Dżin mieszka pod Jasną Górą ;) od str. 11 ->

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 07, 2006 7:47

Jakie śliczne zdjęcia! Dżin to mial szczęscie! Tak szybko znalazl wspaniały dom!
Pozdrawiamy!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw wrz 07, 2006 12:36

A teraz pare słów o Dżinie.Kot czuje się chyba już u siebie.Myśle że to uciekinier bo chodzi po parapetach i strasznie głośno wyraża wolę wyjścia. Kot ma obrożę(z brylancikami a coo...!) i wychodzimy do ogrodka,to dla niego malo! Potem chodzi i buczy bardzo donośnie.Wczoraj pies i kot wyszli na wieczorny ,pózny spacer oczywiscie oboje na ...smyczy.Dżin szedł naprawdę dobrze i od czasu do czasu prostowal do góry kitę.Wąchał,przystawał a sunia za nim krok w krok tak że nie miala czasu wysikac się.Dzisiaj zrobimy powtorkę i jak bedzie mu sie to podobac to będa wieczorne-pózne spacery.Po niedzieli wybieramy się do Wroclawia na badania.Koniecznie chcę zrobić laboratorium na AR,bo chyba tam bedą najbadziej wiarygodne.Wszystko to z powodu dziaseł.Tu w Częstochowie powiedzieli mi że to zapalenie na tle autoagresji i ......trzeba mu zbić odpornośc podając sterydy!!!!Ja w to do konca nie wierzę dlatego pojadę do Wrocławia.Mysle że tam mi pomoga a najgorszym razie potwierdzą.Wydaje mi się że jak straci odpornośc to dopadna go inne chorobska i to w pierwszej kolejności zakażne.ćzy mam rację? I to tyle o nas.Po powrocie z wojaży wroclawskich odezwiemy się

Olu gratuluję dokocenia!!!!!!!!Koteczka jest piekna brunetą.Kisiel bedzie OCZAROWANY! a Milka zyska siostrę.

Słonko to zdjęcie naprawde dla Ciebie ,bo widac że los kotow jest dla Ciebie ważny,nawet tych "obcych"To tylko dobrze o Tobie swiadczyZa mizianki dla kota dziekuję.

Jupo dziękuje za pozdrowienia i zawsze życzliwe słowa. POZDRAWIAM

WSZYSTKICH śledzących ten temat.Dżin z rodziną






!

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw wrz 07, 2006 12:56

Muka, jeśli te zęby i dziąsła to rzeczywiście na tle autoagresywnym i weci dadzą Ci do wyboru albo sterydy albo wyrwanie zębów, to się nie zastanawiaj.. wyrwanie zębów jest tysiąc razy lepszym wyjściem niż faszerowanie kota sterydami..

Mam w domu koteczkę (Mrówkę) z którą miałam podobny problem.. Przez pół roku broniłam się ze wszystkich sił, żeby nie ruszać jej zębów.. sterydy dostawała co miesiąc.. pomagały, owszem ale na krótko.. I w rezultacie jednak zdecydowałam się na zabieg, męcząc przedtem forumowiczów setkami pytań.. :oops:

Po zabiegu następnego dnia już jadła suche.. Zrobiła się nie ta sama.. :D Ma ochotę do zabawy, zaczepia mnie, przychodzi na mizianki.. A przedtem.. :( Zwykle spała zwinięta gdzieś w kącie.. Od czasu do czasu przychodziła i wymiaukiwała mi swoje cierpienie.. nie bardzo dając się dotknąć.. :(

Teraz wszystkie problemy minęły.. Suche daje się jeść bez problemu, nie mówiąc już o mokrym.. Z pyszczka już nie pachnie.. :D a przedtem było okropnie.. :evil:

Żałuję tylko jednego, że pozwoliłam faszerować ją tyle czasu sterydami, zamiast od razu zdecydować się na wyrwanie zębów.. Zaoszczędziłabym Mrówce pół roku cierpienia.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw wrz 07, 2006 17:16

