Żaba & Choć- czyli niunia i cicik ;) + iggy czyli koty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 27, 2003 18:15

Myslisz, ze Zabcia...tego....moze byc w ciazy....? :strach:
Eeeee..., miejmy nadzieje, ze nie.
Ale co wet powiedzial o katarku Niuni??? Ze jak dlugo moze to potrwac?

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw mar 27, 2003 19:49

katarek niuni to wajrus jakis..jak sterylka to sie wtedy wezmie wymaz z nosa..i bedziemy wiedziec jak nasz wrog ma na imie!
dzisiaj odwiedzil mnie kumpel zootechnik..coprawda konmi sie zajmowal ale pomacal zabe i mowi ze nic nie czuc..a gruba jest swoja droga :oops:
dzisiaj koty bojkot jedzenia...suchego zeszlo nawet nie pol porcji dziennej... :?: :!: muchy w nosie maja :evil: ugotowalam im piers kurczaka( dzisiaj swieto w domu ..)wrabaly ja blyskawicznie( mam nadzieje ze choc nie spawi sie tym razem..)zaba az sie ozywila.. 8O dziwne te koty ..na dodatek nei ulega watpliwosci choc jest najbardziej rozpuszczony...zakraplalam i nosy..zaba luzzz blues marudzila ale nic specjalnego nei cwiczla..choc za to dal popis...wydmuchiwal krople...oslinil sie caly..normalnie byl mokry... jak w koncu uznalam ze krople wlecialy tam gdzie trzeba i go uwolnilam..to otrzasywal sie tak jakby przez przypadek wsadzilabym go do wody...prychal rzucal sie...normalnie cyrk....w koncu usiadl i sie nadmuchal...ale jak poczul kurczaka wszystko jak reka odjal....wredne koty wredne...
a zapomnialam...co do kropli..wet dzisiaj chcial mi cos innego dac bo stwierdzil ze przy takim temperamencie kota to raczej niemozliwe zebym ja zakroplila mu nos...hihi nie wzial pod uwage tego ze ja mam wiekszy temperamencik niz moj kot...i ze kocie fochy mam w nosie... :twisted:

20.30 UWAGA UWAGA!!!!NIUNIA SIE ZACZELA SAMA BAWIC!!!!!no idzie ku lepszemu!
choc odsypia weta w dalszym ciagu
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw mar 27, 2003 20:52

Ty swoje kotki przyslij na szkolenie do gourmet Niedzwiadka :lol:
Jeszcze nie doszedl do siebie po wczorajszym szczepieniu. Nie wiem, czy to dzialanie zastrzyku, czy tez bardziej psychicznie cierpi, bo zestresowal sie bardzo podczas podrozy do, i u weta. Ale, chory czy nie, do papuszku jakos potrafi sie zmusic :lol:
A z Niunia to pewnie tak jak podejrzewalas, jakies przewlekle niedomaganie systemu. Nie martw sie na zapas, ipsi, glowa do gory, wet ja wezmie w obroty po sterylce, i potraktuje odpowiednimi badaniami + leki, i bedzie lepiej.
Wazne, ze wyszla z innych niedomagan, ktorych na poczatku bylo sporo.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw mar 27, 2003 22:51

biedny toto szczepienie moj choc odchorowywal kazde z 2 dni...pomiziaj go od nas!
jestem po zakraplaniu nosow...zaba no problemo..choc zaczal sie slinic.. 8O mam pewne podejrzenia jutro sprawdze czy to to.jak go chcialam podnies jak zaczal wariowac to zostalam potraktowana pazurami...mam szrame na calym przedramieniu..no coz bywa...
apetyty oba maja zzarly wolowinke gotowana..choc normalnie az sie trzasl...
a niunia dostala ataku milosci przy zarelku ocierala sie o mnei o miske...o buty kumpla :P heh
dzisiaj chociowi powiedzialam ze jak nei ebdzi ezdrowial to pan doktor go ogoli na zero!!!
a swoaj droga choc utyl o cale 0,10kg :oops:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon mar 31, 2003 18:37

