Jest już u mnie. Nowy domek wydzwania do mnie pare razy dziennie i nie może się doczekać spotkania.
Wczoraj byłam u weta. Pierwszy raz była zdziwiona że przywiozłam do niej kota w tak dobrym stanie
Uszka czyste, skóra również,jedynie oczka niezbyt ładne,prawdopodobnie po KK.
Została odrobaczona, dostała antybiotyk, kropelki do oczek i do domu.



W domu zamknełam ją w osobnym pomieszczeniu ,niestety tylko na pare chwil, ponieważ stwierdziła że ona nie będzie siedzieć sama gdy tyle ciekawych rzecz jest do zobaczenia i musiałam ją wypuścić.
Psem zabardzo się nie przejeła,na koty nie zwróciła uwagi,:) jedynie interesowała ja kuchnia.