Badania w "ludzkim" laboratorium + ceny u wetów

[gosiak]

hej, sorry że się wcinam, ale chciałam sprostować temat kas fiskalnych i szczegółowych rachunków u wetów.
a więc co do kas fiskalnych obowiązek jest TYLKO wydawania paragonów dotyczących tzw diet weterynaryjnych (czyli karm) co do usł.wet., są jakieś nieścisłości i chwilowo jeszcze nabijanie na kasę nie obowiązuje. Kolejna sprawa - szczegółowe rachunki - dobra wola panienki w recepcji bąć lek.weta!! Nie ma obowiązku wydania Wam czegoś takiego - fakturę vat (uproszczony rach.) tak, na każde żądanie ale nie szczegółowy wykaz cen. Może ograniczyc się do podania ceny za wiz., rtg itp oraz sumarycznej ceny za leki! Nic więcej.

Hej! Fajnie jest być w szarej strefie, prawda? Tylko nie możesz się wściekać, że ktoś chce wiedzieć ile co kosztuje. Nigdzie u weta nie spotkałam cennika, nigdy, absolutnie nigdy nie mogę przewidzieć ile zapłacę, nie znam cen badań, bo cały czas płacę inaczej raz więcej, raz mniej... W żadnym z kilku gabinetów, w których byłam nie wiedziałam do samego końca na ile mnie podliczą i dlaczego tak To może trochę wkurzać i nie dziw się, że wkurzal; rachunki są mi zasadniczo niepotrzebne, ale żeby choć cennik był...

[Anka]

Cennika też nie widziałam. I rozumiem że to może wkurzać. Chociaż mnie może akurat mniej. Gdyby miał cennik, to może brałby zawsze ode mnie. A tak czasem, gdy mam okres większej częstotliwości w "bywaniu", zdarza mi się usłyszeć - dzisiaj pani nic nie płaci. Lubię to słyszeć .
Co do badań, to ostatnio przeniosłam się z laboratorium weterynaryjnego do ludzkiego przy szpitalu. Ceny przystępniejsze. Tylko musiałam się uodpornić na to co widzę w pierwszym rzucie okiem na wyniki - przy wszystkich parametrach dopiski, że nie takie. Mimo, że wiedzą i mają napisane, że kocie. Za to rozmaz robią porządnie, nawet Beliowen potwierdziła .

[ania_36]

Ja za to wczoraj przeżyłam szok.
Za podstawowe badanie krwi u kota, zapłaciłam u weta 50 zł.
Myślałam, że się przewrócę, jeszcze do dzisiaj nie moge ochłonąć, w ludzkim laboratorium za swoją morfologie płacę 12 zł.
Zastanawiam sie jak to mozliwe, że są takie różnice w cenach.
Albo niektórzy weci to zdziercy.

[nikagda]

ania_36 w której lecznicy tak z Ciebie zdarli? Jestem ciekawa, bo chciałam zrobić Kaszance badania profilaktyczne.
Anka a możesz powiedzieć, jak w Twoim przypadku wygląda pobieranie krwi u kociastych? Bo chyba nie robią tego w ludzkim laboratorium?

[Anka]

U mnie wet pobiera krew u siebie przy okazji wizyty (płacę jak za wizytę), i daje mi w próbówkach wraz ze zleceniem wykonania badań (pisze pod jakim kątem), a ja już sama zawożę do szpitala na Zaspie. Ostatnio zapłaciłam 40 zł z groszami za morfologię plus rozmaz pod mikroskopem plus biochemię pod kątem nerkowym i wątrobowym. Kiedyś nosiłam na Kaprów, ale tam i drożej i zdaje się gorzej (morfologii nie robią od długich miesięcy, aparat im się zepsuł i nie naprawiają , no chyba że ostatnio.)
Ponieważ Trójmiasto jest sto lat za murzynami (broń Boże nie ubliżając murzynom) i badań krwi nie ma niemal żadna lecznica, to może weci tak sobie liczą za osobisty dowóz na badania (na Kaprów widywałam wetów przywożących krew do badania w ilościach hurtowych). Ale drogo sobie liczą. No i mogliby zaproponować osobiste zawiezienie, miałabyś wtedy wybór - czy chcesz zapłacić wetowi jak za zboże, czy sama zawieziesz.

[ania_36]

Badania robiłam w Gdyni na Stryjskiej.
Będę tam z kotem w poniedziałek i zapytam z czego wynika ta kwota, bo w sobotę to mnie tak zatkało, że nie zapytałam.
Nie chcę nawet myśleć ile bym zapłaciła gdyby to nie były badania podstawowe.

[Prasco]

ja robiłem różne badania u swoich zwierzów. Gdy chodzi o krew to jest cena z lab+usługa pobrania krwi, tomografię robiłem w zaprzyjaźnionym szpitalu w wawie, rezonns również, rtg i usg jest jak to mówi mój wet podstawowym standardem w każdej szanującej się lecznicy i gry tego brak to lepiej ich omijać z daleka (no chyba, że na szczepienie lub z pierdołami). Cenników nie ma sensu wieszać bo ściany zabraknie - zawsze jest to indywidualny przypadek z wyjątkiem szczepień i sprzedaży karm

[Anka]

Prasco, po pierwsze mówiszo standardach warszawskich jeśli chodzi o USG i Rtg. A po drugie USG trzeba jeszcze umieć czytać i to, że lecznica akurat ma USG wcale o niczym nie przesądza

[Prasco]

standardem jest sprzęt...a jak kto czyta z obrazka to już inna bajka. Każdy punkt wet standardowo powinien mieć bezwględnie sprzęt RTG. USG może być opcją (choć ja osobiście takich unikam w przypadkach pourazowych). Nie może być tak, że pies czy kot będzie wożony z punktu AA do B celem wykonani jakiś badań

[Ćma]

Mocz możesz oddać zawsze. Nic "nieludzkiego" tam nie znajdą.
Piszesz swoje dane, płacisz i dziękujesz.

Taaa. Pod warunkiem, że nie oddajesz moczu kocura pod własnym imieniem i nazwiskiem, a jesteś kobietą.
Ja tak zrobiłam i potem panie nie chciały mi oddać wyników i bardzo się upierały, że muszę powtórzyć badania, bo najwyraźniej się nie umyłam po stosunku Bo wyobraźcie sobie w moczu były spermatocyty.
Ależ był wstyd...