powiedzmy ze wajrus sie poddaje.niunia rewelacyjnie gania za pingpongiem...pozwala sie czesac..poprostu kotanei idzie poznac.choc nadal katarzy....fakt podawania kropli omija juz bez slinienia.jakies 2 dni temu nastapil przelom przyszedl na mruczanki znowu lezy wyciagniety a nei zbity w kulke..no i najwazniejsze koty zaczely sie ganiac po domku!!!!przyjeclismy to jak wybawienie...dzisiaj miala byc kontrola ale za bardzo wieje i nei chce narazac kotow na przewianie..mam dosc chorobska!
teraz oba leza wyciagniete jak dlugie na kanapie i chrapia:)
nastapila tez zmiana suchego...bo chociowskiemu rc nei odpowiadal..teraz lupia bez marudzenia iamsa kurczakowego( w promocji bylo czasalko do dla kotow takei na reke..niunia jest zakochana w nim..uwieeeelbia byc czesana...choc przed tym ucieka 8O )i wolowinke...mam maly problem z ta wolowinka...bo tak na oko oba dziennie zjedza po 100g mieska...i reszte suchego..zmniejszona dawke...ale nadal mysle ze sie utucza...hiihhihi no to ile tego mieska mam dawac?one jadlyby nontoper...
moim rodzice znowu u mnei byli ..mamie jzu sie koty podobaja :roll: no tata jeszcze twierdzi ze nie lubi kotow...( hihi a ja i tak wiem ze on lubi kazde zwierzatka..tylko musi sie przyzwyczaic...i wiedziec ze sa zdrowe.. np.o mojego psa to sie kloca z mama zwlaszcza zima..luna to kaloryfer:))) a tata uwielbia jak mu psina stopy grzeje :D )
w srode jade do domu...i nei bedzie mnie az do soboty...z kotami zostaje moja kumpela ...jak ja to przezyje 8O :roll: zatesknei sie na smierc! od tygodnia powtarzam kotom zeby byly grzeczne jak zostana z "ciocia lonia"
no na koniec dodam jeszcze ze zrobilam jzu zdjecia balkonu teraz bedziemy tworzyc opis techniczny :twisted: moze byc smiesznie :lol:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pon mar 31, 2003 19:58

Ipsi :D dlugo mnie nie bylo, a takie dobre wiadomosci od Ciebie :D .

Jesli chodzi o miesko (u mnie je tylko Krzys) to chyba on jest strasznym zarlokiem w porownaniu z Twoimi. Bo jak kupuje 1/2 kg wolowinki, to mi wychodzi tak na 10 porcji, czyli srednio ok. 50 g kazda 8O . I Krzys jest w stanie zjesc jedna taka porcje na stojaco 8) .

Nie wiem, ile je suchego bo suchym sie dziela, i wychodzi dziennie tak na dwa koty: 2 x 50 g wolowiny (albo kurczaka albo indyka albo 1/2 tacki Animondy) i ok. 80-100 g suchego. To moze ja Krzysia za dobrze karmie???? Ale on ciagle jeszcze rosnie i mimo, ze jest taki jak Daisy, to widac, ze to nie maksimum i niby pyszczek ma pelny, ale reszta smukla taka. A moze to dlatego, ze on tak gania przez caly dzien :? ?

Glaski dla Zaby i Chocia :) .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 01, 2003 23:08

srututututututtutu bipippp..ide se kuknac...bylam dzis u weta...podroz byla oszalamiajaca....choc nei chcial siedziec u mnei pod polarem..wiec musialam niesc dwa koty w jednym kontenerze....ludzie patrzeli na mnie jak na ufo..a ja szlam zataczajac sie..kumpela mi asystowala ..miala wzywac karetke jak zaslabne;) ale udalo sie dotarlysmy do doktora piotra...usmial sie serdecznie na moj widok...koty jzu nie przepadaja za wizytami u niego...mysle ze to przez ten termometr. dostaly oba po zastrzyku...choc ma nadal wajrusa bo meczy jego nosek osluchowo nadal ok:) wiec nei jest zle mam dawac krople do nosa rutino..no ale zaba nie zadowolila doktora..skonczyly sie krople i stan zabich gal wrocil do tego sprzed leczenia.czyli spojowki koloru krwistego..doktor niezadowolonyyyy ja zreszta tez..niunia dostaje kolejny antybiotyk w kroplekach...dzisiaj ja gonilam po domu zeby jej to swinstwo w oczy wcisnac...doktor jest juz w 100% przekonany ze niunia jest nosicielem jakiegos wirusa( czy ja mam juz wpadac w panike?zawsze bedzie chorowac?) byc moze to koci katar..byc moze chlamydia...diabli wiedza...jak uciulam kase to bedzi eseryjka zastrzykow..a jak to nei zmobilizuje odpornosci zaby do walki to ja jzu nie wiem..pewnie wymaz nazwanie drania po imieniu i zabicie obrzydliwego wirusa! kolejnym spostrzezeniem doktorka byl fakt ze choc sie zwiekszyl...zaba tez nei nalezy do lekkich...wniosek za dobrze karmie kotki...maja dostawac dwa posilki dziennie..mniejsze ilosci suchego( drogie suche tuczy;) ) chociowski wazy 4kg!!zabia waga bez zmian..

