no i dobrze że sie rozmyslili brrr
żadnych takich "prezentow"
tez taki jeden u mnie byl,chcial kotka dla przyszej żony
tylko ona nie wiedziala o niczym
pogonilam i tyle
a co do umowy to..
jak tylko zacznie ktos pytac o kotka,
to od razu zbombarduj go deliktanie
ze jak bierze kota
to musi!! podpisac umowe adopcyjna
to najlepszy sprawdzian,
jesli ktos na serio chce kotka
nie bedzie robil problemu
a jak zacznie krecic-masz dowod,ze jakby im sie kotek
znudzil to by go wywalili
a tak jak podpisza to
sie bede choc troszke tego bac
ja zawsze jeszcze dodaje
ze bede dzwonic i pytac o kotka
czesto(i na poczatku tak robie)
i ze bede odwiedzac kotka, niespodziewanie
by zobaczyc jak zyje
,ludzie ktorzy na serio
chca kotka
nie bede sie bac takich slow
a jak ktos kreci-znaczy sie out!! od kotka i tyla!!
no i zawsze mówie-ze umowa adopcyjna
zabezpiecza kota przed wywaleniem go
i tyle!!! i ze jak ci sie cos nie podoba
masz prawo go odebrac
(ja mam w umowie taka klauzule wlasnie)