cudna Masza-odeszła...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 02, 2006 0:23

Berni, strasznie dużo na Cebie spada.
Oby z Maszeńką się polepszało....i żeby jej domek wreszcie się znalazł.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 02, 2006 12:58

Nie jest dobrze..

Masza ma tylko 3 tys białych ciałek krwi i 67 tys płytek.

Reszta w normie lub prawie w normie, nie mam dokłądnych danych, bo tylko dzwonilismy do lab.

W poniedziąłek będą wyniki rozmazu.

Masza jest słaba, chociaż wczoraj po lekach troszkę zjadła.
Dzisiaj od rana nic, ale przed chwilką troszkę się bawiła z Ufi.

Nie ma biegunki ani wymiotów.

Jakieś rady, sugestie?

Przy takiej ilosci białych ciałek oczywiscie samo nasuwa się skojarzenie z p.
Chciałabym dać Maszy wszytsko co możliwe.
Co robić??????
Szukam parwoglobuliny.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob wrz 02, 2006 14:27

:(

podnosze, moze ktos ma parwaglobuline...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob wrz 02, 2006 16:41

Założyłam mini-aukcję dla Maszy.

Każdy grosik się przyda w tej sytuacji. Niestety obecnie nie dysponuję niczym "megachodliwym', ale...

...może ktoś coś dla siebie znajdzie???

1.Czekoladowe ubranko-ciepluszek dla malucha

2.Talia Tarota

3. Pręgusowy kubek z podstawką


I zachęcam innych by kupowali lub wstawili jakieś fajne rzeczy. Ja to robię pierwszy raz i się nie znam, ale obiecuję być solidna i lojalna :)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 02, 2006 21:42

Beata pisze::(

podnosze, moze ktos ma parwaglobuline...

Ale to nie musi być parwowirus.
Jak na parwo to dużo tych białych krwinek ;)

Berni, nie da się bez rozmazu wiele powiedzieć.
3 tys. leukocytów to owszem mało, ale ja znam koty które mają niewiele więcej - z różnych przyczyn - i żyją we względnym komforcie.
Tyle że żeby wiedzieć dlaczego jest tak jak jest, potrzebny jest rozmaz.
I pewnie jeszcze parę oznaczeń, ale bez rozmazu ani rusz.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob wrz 02, 2006 21:56

ja zawsze o najgorszym od razu myślę wrrr nie cierpię tego u siebie, ale nie mogę tego nawyku zwalczyć.

Narazie, nie wiem czy słusznie,ale nadzieją napawa mnie fakt, że Masza ani nie wymiotuje ani nie biegunkuje.
A co martwi że od tygodnia Masza dostawała scanomune i chyba nie podziałało.

Wyniki rozmazu będą znane w poniedziałek.

Wetka mówiła mi że miała niedawno kotkę z 0,53 tys leukocytów. Dostała 3 dawki baypanum i wyszło na prostą.
Zastanawiam się nad takim rozwiązaniem.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 05, 2006 7:08

Masza wczoraj dostała drugą dawkę anybiotyku, a w niedzielę baypanum.
Jest poprawa.
Nie ma gorączki, bawi się a wręcz szaleje z Ufi jak za zdrowych czasów, czego efektem jest rozbita doniczka, co bardzo mnie cieszy :D
Nie leży już jak szmatka.

Nie mam wyniku rozmazu, z rozmowy z wetką wiem że nie ma jakiś białek co mogłyby wskazywać na białaczkę.


Masza ładnie kuwetkuje, nie wymiotuje...tylko nie chce jeść :(
Skusi się odrobinkę na rybę i wołowe, a poza tym to dostaje conv ze strzykawki. POdiega do miski jak sypię suchego, ale powącha i siada obok :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto wrz 05, 2006 7:32

Hej! Super ! Tfu przez lewe ramię! I tfu, i tfu raz jeszcze :D

Jestem trochę sceptycznie nastawiona do scanomune....Lolce wyszło 18 dni na tym specyfiku i wetki powiedziały dość. Baypanum to chyba lepsza propozycja.

