Mała, ruda kotka w klatce - pomocy!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 04, 2006 17:28

TO świetnie Kasiu! Oby kotek miał jak najlepiej!!!
MÓJ KOCHANY MIĘTUSEK:
ObrazekObrazekObrazek

linka_m

 
Posty: 191
Od: Wto lip 18, 2006 11:04
Lokalizacja: Siedlce i okolice :)

Post » Pon wrz 04, 2006 18:48

i co z ta ruda kociczka jak tam nia
ktos ja wziął???? ze sklepu odpiszcie
taak bidna Nutka w klatce :cry:
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pon wrz 04, 2006 20:44

To w końcu co z nim?
Weźmie go ktoś na tymczas do soboty?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto wrz 05, 2006 7:32

atiwoj pisze:To jakas lipa...Kot w klatce,w swoich odchodach dobrze sie czuje?
Nie kumam!


ja też!
a opisałam to co widziałam (a widziałam jeszcze-kota rezydenta sklepu na smyczy ale sie nie czepiam bo może on tak lubi?)

ale nie o to chodzi, kto ma racje tylko o to żeby uratować kotke

Ania73

 
Posty: 172
Od: Nie wrz 05, 2004 13:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 05, 2006 10:40

To moze daloby rade przetrzymac kicie do soboty.
Ja jestem z wroclawia,wiec nawet nie mam mozliwosci podejsc do tego sklepu i zabrac kotka.
Mysle, ze ten gosc,ktory Ci odpisal zrobil z ciebie klamczucha!

Trzymanie kota w klatce?O co chodzi?


 

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Wto wrz 05, 2006 15:05

hej i co z ta ruda Nutka
wzial ja ktos na tymczas
z tej paskudnej klatki
pliz napiszcie :cry:
bo ciagl eo niej mysle!!! :cry:
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Wto wrz 05, 2006 17:13

Czy ktos pozniej byl w tym sklepie.Czy ona tam jeszcze jest?

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Wto wrz 05, 2006 20:31

no własnie coz Rudziaszkiem????
zyje??
pliz odezwijcie sie!!!!
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Śro wrz 06, 2006 21:30

co z ta kotka
jaki jest teraz jej los?
hej powiedzcie cos
zabral ją ktoś stamtąd :?: :?: :?:
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Śro wrz 06, 2006 22:32

Wlasnie.
Czy ktos cos wie?

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Czw wrz 07, 2006 23:25

Witam Wszystkich zainteresowanych losem kotki:)
Chciałabym Was uspokoić. W poniedziałek ok. godziny 15 szłam do dworca PKP, gdy przechodziłam obok sklepu zoologicznego moim oczom ukazała się malutka kotka o pięknych brązowo-miodowych oczkach.Koteczka nie była apatyczna, gdy tylko na nią spojrzałam zaczęła do mnie gadać:)Czułam, że kotka pragnie jak najprędzej wydostać się z ciasnej klatki. Postanowiłam więc ją zabrać .Kotka w tej chwili mieszka u mnie i czuje się świetnie!!. Jest bardzo inteligentna, miła i bardzo lubi się przytulać. Zgadzam się z osobą, która założyła ten post... kotka była przetrzymywana w złych warunkach, klatka byla dla niej za mała przez co kotek nie mógł nawet porządnie wstać. Gdy wróciłam z nią do domu zobaczyłam, iż kotka ma przyklejony do futerka żwirek i własne odchody..nie będę tego komentowała..futerko musiałam wyciąć, wyczyścić kociczce uszka i ogólnie doprowadzić ją do porządku. Myślę że dla niektórych ludzi zwierzęta są po prostu towarem, którego należy się jak najszybciej pozbyć. W moim mieście znajoma sprzedawczyni również oddaje kotki w dobre ręce, jednak te u niej w sklepie mają pełną swobodę, chodzą po ladach i nie są skrępowane żadnymi klatkami!. Kulawizna kotki jest niedostrzegalna po prostu lekko zaciąga na lewą nóżkę, ale tego prawie nie widać, zresztą jak usłyszałam od sprzedawcy, że lekko kuleje tym bardziej pragnęłam ją zabrać. Co ciekawsze, post ten znalazłam w nternecie już po tym jak wziełam kotkę, czytałam go i nagle aż otworzyłam buzie ze zdumienia...że to chodzi przeciez o moją śliczna kiciusie:))Pozdrawiam Wszystkich wrażliwych ludzi, którzy przejeli się losem rudej kotki. Jednak niestety...w tym sklepie znów są nowe kotki..które ogranicza klatka...może uda nam się pomóc i im?....
Ps. Jeśli ktoś jest bliżej zainteresowany mogę przesłać mu zdjęcia już wesołej i szczęśliwej kociczki.
POZDRAWIAM