droga powrotna nie obyla sie tez bez sensacji...wlazilysmy na teren szpitala do apteki po krople a tam w dyzurce pan chicial obejrzec kotki poglaskal i spytal sie czy moze chce wiecej...he he mowi ze na terenie szpitala za jakis czas bedzie pelno malych..bo full kotek jest kotnych... :evil: powiedzial ze 2 zlote za kociaka no przy wiekszej ilosci 1.5 8O uhh ma szczescie ze zartowal..no ale 2 straznik zarobil odemnie spojrzenie a la zamrazarka...spytal sie czy moje koty maja ladne futro...bo przydalyby mu sie skorki na wygrzanie nerek 8O :strach: powiedzialam panu ze moje koty sa wylinialeeeee a na nereczki to najlepszy zywy kot bo wygrzeje.,..normalnie sie zbulwersowalam...dreptajac dalej do apteki zauwazylam kota takiego jak moj choc tarzajacego sie w piasku i wniebowzietego sloncem...fajny skubaniec byl..a w oddali babnieta kotke tez czarna...ciekawe ile na przybysza tych kotow jest....... :(
jazda w tranwaju minela nam na nabijaniu sie z chociowskiego..chojrak moj miauczal przez cala droge i przeszkadzla zabie spac..hiih...gdy pelzlam z tranwaju do domku..to raczka od transportera nei wytzramala wagi osmiu prawie kilo..i odpadla..koty luply na trawe...zdziwily sie troche..bynajmniej mneij niz ja...heh teraz czeka mnei remont transportera...a to zdazenie przewazylo decyzje o wprowadzeniu mniejszych racji zywieniowych... :roll:
mialam jechac do domu ale nei jade ...pojade za tydzien...w domu na szczescie nie zabija mnie za ta decyzje..tylko ja umiem podac leki kotom..no i bocian ale on musi wyjechac tez.wiec caly weekend spedze sama z kotami :twisted: znowu je zagadam na smierc
moja mam tylko rzucila po dzisiejszym telefonie ze wet moglby przestac doic ze meni kase i efektywniej leczyc..uhhh musialam jej wytlumaczyc ze moj wet bardzo sie stara tylko zabi wirus fatalnie odporny...ale bedziemy walczyc...
pozytywne jest to ze koty znowu rozrabiaja!
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 02, 2003 0:37

Ipsi :ryk:
A bo te uchwyty przy transporterach wygladaja jak dla ozdoby, i duzo nie trzeba, zeby odlecialy.
Strrrrrasznie sie ciesze, ze Niunia i Chociowski w formie, i znow przeganiaja cie po chalupce :D
Czy jesli Niunia jest nosicielem wirusa, to Choc ma jak w banku, ze tez go zalapie?
A te zastrzyki uodparniajace to jakie maja wlasciwie dzialanie? Trzymaja wirus w szachu, tak, ze choroba nie bedzie sie uaktywniac?
Szkoda Zabuni, taka sliczna dziecina, a tu jakies glupie katary... :evil:
Moze zmniejsz porcje wolowinki o 20g?
Cesarska tak sie rozlubowala w tej wolowince i kurczaku, ze nie chce jesc suchego, tylko czeka na nastepna porcje "obiadku" :lol:
Ale nie z marysienska te numery. Nima mieska, poki nie widze, ze suchego ubylo. Ona juz wie, o co chodzi, i probuje udawac, ze niby taka slaba z glodu (a po chwili juz sie gania z Misiaczkiem :wink: )
W koncu poddaje sie, i palaszuje Specific, az milo spojrzec.
Dzis na kolacje byl kurczak w rosole, i mlaskanie szlo po calym domu, ha ha. Ty masz racje, one sie naprawde trzesa, kiedy jedza cos prima! 8O
Trzymam kciuki za Hrabine, i mizianki dla Chocia :D
Ipsi, ty jestes super dzielna dziewczyna! :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro kwi 02, 2003 7:45