A z tym jedzonkiem...może Maszy przez te wszystkie leki, smak i węch się trochę otumanił (mój pies tak miał).. To chyba przejściowe. Ważne, że okazuje zainteresowanie. Daj jej coś woniejącego, np gerbera takiego z samym mięsem. Zapach na niewiarygodny (indyk). Tylko nie cały słoiczek tylko tak łyżeczkę od kawy na wierzch jedzonka zwykłego. Może zadziała? A jak nie to dasz Rozumkom :wink:

Trzymamy mocno. I jedziemy ponownie dać się oskrobać z futra. Obie już mają zmiany, więc z głowy alergia. Obstawiam tę nużycę.


P.S. Coś mało osób odwiedza te Maszowe aukcje, szkoda....

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 05, 2006 7:34

Brak łaknienia to może czasami być skutek uboczny leczenia.
Albo niedokrwistości.

Można pobudzić apetyt na kilka sposobów.
Najprostszym - ale też po konsultacji z wetką :) - jest Citropepsin, taki syropek dla dzieci.
Nieco więcej zachodu i recepty wymaga Peritol (kilka osób z forum stosuje go przy pobudzaniu apetytu u swoich kotów, z powodzeniem), Relanium i... witamina B12, ale to w zależności od obrazu czerwonych krwinek w morfologii.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto wrz 05, 2006 12:56

Beliowen pisze:Brak łaknienia to może czasami być skutek uboczny leczenia.
Albo niedokrwistości.

Można pobudzić apetyt na kilka sposobów.
Najprostszym - ale też po konsultacji z wetką :) - jest Citropepsin, taki syropek dla dzieci.
Nieco więcej zachodu i recepty wymaga Peritol (kilka osób z forum stosuje go przy pobudzaniu apetytu u swoich kotów, z powodzeniem), Relanium i... witamina B12, ale to w zależności od obrazu czerwonych krwinek w morfologii.


Będę musiała zastosować którys ze sposobów.
Niestety Masza nadal uparcie odmawia jedzenia.
Kupiłam jej dzisiaj wołowinkę, na którą się ostatnio skusiła, ale tylko powąchała i ani grama nie uszczyknęła :(

Przetarłam jej przez sitko gourmota i conv w saszetce, ze strzykawki pije w miarę chętnie.

Dzisiaj puściła małego pawika :( co mnie najbardziej zaniepokoiło.
W sumie nic w nim nie było, jedzenia, włosów, robaków, tylko sama ślina.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro wrz 06, 2006 14:58

Maszeńka jest bardzo bardzo chora :(
w nocy wymiotowała kilkakrotnie :(
Rana była prawie nieprzytoma, leżąca szmatka.

Mój Tato, który jest jaki jest, i czasami musze na niego pomarudzić, zabrał Maszkę ze sobą do pracy i zwolnił się specjalnie żeby ją zawiesć do wetów. Dzięki temu była w lecznicy już po 9. A tak musiałaby czekać aż wrócę z pracy.

Miała rano 42 stopnie gorączki.
Nie wiem czy doczekałby mojego powrotu :(
Tak okropnie się o nią boję, co to jest, czemu chce mi zabrać Maszkę. Dostaje już antybiotyk, baypanum, scanomune.
proszę trzymajcie na Maszkę kciuki, forumowe są magiczne i bardzo się jej przydadzą.
Nie oddam jej tak łatwo, weci mają jej podawać wszytsko co możliwe, co może ją uratować, bez względu na koszty.



Boję się o całą resztę :( :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro wrz 06, 2006 15:03

Kciuki za Maszeńke
dla Ciebie dużo siły i spokoju
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro wrz 06, 2006 20:10

Berni, trzymamy kciuki.
Oprócz wszelkich możliwych badań nic nie przychodzi mi do głowy :(

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 06, 2006 21:16

Trzymam kciuki za Maszę, bardzo, bardzo.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro wrz 06, 2006 21:20

Zalicytowalam kubek i bardzo mi sie przyda bo ten z ktorego pilam w pracy mi sie zbil. kciuki wielkie trzymam.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości