Uschi ja wszystkie koty poogłaszałam na kilku stronach, wiem jakie są, jakie sa oglądane, a jakie sobie warto darować

.
Ogłoszenia papierowe o wikingach tez jeszcze wiszą tam gdzie je porozwieszałam, tam tez był Rokita, zreszta po wikingów tez nikt nie dzwoni.
A koty udawało mi się oddawać wyłącznie z naszej adopcyjnej lub z papierowych. Raz jeden ktoś zadzwonił z innej strony internetowej. Raz na kilkadziesiąt kotów...
Może allegro coś da, bo alegratka i kupsprzedaj nic nie dały.
Ale nic to. Na niego gdziś czeka jego wspaniały dom i tylko jeszcze nie wie gdzie jest jego kot
