Kajtek i Bajtek-akcja Skarpetka -jutro podróż do domciu :):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 21, 2006 13:38

ja tylko dam do góry,

bo kociaczki szukaja dobrej duszki, ktora się w nich zakocha ...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon sie 21, 2006 13:39

ja tylko dam do góry,

bo kociaczki szukaja dobrej duszki, ktora się w nich zakocha ...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon sie 21, 2006 13:40

ja tylko dam do góry,

bo kociaczki szukaja dobrej duszki, ktora się w nich zakocha ...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro sie 23, 2006 0:35

z góry przepraszam za to, co poniżej będzie, ale:

dziewczyny, proszę, nie siejcie paniki! I to tu, u berni, która kotów nie ma do leczenia, tak jak ja, dwóch...ale sama już nie wiem ile????

z racji (mam nadzieję - tymczasowego :evil:) zawodu, siedzę po uszy w farmindexach i codziennie wykonuję miliony telefonów dotyczących składu i działania zawartych tam leków, narzekam, ale jak widać i to się w życiu (he!) przydaje - nienawidzę tego !!!

a więc:

isospora (cała ich rodzina) cystoisospora spp - w naszym konkretnym przypadku (przynajmniej moim) - wywołuje między innymi kokcydiozę, chorobę dość powszechną - jak się okazuje, ale kokcydioza, czy nie (hehe) interesują nas te właśnie pierwotniaki

zacznijmy od enteramidu, moje koty są leczone injekcyjnie (zdecydowanie wygodniej) sultridinem ( o którym berni powiadomiłam)....oba leki należą do grupy sulfonamidów, czyli leków skutecznie zwalczających kokcydiozę jako taką

a teraz metronidazol i stomorgyl, z innej grupy leków (5-nitroimidazol, bla bla bla), metronidazol świetny na rzęsistkowicę i lambliozę, fakt, lamblie to też pierwotniaki, ale to inna niż interesująca nas rodzinka, stomorgyl - dla kociąt jest mieszaniną wyżej wymienionego metronidazolu i spiramycyny (tej zaś świetnej na toksoplazmozę i listeriozę), z grupy makrolidów, a nie sulfonamidów zabijających pierwotniaki z grupy isospory

następnie baycox (blisko, blisko, coraz bliżej) bayerowski preparat z powodzeniem stosowany (jak się dowiedziałam z rozmowy z konsultantem firmy) w walce z kokcydiozą zwierząt hodowlanych - prosiąt, kur i gołębi, bardzo rzadko wychodzący poza te ramy, jednakże i to nas interesuje - skuteczny

cały ten ******** wywód nie służy wymądrzaniu się, właściwie napisałam to dla berni, mogłam napisać na pw, ale innym też się może przydać (nie życzę, Boże Broń!)

nie leczymy naszych kotów bez rady specjalistów - w końcu weterynarzy (po wieloletnich studiach - mam nadzieję)

jeśli na isosporę - krótko mówiąc - pomogły leki nie należace do sulfo-, to pisać, pisać...ale nie siać :strach: i co gorsza wątpliwości w zaleconą kurację, bo zamiast walczyć zrobimy się oklapłe i bezsilne,
jeśli podajecie nazwy leków, podajcie też dawki, jakie dostały Wasze koty - przyda się, a same ich nie wymyślimy (nawet nie chcę myśleć o lekarskich pomyłkach w tym zakresie), a więc konkrety i doświadczenie !!!

ufam moim weterynarkom, bo mam powody (jak widać, amen) i nie pójdę jutro do gabinetu i nie powiem, "bo wie Pani, jest taki lek a taki, a mi Pani dała taki...."

po dwóch tygodniach od podania serii leku należy zrobić kolejne badanie kału z trzech dni - zrobimy

moje weterynarki twierdzą, że w tym zaawansowanym (jakby nie było) stanie kokcydiozy, jaką miała mała, potrzebna będzie na 100% kolejna seria antybiotyku, już po badaniu kału - dostaną oczywiście oba koty

i tu ważne, co napisała ryśka (plus moje niedawne doświadczenie) - do leczenia wszystkie futra !!!!...a ludzie zarażają się rzadko (przy wyżej wymienionych hodowlach), a między sobą - raczej isospora belli (inny szczep dziadostwa)

o myciu podłóg i kuwety domestosem i innymi chlorami nawet nie wspomnę i o innych higienicznych zabiegach...żal tylko drogocennego...żwirku, ale jak szaleć to szaleć !!!