Zależy na jakim tle ta autoagresja.... Spotkałam się kiedyś z przypadkiem kiedy problem dotyczył ślinianek. Faktycznie obniżano odporność bo organizm traktował je jako coś obcego i niszczył. Gdyby okazało się, że to jednak zęby to zrobiłabym tak jak Aamms radzi- wyrwałabym i już.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 07, 2006 18:04

tego mi nie powiedzieli na jakim tle.Nawet nie wiedzialam że należy zapytać o powod.myslalam że to wyłacznie sprawa zębów.Niestety na moich oczach dostał steryd,bo pani wet. nie poinformowalamnie co zamierza zastosować i dlaczego.Ja w swojej naiwności myslałam że to antybiotyk.Poszliśmy na przeglad i dlatego że na dolnej wardze na przedzie zrobilo się coś jak ropniak.Wetka powiedziała ,że to wrzód ezofiliczy(coś takpodobnie brzmiącego)A potem był błysk zastrzyk itp.
Jestem ciężko przerażona usuwaniem zębów ale jeżeli to jedyna droga pewna to chyba się zgodzę.Kot je mokre i suche ale nie daje sie dotknąc w okolicę pyszczka a o podaniu tableti to nie ma mowy.Jakie badania powinnać robic? Myslałam o morfologi z rozmazem. profil nerkowy.watroba ,trzustka i co jeszcze???Faktem jest że kotu z pyszczka bardzo śmierdziało.Ja to określałam jako zapach padlinyPo sterydzie przeszlo a ja nie poszłam na następny bo nie chcę tej terapiiStąd decyzja o wyjezdzie do wrocławia.Proszę podpowiedzcie mi coś! Dziękuję











po

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw wrz 07, 2006 18:13

Wrocław to dobry pomysł. A jak wetka rozpoznała autoagresję? Nie robiła wcześniej żadnyc badań? Sterydy są niebezpieczne dla nerek- a Dżinn to kocur i kastrat. Część wetów, których znam tą okoliczność uważa za zwiększającą prawdopodobieństwo wystąpienia niewydolności nerek. Jednorazowe podanie sterydu pewnie nie będzie miało od razu groźnych konsekwencji. Ale zawsze budzi mój wielki sprzeciw i opór podawanie ryzykownych leków bez diagnozy. Nie wiem czy część wetów uważa się za jasnowidzów? Czy są jacyś niedouczeni i nie wiedzą co powinni zrobić...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 07, 2006 18:32

Sama nie wiem jak to mozliwe że bez żadnych badań natychmiast postawila diagnoze tylko na podstawie tego wrzoda na dolnej wardze.W tym momencie straciłam zaufanie do wetki Tak szybko nawet nie zrobiła swojego wywiadu.Tyle co sama powiedzialam.Ja sobie znajde dobrego weta,mam kilka nazwisk a dla pewnosci pojde do drugiego.tak to planuje,ale najpierw wyniki.

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw wrz 07, 2006 19:26

muka pisze:Jestem ciężko przerażona usuwaniem zębów ale jeżeli to jedyna droga pewna to chyba się zgodzę.Kot je mokre i suche ale nie daje sie dotknąc w okolicę pyszczka a o podaniu tableti to nie ma mowy.Jakie badania powinnać robic? Myslałam o morfologi z rozmazem. profil nerkowy.watroba ,trzustka i co jeszcze???Faktem jest że kotu z pyszczka bardzo śmierdziało.Ja to określałam jako zapach padlinyPo sterydzie przeszlo a ja nie poszłam na następny bo nie chcę tej terapiiStąd decyzja o wyjezdzie do wrocławia.Proszę podpowiedzcie mi coś! Dziękuję

po


Po podaniu sterydu powinno się trochę poczekać (chyba miesiąc) zanim zrobisz badanie krwi.. Teraz nie będzie prawdziwych wyników.. A przed podaniem narkozy trzeba zrobić badania..


