a) Zebym opisala metodyke "leczenia" nerek w USA.
b) Zebym napisala dlaczego furosemid jest niebezpieczny
Trzeci temat dopisze sama - a mianowicie
c) Dlaczego Ipatkine/Epatkin nie ma sensu albo jest groznym pomyslem
Uprzedzam, ze nie jestem ekspertem od niewydolnosci nerek, prawde powiedziawszy zawsze traktowalam ten temat troche po macoszemu bo moje koty byly lub sa powaznie chore, ich nerki sa lub zawsze byly na dalszym planie z koniecznosci. Nie mniej jednak mam w tym temacie spore doswiadczenie. Moj pierwszy kot z CRF (PNN) zostal zdiagnozowany w 1999 roku. Ostatnie jego badania wskazuja na kreatynine 3,costam (nie pamietam dokladnie w tej chwili), przy max. normie 1,8, a przeszedl ostatnio powazna chorobe przewodu pokarmowego.
Uprzedzam tez, ze troche to bedzie obszerne, bardzo z gory przepraszam za monopolizowanie Waszego czasu, rowniez przepraszam za anglicyzmy - mam niewiele wspolnego z j. polskim dizsiejszymi czasy (choc dzieki Wam - wraca!). Mam nadzieje ze moja pisanina przyda sie komus...
Zaczne od tego jak "leczone" sa nerki w USA.
Jak wiadomo chroniczna niedoczynnosc nerek jest powoli postepujaca, smiertelna choroba nerek. (U nas wyniki nerkowe sa troche w innej skali wiec nie bede na zadne sie powolywac, zeby nie komplikowac sytuacji.) Glownym celem prowadzenia takiej choroby jest ochrona nerkowych komorek jak najdluzej (temu akurat nie sluzy furosemid). W tym celu nalezy:
1. Wyeliminowac lub utrzymywac na niskim poziomie (jesli nie da sie ich wyeliminowac) inne chroniczne i ostre choroby, np.: nadcisnienie i inne choroby serca, hypokalemia (brak potasu), bakeryjne infekcje przewodu moczowego, zakwaszenie, nadczynnosc tarczycy, cukrzyca, itp.
Wiem ze w Polsce ciezko zbadac cisnienie kotu. To duzy problem. Szczegolnie ze to nie jest droga impreza. Ok. 20% kotow ma problemy sercowe przy niewydolnosci nerek i kontrola nad iloscia spozywanej soli niewiele osiaga. Na nadcisnienie daje sie dwa leki (niestety nie znam polskiego rynku, wiec prosze sobie samemu przetlumaczyc):
- Norvasc (Amlodipine, calcium channel blocker)
- LoTensin lub Fortekor (u nas Benazepril, ACE inhibitor) - to sa TE SAME leki (ktos pytal wyzej, jak najbardziej mozna uzywac tanszy)
(Forektor jest takze uzywany do kontroli bialkomoczu - a wiec do leczenia nerek.)
2. Pierwsza umiejetnoscia, ktora nerki traca jest umiejetnosc koncentrowania moczu. Dlatego nalezy dawac plyny podskorne jak tylko pierwsze sygnaly odwodnienia sie pojawia. Odwodnienie oslabionego organizmu nie jest dobrym pomyslem bo jest zaproszeniem do innych chorob.
Tu sa plyny ktorych uzywamy (po angielsku ale dosc proste do rozszyfrowania): http://internationalwin.com/tech4.html
Dodatkowa metoda uwodnienia jest zupelna rezygnacja z suchej karmy (niektorzy takze dolewaja wody do mokrej karmy, zeby osiagnac nie 80% wilgotnosci ale 85-90%). Jest to praktycznie pierwsza rzecz, ktora weci radza zaraz po diagnozie (karma sucha jest generalnie zlym pomyslem takze niewielka strata).
Jednakze, bez znakow odwodnienia (skora nie jest elastyczna, dziasla sa lepkie, kot jest niemrawy, pije duzo i siusia duzo) nie ma sensu podawac plynow az do polowy III fazy choroby (wedle naszej skali kreatynina powyzej 3.5).
My NIE PLUCZEMY NEREK. (Moja osobista uwaga: podejrzewam, ze to jest glowny powod dla ktorego koty z PNN zyja dluzej w USA niz w Polsce.)