i pozdrawiam
(wąsy i uszy do góry !!!!)
:D :D :D

P.S. metronidazol ma tyle skutków ubocznych dla samych ludzi (tu odsyłam do zwykłego google), że nie miałabym odwagi podać go 4 - miesięcznej kotce, tej starszej 4- letniej....z pewnością też

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 7:45

Dzięki Gauko za rzeczowy wywód

Też szukałam info o metronidazolu, najwięcej na forum, z racji tego że mają być leczone koty.
Wiele osób które mają ogromną wiedzę i praktykę (mimo tego że nie są wetami) jak Rysia czy Blue, stosowały ten lek skutecznie w walce z pierwotniakami. Wiem że stawiają dobro kotów ponad wszytsko i nie radziłyby gdyby to miało zaszkodzić .

Konsultowałam moje koty z innym wetem i zdanie jest zupełnie inne od tych pierwszych wetów.
Wersja pierwszzego weta jest taka że enteramid zabija pierwotniaki i nie musze leczyć całej grupy, bo moje dorosłe mają odporność.
Wersja drugie dokładnie tak jak Rysia pisała, wszytskie trzeba przeleczyć stosując metronidazol i stomogyl.

Zaufanie do wetów nie powiem mam nadszarpięte.
Jak rodzinka Lusiatek dostała biegunki jeden z wetów zasugerował że źle je karmię (RC, acana, ryż z kurczakiem).
Drugi że teraz są takie dziwne biegunki i trzeba przeczekać.
Żaden nie wpadł na pomysł że może trzebaby badania kału zrobić, a kazdy wie że przez mój dom przechodzą spore ilości kotów.
Dzieki forum coś mi świtało w głowie o kokcydiach, pierwotniakach i badania kup.
U mnie badania (40 zł, wynik w kilka godzin) nic nie wykrył. I tu błogosławię dzień kiedy zawiozłam Lolę do Gauki, bo w krakowie widać wiedzą jak szukać żeby coś znaleść i teraz wiemy co w trawie piszczy.

Od dzisiaj całe moje stadko dostanie metronidazol a maluchy stomogyl po uzgodnieniu dawek z wetami.

Przez biegunki opóźniają się mi adopcje, tracę czas i mnóstwo kasy na leczenie biegunki u każdego nowego kota, a jak się okazuje lecze tylko objawy a nie przyczyny.
Ja naprawde chcę już mieć świety spokój z biegunkami.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro sie 23, 2006 8:07

ok
nie pisałam tego żeby pojazgotać, czy na kogoś napadać, weterynarzem nie jestem, więc póki co, trzymam się wersji moich weterynarek

jeszcze mam tydzień do badania kału - no to się dowiem, ale i tak zakładam w/w powtórną serię antybiotyku

o rozprzestrzenianiu się wiem narazie tyle, że zarażają się przez kuwetę, poprzez kał, co u kotów oznacza taki fajny obieg - bo przecież się trzeba wylizać dokładnie tu i tam, to co pisała ryśka o myciu, myciu i myciu to żałosna najprawdziwsza prawda,
muszą być jednak jakieś ogniska pierwotniaków, bez względu na odporność zwierząt (!!!), bo mimo stada kotów przed moim blokiem, zapsionego osiedla i zapstrykujących mi blok tabunów gołębi, kawek i srok - nigdy tego dziadostwa w domu nie miałam

już nie pyskuję, ale zachęcam do chwalenia się efektami, bo tylko o to w końcu chodzi

pozdrawiam

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 10:11

Oj Gauko kochana, jezeli Cię uraziłam postem to wybacz, wcale nie uważam że pyskujesz albo coś w tym stylu.

Mam ogromny mętlik w głowie, dwóch moich zaufanych wetów ma zupełnie odmienne zdanie na ten temat.
Ja też wetem nie jestem,wiedza moja o kotach jest malutka, że mogłby się schować za poznokciem.

Chcę tylko skutecznie wyleczyć koty i zlikwidować to paskudzctwo, każda rada mile widziana, tym bardziej że dzieki Twoim wetkom wiemy co leczymy.
Pierwtoniaki muszą zniknąć raz na zawsze, bo jak wydawać koty z biegunką? Nie każdy ma tyle cierpliwości jak Ty żeby biegać z kotem, już teraz z drżeniem serca wydałam Pętelkę, ale jak narazie jest ok.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro sie 23, 2006 16:32

w końcu dotarłam do doooomu, uhhh

berni teraz znowu ty :strach: :strach: ......absolutnie mnie nie uraziłaś, no co ty ??????

nawet nie komentuję (hehehe), przynajmniej Rozumki podbiję :lol:
ważne, żeby wreszcie...no!

