
Niestety dodatkowo przypetala sie grzybica. Zaczal sie strasznie drapac, ale ze wzgledu na to, ze skora i tak byla w fatalnym stanie wetka nie zdecydowala sie na zadne zewnetrzne smarowanie, zeby nie spowadowac jais dodatkowych podraznien po lekach grzybobojczych. Dostal pierwsza dawke szczepionki, ktora zadzialala na tyle, ze nie drapie sie juz.
Ma apetyt, pije, zalatwia sie tylko do kuwetki. Pod koniec tygodnia prawdopodobnie bedzie mogl juz byc wykastrowany.... tylko domku mu brakuje