Jak pamiętam ważne są wyniki dotyczące wątroby, bo steryd nie jest obojętny.. i nerkowe, bo od tego zależy jaką narkozę dostanie..
Ale lepiej, żeby wypowiedział się ktoś, kto ma większą wiedzę na ten temat..
Ja piszę tylko to co pamiętam z problemów Mrówki.. :oops:

A to co piszesz wygląda bardzo podobnie jak u niej.. zapaszek też był powalający.. :evil: I strasznie ją bolało.. Byłam przy usypianiu Mrówki przed zabiegiem.. Już prawie nieprzytoma, przy dotknięciu do dziąseł dosłownie płakała.. W każdym razie wydawała z siebie tak brzmiące dźwięki..

Naprawdę, jeśli to sprawa zębów, nie zastanawiaj się.. kot będzie jak nowy.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw wrz 07, 2006 21:24

Ale masz Muka problemów :( Myśmy sobie nawet nie zdawali sprawy, że on może mieć jakieś problemy z zębami 8O
Co do Mrówki... Ona chyba była nam pisana! Spójrz, jak długo nikt się nią poza mną nie interesował... Czekała na mnie :D
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Czw wrz 07, 2006 22:59

I cale szczęście że nikt jej nie chcial ,bo inaczej nie trafilaby doWas!!!!! Kiedy po nią jedziesz?Ale będzie sie dzialo!Ktos nowy,ktos zyskal kochajacy dom... Jak czytam forum to są osoby z 5-6,8 kotami w domu.Oby tylko milka nie pokazała jej pazurków. A co do Dżina to oby szybko wyjśniłasię jego przypadłosc. Niestety to coś z ząbkami.Ale z innej beczki: wracałam ok. 19-tej z długiego spaceru z psem.....i widzę mojego kota na kilku metrowym sznurku na podwórku od strony wejscia do domu.Swietnie to wygladało! Syn naprawiał rower i wietrzył kota, kóry wcale nie był spanikowany.Przypomniał mi sie film "Nie ma mocnych"... Czekam na galerię Mrówki w nowym domu.

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw wrz 07, 2006 23:32

Muka moje koty nie są agresywne w stosunku do innych zwierząt, a Mrówa podobno też jest uległa, więc powinny się dogadać. Zwłaszcza Mrówa z Kisielem, który wyraźnie chciałby mieć .... kota do przytulania. Raz się nawet podstępem na Milce położył, ale uciekła. Zdjęcia będą na 100%. Dzisiaj nawet auto umyłam, żeby Mrówce nie robić obciachu ;)

Ja czekam na wieści dotyczące Dżina. Biedna kocinka :( Ale nasz Kicek zębów też nie ma a radzi sobie bez nich. Jak ktoś nie wie to nawet nie zauważa. A z resztą: może wystarczą leki i będzie z włochaczem wszystko OK :) Trzymam za to kciuki.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pt wrz 08, 2006 7:29

Cóż, ze zwierzętami jak z małymi dziećmi- ciagle trzeba się nimi opiekować. Za to potrafią się odwdzięczyć kocią/psią miłością.
:ok: za powodzenie leczenia!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro wrz 13, 2006 21:05

Czy coś nowego wiadomo o stanie zdrowia Dżina? Trzymamy :ok: , aby wszystko było dobrze.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw wrz 21, 2006 7:32

Martwimy się :( Co nowego u pięknego Dżina?

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto paź 03, 2006 17:34

Dzwoniłam do Muki. Dżin żyje ale choruje. A to grzyby w uszach, zapalenie spojówek lub chlamydia.... Muka przez kilka dni mieszkała we Wrocławiu i biegała po wetach. Oczywiście w kocie jest zakochana :lol:
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 43 gości