a swoją drogą, jak ci się napatoczy ktoś jeszcze niekotny, a chętny - to namawiaj do adopcji, czy ja taka znowu cierpliwa jestem? bez przesady, w końcu i tak się wydało, że nie :twisted: , weterynarkom to już mogłabym czynsz opłacać, hehe, ale jakie to ma znaczenie? nie narzekam, fajnego kotka mam, a bonusy się wybije
uważam, że nie jestem wyjątkiem, więc atakuj: mów, że z pierwotniaczkami i może znajdzie się ktoś chętny, to nie koniec świata (nie takie koty ludzie adoptują? czyż nie?)

pozdrawiam

P.S. ojej.....która to była Pętelka (bo się już pogubiłam 8O )

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 17:27

Oto Pętelka w nowym domku :D :D :D
Obrazek

eh malutkie nieporozumienie zdaje się wynikło 8)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro sie 23, 2006 18:04

Nie ma żadnego nieporozumienia.
Mam nadzieję, że nikt się jeszcze nie obraził....(ja z pewnością - nie :D )

Ja tylko bronię sulfonamidów, które są właściwym środkiem na kokcydiozę.

Niżej cytaty:

1)

KOKCIDIOZA przewodu pokarmowego
u psów i kotów

Kokcydioza jest chorobą wielu gatunków zwierząt wywołaną przez pierwotniaki - kokcidia. U psów i kotów występuje wiele gatunków kokcidiów, z których większość jest komensalami i nie wywołuje choroby. U psów i kotów objawy ze strony żołądka i jelit wywołać mogą Isospora i Cryptosporidium. Do kokcidiów zaliczane są również Toxoplasma gondii oraz Neosporum canis, jednak ze względu na ogólnoustrojowy przebieg chorób przez nie wywoływanych opisane zostaną w innych artykułach.

Zarażenie kokcidiami następuje najczęściej przez zjedzenie oocyt, które są wydalane z kałem chorych zwierząt. Inną drogą zarażenia jest zjedzenie żywiciela paratenicznego.

Objawy:

* u większości zwierząt kokcydioza przebiega bezobjawowo
* przy bardzo silnej inwazji oraz osłabionej odporności może pojawić się biegunka, wymioty, osłabienie, spadek masy ciała i odwodnienie. Kał może być nieznacznie rozwolniony lub bardzo rzadki i wodnisty, może zawierać śluz i krew.

Rozpoznanie:

Podstawą rozpoznania jest badanie kału - potwierdzeniem inwazji jest stwierdzenie oocyt.

Uwaga! Stwierdzenie oocyt w kale zwierząt nie wykazujących objawów choroby nie jest jednoznaczne z bezwzględną koniecznością terapii. Jednak podanie leków jest wskazane ze względu na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska oocytami.

Leczenie:

W leczeniu kokcydiozy wywołanej przez Isospora stosuje się preparaty sulfonamidowe (np. sulfadimetoksynę), furazolidon oraz amprolium. Z kolei Cryptosporidium wrażliwe są na niektóre antybiotyki (np. klindamycyna i tyrozynę).
(ze stony http://therios.strefa.pl/porady/kokcidi ... _koty.html )

I tępię metronidazol w każdej postaci:

2)

Aga* napisała: "To nie prawda, że kokcydia trudno się leczy. Jednej z moich kotek wystarczyły trzy dawki Baycoxu (po 1 ml) do całkowitego usunięcia kokcydiozy. Niestety tej, która miała więcej kokcydii nie udało się wyleczyć Sad Bardzo przyczynił się do tego metronidazol właśnie. Spowodował gwałtowną żółtaczkę, co uniemożliwiło skuteczne leczenie Baycoxem. Dziwię się, że lekarze przepisują te leki równocześnie.
Metronidazol nie powinien być stosowany przy kokcydiozie, ponieważ bardzo obciąża wątrobę. A właśnie w wątrobie i woreczku zółciowym znajdują się siedliska kokcydii. Moja kotka dostała go zanim uzyskaliśmy potwierdzenie kokcydiozy. Po trzech dniach podawania wystąpiła żółtaczka.
W opinii lekarzy z AR we Wrocławiu, metronidazol przy kokcydiach to nieporozumienie."

z forum miau

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=12 ... 28295bf7ad

choć tutaj znajdziesz też głosy broniące metronidazol

oraz:

3)