sellma

 
Posty: 5
Od: Czw wrz 07, 2006 21:58

Post » Czw wrz 07, 2006 23:26

Witam Wszystkich zainteresowanych losem kotki:)
Chciałabym Was uspokoić. W poniedziałek ok. godziny 15 szłam do dworca PKP, gdy przechodziłam obok sklepu zoologicznego moim oczom ukazała się malutka kotka o pięknych brązowo-miodowych oczkach.Koteczka nie była apatyczna, gdy tylko na nią spojrzałam zaczęła do mnie gadać:)Czułam, że kotka pragnie jak najprędzej wydostać się z ciasnej klatki. Postanowiłam więc ją zabrać .Kotka w tej chwili mieszka u mnie i czuje się świetnie!!. Jest bardzo inteligentna, miła i bardzo lubi się przytulać. Zgadzam się z osobą, która założyła ten post... kotka była przetrzymywana w złych warunkach, klatka byla dla niej za mała przez co kotek nie mógł nawet porządnie wstać. Gdy wróciłam z nią do domu zobaczyłam, iż kotka ma przyklejony do futerka żwirek i własne odchody..nie będę tego komentowała..futerko musiałam wyciąć, wyczyścić kociczce uszka i ogólnie doprowadzić ją do porządku. Myślę że dla niektórych ludzi zwierzęta są po prostu towarem, którego należy się jak najszybciej pozbyć. W moim mieście znajoma sprzedawczyni również oddaje kotki w dobre ręce, jednak te u niej w sklepie mają pełną swobodę, chodzą po ladach i nie są skrępowane żadnymi klatkami!. Kulawizna kotki jest niedostrzegalna po prostu lekko zaciąga na lewą nóżkę, ale tego prawie nie widać, zresztą jak usłyszałam od sprzedawcy, że lekko kuleje tym bardziej pragnęłam ją zabrać. Co ciekawsze, post ten znalazłam w nternecie już po tym jak wziełam kotkę, czytałam go i nagle aż otworzyłam buzie ze zdumienia...że to chodzi przeciez o moją śliczna kiciusie:))Pozdrawiam Wszystkich wrażliwych ludzi, którzy przejeli się losem rudej kotki. Jednak niestety...w tym sklepie znów są nowe kotki..które ogranicza klatka...może uda nam się pomóc i im?....
Ps. Jeśli ktoś jest bliżej zainteresowany mogę przesłać mu zdjęcia już wesołej i szczęśliwej kociczki.
POZDRAWIAM

sellma

 
Posty: 5
Od: Czw wrz 07, 2006 21:58

Post » Czw wrz 07, 2006 23:27

Witam Wszystkich zainteresowanych losem kotki:)
Chciałabym Was uspokoić. W poniedziałek ok. godziny 15 szłam do dworca PKP, gdy przechodziłam obok sklepu zoologicznego moim oczom ukazała się malutka kotka o pięknych brązowo-miodowych oczkach.Koteczka nie była apatyczna, gdy tylko na nią spojrzałam zaczęła do mnie gadać:)Czułam, że kotka pragnie jak najprędzej wydostać się z ciasnej klatki. Postanowiłam więc ją zabrać .Kotka w tej chwili mieszka u mnie i czuje się świetnie!!. Jest bardzo inteligentna, miła i bardzo lubi się przytulać. Zgadzam się z osobą, która założyła ten post... kotka była przetrzymywana w złych warunkach, klatka byla dla niej za mała przez co kotek nie mógł nawet porządnie wstać. Gdy wróciłam z nią do domu zobaczyłam, iż kotka ma przyklejony do futerka żwirek i własne odchody..nie będę tego komentowała..futerko musiałam wyciąć, wyczyścić kociczce uszka i ogólnie doprowadzić ją do porządku. Myślę że dla niektórych ludzi zwierzęta są po prostu towarem, którego należy się jak najszybciej pozbyć. W moim mieście znajoma sprzedawczyni również oddaje kotki w dobre ręce, jednak te u niej w sklepie mają pełną swobodę, chodzą po ladach i nie są skrępowane żadnymi klatkami!. Kulawizna kotki jest niedostrzegalna po prostu lekko zaciąga na lewą nóżkę, ale tego prawie nie widać, zresztą jak usłyszałam od sprzedawcy, że lekko kuleje tym bardziej pragnęłam ją zabrać. Co ciekawsze, post ten znalazłam w nternecie już po tym jak wziełam kotkę, czytałam go i nagle aż otworzyłam buzie ze zdumienia...że to chodzi przeciez o moją śliczna kiciusie:))Pozdrawiam Wszystkich wrażliwych ludzi, którzy przejeli się losem rudej kotki. Jednak niestety...w tym sklepie znów są nowe kotki..które ogranicza klatka...może uda nam się pomóc i im?....
Ps. Jeśli ktoś jest bliżej zainteresowany mogę przesłać mu zdjęcia już wesołej i szczęśliwej kociczki.
POZDRAWIAM

sellma

 
Posty: 5
Od: Czw wrz 07, 2006 21:58

Post » Czw wrz 07, 2006 23:35

Wielkie DZIEKI!!!

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Pt wrz 08, 2006 17:39

CUDNIE
ze jest u ciebie
a.. nie mozna by
jakos uswiadomic :evil: temu panu
zeby kotki mialy wiecje miejsca i czysciej
w tym sklepie
bo inaczej nikt ich nie kupi?
moze postraszyc sanepidem
towarzystwem ochrony zwierzat
pomyslcie jak jestescie na miejscu
tak nie moze byc!!
moze opisac to w lokalnej gazecie co????
bez nagonki
ale zeby uswiadomic sprzedawcy
ze to sa zywe istoty !!
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 8 gości