3. Dieta: istotna jest wysoka jakosc bialka w diecie. 2.8-3.8 g/kg/na dzien jest wymaganym minimum, wiecej jest OK (ta norma ustalona jest tylko dla kotow z PNN, jesli jest inne schorzenie to trzeba ja dostosowac do innych potrzeb, jednakze w ZADNYM wypadku nie wolno schodzic ponizej).
Wprawdzie diety nerkowe mowia ze spelniaja te warunki jednakze ich jakosc bialka jest bardzo kwestionowalna, no i powoduja rozne inne schorzenia (IBD, zapalenie trzustki, cukrzyca, choroby serca). A takze sa generalnie nielubiane przez koty (bo zawieraja ogromne ilosci roslinnych skladnikow co jest nienaturalna rzecza w karmie obligatoryjnych miesozercow). A trzeba bardzo pilnowac dziennego minimum zapotrzebowania bialkowego, jesli kot nie je minimum, napewno wywola to powazna chorobe, a pamietajmy ze podstawowym i pierwszym obowiazkiem jest unikanie innych chorob, szczegolnie chronicznych.
Do wiazania fosforu uzywa sie glownie wodorotlenek glinu Al(OH)3, w pudrze, bez smaku, mieszany z karma. Zwiazkow opartych o wapn sie nie uzywa bo sa malo skuteczne i niebezpieczniejsze niz zwiazki aluminium (wiem, aluminium nie jest zdrowe rowniez, ale choroby nim spowodowane nie sa u kotow spotykane). Fosfor sie wiaze tylko jesli wyniki P sa w wyzszej polowie normy i stara sie utrzymac go w gornej czesci dolnej polowy normy.
4. Suplementy: ostatnio bardzo popularna stala sie suplementacja olei rybnych (EFA) z wit. E. Ok. 250 mg dziennie ale mozna wiecej (najlepszy olej do suplementacji to olej lososiowy bo ma najlepsza relacje Omega 3:6, roslinne oleje nie nadaja sie dla kotow, przy innych rybich olejach nalezy uwazac zeby nie bylo w nich wit. D lub A). Wit. E ok. 75 IU dziennie. Rowniez podaje sie tauryne (125 mg - 250 mg dziennie, wiecej jesli kot musi byc na nerkowej karmie). Niedoczynnosc nerek jest w wiekszosci wypadkow chronicznym stanem zapalnym stad podawanie lekow wspomagajacych walke ze stanem zapalnym (i wysokiej jakosci bialkowe diety).
Na koncu III a poczatku IV stadium (jesli sie obylo bez komplikacji, co wymaga duzo szczescia przy seniorze) pojawia sie zgaga i trzeba koniecznie zaczac famotidyne i metoklopramid. Ten drugi lek bywa uciazliwy dla kota czasami ("kot lazi po scianach") ale z czasem skutki uboczne zanikaja, a kombinacja (obydwa leki mozna podawac razem) jest bardzo skuteczna. We wczesniejszych stadiach zwykle uzywa sie - jesli jest taka potrzeba - SEB i probotyki. Na anemie, ktora sie tez wtedy pojawia, glownie epogen, b-complex z zelazem i miedzia (wyciag watrobowy). Takze anaboliki. Leki na apetyt. Calcitrol jak brak wapnia, lub przytarczyca jest chora. Elektrolity zaczynaja siadac (co sie reguluje dodatkiem danego pierwiastka lub wymywaniem go - tu dopiero furosemid i to bardzo ostroznie), pojawia sie bialkomocz, choroba serca postepuje. Itp.
Tak to generalnie wyglada. (Strasznie sie duzo napisalam

O furosemidzie i ipatkinie nastepnym razem.
Tymczasem, mam prosbe, jesli macie jakies pytania - prosze o list.
(Watku o nowotworach nie moge odnalezc, strony forum otwieraja sie dla mnie strasznie powoli - polaczenie mam szybkie, ale serwer jest daleko i nie na prioretytowych laczach - ta powolnosc jest ogromnie denrwujaca, ten watek mam z linku przeslanego mi prywatnie i go sobie zaznacze na przyszlosc. Bede kontynuowac tylko jesli jestescie zainteresowani moja pisanina. Troche musialam pomyslec jak zgeneralizowac to co moje koty przeszly i beda przechodzic... Jesli nie ma zainteresowania - oszczedzi mi to troche czasu...)
Zycze Wam wszystkim powodzenia i bardzo powolnego rozwoju choroby, szczegolnie ze z coraz wieksza jasnoscia dociera do mnie, ze duzej pomocy od wetow nie macie. Tym bardziej, z szacunkiem -
Alicja