Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 28, 2006 8:48

Mruv nam zgłupiał :twisted:
Z braku drugiego kota zapałał wielką i nieskrywaną namiętnością do....sandała Uschi.
Kot spędza wolny czas razem z sandałem, kot myje się przy sandale, kot bawi się z sandałem, kot tarza się w sandale.
Pół roku kwarantanny staje zatem pod znakiem zapytania :lol: , bo jak jej to na stałe zostanie???
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon sie 28, 2006 8:58

Pragnę tylko zaznaczyć, że przedmiotowy Skórzany Sandał należy do mojej ukochanej pary sandałów Lesty z niewyprawionej skóry, których nie noszę już do pracy ze względów... hmmm... :twisted: estetyczno-węchowych (niewyprawiona skóra, lato, spocone stopy...). Namiętność Mrufki nabiera przy tym znamion perwersji...

Swoją drogą, najczęściej używanym przze nas ostatnio tekstem do kocianny jest "Mruf, czyś ty zgłupła??? 8O "

8)
Ostatnio edytowano Pon sie 28, 2006 11:17 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 28, 2006 10:52

Kotka mojej mamy - bez towarzystwa w domu, uwielbia polegiwać na porzuconych przez mojego brata częściach bielizny...może to tylko inne przyzwyczajenia :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 28, 2006 11:15

izaA pisze:Kotka mojej mamy - bez towarzystwa w domu, uwielbia polegiwać na porzuconych przez mojego brata częściach bielizny...może to tylko inne przyzwyczajenia :wink:


Ekhm... Mruf tez pała miłością namiętną do naszej "porzuconej" bielizny, ale o tym już nie chciałam pisać, jakieś to takie intymne ;). Jeszcze by wyszło, że promujemy niestandardowe orientacje zbyt nachalnie ;).
Swoją drogą skłania nas to do utrzymywania porządku i zbierania szybko ciuchów do kosza na bieliznę :oops:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 28, 2006 11:25

Uschi pisze:
izaA pisze:Kotka mojej mamy - bez towarzystwa w domu, uwielbia polegiwać na porzuconych przez mojego brata częściach bielizny...może to tylko inne przyzwyczajenia :wink:


Ekhm... Mruf tez pała miłością namiętną do naszej "porzuconej" bielizny, ale o tym już nie chciałam pisać, jakieś to takie intymne ;). Jeszcze by wyszło, że promujemy niestandardowe orientacje zbyt nachalnie ;).
Swoją drogą skłania nas to do utrzymywania porządku i zbierania szybko ciuchów do kosza na bieliznę :oops:


no cóż
ja wczoraj otwieram szafę
a tam
na moich ciuchach leży Marcel
BA
leży
...
na pleckach leżał i chrapał gnojec jeden...

a ja potem się dziwie, co takie owłosione mam te ciuchy...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon sie 28, 2006 11:30

tajdzi pisze:a ja potem się dziwie, co takie owłosione mam te ciuchy...


no wiesz, Ty podobno plecy sobie depilujesz, to co zwalasz na biednego Marcela :lol:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon sie 28, 2006 12:15

tanita pisze:
tajdzi pisze:a ja potem się dziwie, co takie owłosione mam te ciuchy...


no wiesz, Ty podobno plecy sobie depilujesz, to co zwalasz na biednego Marcela :lol:


Ja cie normalnie udusze :twisted:
Poza tym warkoczyki plotę a nie depiluję :twisted:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon sie 28, 2006 12:44

Uschi pisze:Ekhm... Mruf tez pała miłością namiętną do naszej "porzuconej" bielizny, ale o tym już nie chciałam pisać, jakieś to takie intymne ;). Jeszcze by wyszło, że promujemy niestandardowe orientacje zbyt nachalnie ;).
Swoją drogą skłania nas to do utrzymywania porządku i zbierania szybko ciuchów do kosza na bieliznę :oops:


Cóż, mnie Filip nauczył utrzymywania porządku w kuchni :roll: On wyliże WSZYTSKO, co jest jadalne, łącznie z kawą, a jest alergikiem i mu nie wolno...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 28, 2006 13:53

Atka pisze:Cóż, mnie Filip nauczył utrzymywania porządku w kuchni :roll: On wyliże WSZYTSKO, co jest jadalne, łącznie z kawą, a jest alergikiem i mu nie wolno...


Ja sobie kupiłam taką deseczkę na zlew, co w IKEI są... Generalnie pasują na prawie każdy zlew, a u nas było tak, że Lonia podczas naszej nieobecności sprawdzała zawartość naczyń.... Dodam, że blat kuchenny to jednyne miejsce, na jakie koty wstępu nie mają. I nie wchodzą... Do czasu kiedy nas widzą ;) Potem nagle skrzydełek dostają i zwiedzają zakazany owoc....

Uschi, Tanita
But pachnie człowiekiem, Mała tęskni za Wami to sobie znajduje pachnące wami rzeczy. Normalka. Przetrzymajcie ile wlezie i sioooop - bierzcie na tymczas ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon sie 28, 2006 14:09

tajdzi pisze:Uschi, Tanita
But pachnie człowiekiem, Mała tęskni za Wami to sobie znajduje pachnące wami rzeczy. Normalka.


Tajdzi problem w tym, że ona wybiera towarzystwo Sandała wtedy gdy jesteśmy w domu :lol:
Myślę, że to dla niej taki "kocyk bezpieczeństwa" jak u Linusa z Fistaszków
:twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon sie 28, 2006 14:34

Wrócę na chwilkę do tematu bielizny...o swojej bym nie pisała :oops: a o młodszym bracie zawsze można, co nie? :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sie 30, 2006 11:09

Jestem zła. :evil:
Jak mi ktoś powie, jakie laboratorium robi histopatologię dla Białobrzeskiej, to pojadę z bejsbolem.

Wyniki miały być w piątek. Tamten piątek. Mamy środę, prawda?

Gdyby Nicia żyła, zabiłabym za takie opóźnienie, przecież od wyników zależy leczenie...

Pani na recepcji na Białobrzeskiej pewnie kuli się ze strachu, kiedy dzwonię... troszkę po niej pojechałam, choć już wiedziałam, że to wina laboratorium, nie kliniki... :oops: potem przeprosiłam... głupio mi...

Jeśli się okaże, że w laboratorium zgubili te wyniki... :evil:

Grrr.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sie 31, 2006 15:26

Będzie historia zdjęciowa
z czasów dawnych i beztroskich 8)
Oto jak kota urządziła nam tajdzi

kot śpi, nieświadom niczego, z nogą zarzuconą na szyje

Obrazek

przyplątała się pszczółka

Obrazek

potem Garfield

Obrazek

piłeczka

Obrazek

miś

Obrazek

białe futerko i szara myszka

Obrazek

misiuf jest już dwóch

Obrazek

kot już nie wiem z czym jeszcze

Obrazek

wersja końcowa kota, który podczas całaego zbrodniczego procederu nawet oka nie otworzył

Obrazek
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 31, 2006 15:36

:lol: :lol: :lol: :lol:

Pamięęęętammm! :) cha cha cha
komentarz mojego TŻ był taki
"No, nie, ona to wszystko może z tymi zwierzakami zrobić"
;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sie 31, 2006 15:56

W pierwszej chwili myślałam, że to taki fotomontaż, a tajdzi to tak w realu... :lol: no nie wiem, czy którykolwiek z moich kotów zniósłby to tak spokojnie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości