troche więcej wiadomości:
wczoraj Borówka miala bardzo obolaly brzuszek. pierwsze podejrzenia to byly komplikacje z ciążą lub ropomacicze. po dokladnym obmacaniu wet stwierdzil, ze zdecydowanie kotka odczuwa ból w okolicach jamy brzusznej, czyli żoładek i okolica żeber, bolesności macicy nie ma.
temperatura w normie, cukier we krwi w normie.
Borówka dostala antybiotyk, leki przeciwbólowe i rozkurczowe. no i dwie godziny pod kroplówką. to taki grzeczny kot, cale te dwie godziny podłączenia do kroplówki przesiedziala grzecznie w transporterze, bez żadnych skarg. pomiaukala dopiero potem, kiedy sioo jej się zachcialo.
około 1 w nocy przywiezliśmy ją do domu. od razu widać bylo, że jest lepiej. zjadla z apetytem, zrobila sioo i qupke, przywitala sie z rezydentami. noc przespala spokojnie. dzis rano przywitala mnie i dala sie wziąść na rece. cichutko westchnela, wielka roznica w porownaniu z wczorajszym placzem przy braniu na rączki. zjadla sniadanko.
teraz spi, takie mam relacje z domu, bo ja w pracy.
co do rokowan, wet stwiedzil, ze moze to byc cokolwiek, jakies zatrucie, problemy zoladkowe, ale nie wyklucza FIP

:(:(
poniewaz na razie kocica czuje sie dobrze, sterylizacja, tak jak planowalismy, jutro o 14tej. przy otworzeniu brzuszka wszystko powinno sie wyjasnic. byc moze jutro będą tez badania krwi i testy. wszystko ustalimy jutro z wetem.
jestem bardzo zatroskana i modle sie, zeby to nie byl FIP.
trzymajcie kciuki za moją panienkę.