No i niech rozrabiaja na zdrowie :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro kwi 02, 2003 12:22

dzielna niedzielna....nastukane mam w glowie i tyle...dzisiaj rano obudzilo mnei bulgotanie w nosie chocia...uhh sie troche zdenerwowalam...ale jak uslyszalam ze tlucze gdzies w mieszkaniu zabe to zasnelam z lekkim serduchem.wstalam po koncercie nad moim uchem...zakroplilam co mialam zakroplic..choc dal mi dozrozumienia ze krople nosowe to swinstwo wysliniajac sie mi na szlafrok...( dziekuje ci chociu ze zmieniam koszulki czesciej niz bym chciala po tym jak wykichujesz cale krople n amnie) niunia zniosla dzielnie wszystko bo to dzielna dziewucha jest:) i chcialam oznajmic ze krople Tobrex sa dobrymi kroplami po jednym dniu zakraplania czerwien ze spojowek uciekla...co do wirusa niuni...na bank choc juz go zlapal a ze to silny chlopak to walczy z wajrusem bez pomocy antybiotykow...dlugo byl u mamusi swej szczepiony tez byl...odpornosc ma wiec znaczna.a niunia musi miec ja podkrecona...zastrzyki chyab wprowadzaja gotowe przeciwciala ..nei wiem kumpela biolog cos mi tam wczoraj tlumaczyla w sumie doszlysmy do wniosku ze pewnie tam sa jakies zwiazki ktore powoduja zwiekszenie produkcji przeciwcial czy jakso tak..bynajmneij ma to spowodowac ze zaba postara sie zjesc wirusa.
tak koty maja sie ok (nie napisze ze dobrze bo zawsze jak sie ciesze to potem mam jakiegos klopsa) w nocy zwalily telefon potem zelazko( ale to moja wina nei zdazylam ze stolu go sprzatnac) nastepnie karton swoj nastepnie rozgryzly chusteczke.a niunai ocierala sie bonusowo o telewizor...w przyplywie milosci zaczelA goobgryzac.
no i najwazniejsze...moje koty maja nowa najlepsza zabawke.niunia-ogon chocia; choc-ogon niuni :roll:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 02, 2003 12:27

He he, mechaniczne zabawki, co "siem same ruszajom" :lol:
Na szczescie oba kiciuchy maja ciebie :D
Ciesze sie, ze kropelki cacy, i nadal 3mam kciuki za twoja zaloge :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro kwi 02, 2003 12:38

mechaniczne zabawki zjadly bonusowa rybe... :oops: niunia patrzy wilkiem na prychajacego chocia....uhh czasem mysle czy to dobrze ze choc nie ma antybiotyku..no poczekamy zobaczymy.
swoja droga ktos wie ile kalori ma 100g wolowiny?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 02, 2003 18:58

w moim domu smarkacz smarkacza pogania!ja ledwo oddycham..bocian prycha kicha...choc kicha...zaba dzisaij tez kichla( no tak spojrzalam na nia ze powinna skurczyc sie o 3/4..no ja jej dam miec znowu katar)
dzisja czesalam niunie...szyje dzisiaj pozwolila..no i tak sie zaaferowalam..ze teraz zaba ma maly przezedzony placek :cry: :oops: jeshuuu jak mi wstyd....no ale mam nadzieje ze odrosnie...gumowe czesalko jest za mocne n podgardziolko :oops: :oops: teraz gady spia neizadowolone z faktu ograniczania jedzonka...
naprawde martwi mnei ten wirus.przeciez antybiotyki moga narobic niezlych zniszczen w organizmie...naprawde mozna oszalec...
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 02, 2003 19:08

Ipsi, uwielbiam Twoje opowieści o kotuchach :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro kwi 02, 2003 23:33

Ipsi, a co z poszukiwaniem preparatu na odporność? Jest coś w planie, czy przy tym wirusie to bez szans? :roll:
Tak się zastanawiam, bo moja kota dostała po tych węzłach takie tabletki na 4 tygodniowa kurację.
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Hana i 763 gości