Tak więc czekamy cierpliwie na wieści z "łowów"
Powiem Wam , że sama jestem w szoku jak Pusia łagodnie traktuje małą. Na baaardzo dużo sobie od niej pozwala. Misia nie miała u niej takich forów. Chociaż jak ją za mocno zdrażni to wtedy na nią prychnie albo machnie łapą(niegroźnie oczywiście, ale obserwujący mógłby odnieśc wrażenie, że to na powaznie). Ale mała Pipi skuli się albo przewróci na grzbiet, brzucho wywali do góry i Pusia znowu mięknie
Pipi jest po drugiej dawce leku na robale. W kuwecie nie bylo żadnych niespodzianek - odpukać. Miała zaraz po przyjeździe wzdęty brzuch, trwało to tak ok. tygodnia więc oprócz odrobaczenia dałam jej też węgiel lekarski i teraz jest OK.
Pipi ma piękne slepka, czasami niebieskie a czasami taki inny kolor sie pojawia. Nawet nie potrafię go określić. Rośnie na piękną kobietkę