Rafka pisze: "I ja proszę o pomoc. Od kwietnia lecze aktualnie 5 miesieczna kotke na nawracajace biegunki. 29.06.2005 otrzymalam wynik badania kalu - kokcydia z rodzaju Isospora. Wet przepisał mi Metronidazol i powiedzial ze nic innego nie maja na kokcidia i ze w innej lecznicy lecza Aniprazolem, z opisu ktorego wynika ze wcale nie niszczy kokcydii. Po pierwszej serii leczenia (1/8 tabl Metronidazlu 2xdziennie) biegunka wróciła. Powtorzylam Metronidazol zwiekszajac dawke do 1/4 tabl 2xdziennie (dawke wyliczylam z proporcji wg wskazowek podanych w watku kocie choroby Giardioza), do tego dolaczylam Toltrazuril w 2 dawkach (rowniez z wskazowek przy giardiozie). Po podaniu drugiej dawki Toltrazurilu kotka nabrala wilczego apetytu, na krotko. Teraz je normalnie. Z ww lekami podawalam Lakcid 2xdziennie i 1/4 tabletki Immunalu 1xdziennie. W czasie leczenia kal byl w normie. 2 dni po odstawieniu lekow biegunka powrocila z calym czopem śluzu. Nie wiem co dalej robić? Powtorzyc badanie kalu i zaczac wszystko od nowa? A moze przyczyna jest gdzie indziej? Prosze o pomoc bo brakuje mi juz sil i pieniedzy!!"

również miau

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22 ... 1f22198320

(tu się dyskusja ucięła, albo brak mi cierpliwości właśnie)

Fajnie, żeby się dziewczyny odezwały i opowiedziały, jak się to skończyło i jak długo trwało.

więc może nie zamieniaj enteramidu na metronidazol, którego niewłaściwa dawka prowokuje leukopenię na przykład, jaką masz gwarancję, że będzie dobrana (tu ukłon do wetów)? czy kotu z leukopenią i isosporą pomoże scanomune? no, nie wiem...inne działania niepożądane obejmują wątrobę, nerki i sferę neurologiczną - no, ruletka przy kociętach szczególnie (stomorgyl też zawiera metronidazol), a łatwo zwiększyć dawkę przy marnych efektach, nieprawdaż?

kurka, teraz wychodzi, że ja cię straszę - dam już spokój :? bo zaczyna mi być głupio - serio

P.S. A Pętelka śliczna...i już we własnym domku (super :D )

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 23, 2006 20:00

Po konsultacji z trzecim wetem jednak prawdopodobnie mertonidazol zostanie zmieniony na baycox.
Myśleliśmy o sultrinie, ale koszty są ogromne przy moim stadku.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro sie 23, 2006 20:29

baycox popieram, przynajmiej napewno na szczepy isospory działa i na pewno już bardziej dostępny niż rok temu...
...do produktów tej firmy zresztą mam pewną słabość, bo dopiero baymec (inny taki tejże firmy) dobił glistnicę u Gałki...męczyłyśmy się tabletkami prawie rok, aż...

no, żeby nie zapeszać...trzymam kciuki!!! :wink:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 24, 2006 8:02

ja nie znam się na pierowotniakach, kokcydiozie i innych paskudztwach, ale....

mam nadzieje, ze dobijecie drani !! raz na zawsze!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie sie 27, 2006 6:02

Zabieramy się za wybijanie pierwotniaków. Po wielostronych konsultacjach stanęło na baycoxie.
Fili, Rysiu dzieki za telefoniczne porady :D :D
koty będą leczone jak koty a nie jak kury.

U Rozumków mnóstwo nowych wieści.
Zmienili adres zamieszkania, powędrowali na strcyh do mojego awaryjno-kwarantowego pokoiku. Niestety nadal, mimo pryskania octem, cytrusami, sikały na tapczan. Chyba już za bardzo im pachnął kuwetkowo. Na górze narazie raz się zdarzyło siku poza kuwetkę, ale zawalam to na karb zapomnienia w zabawie.
Rosną chłopaki jak na drożdzach, tydzień temu Bajtuś ważył 1200g a Kajtuś 1160. Smoki ogormne, jedzą wszytsko co podadzą, nie wybrzydają a jeszcze uszka się trzęsą przy miseczce.

Niestety Rozumki mają grzyba :( :evil:

Ich mama niestety nadal nie ciachnięta, karmiciel ma w d... sterylki, okazało się że wlasnych kotek nie ma pokastrowanych. Klatke łapkę wsadził do swojej piwnicy a ani razu nie zapolował na kotkę. Ściemniał mi ze kotka wyprowadziła się z piwnicy,ale koleżanka mówi że widzi ją przy okienku.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie sie 27, 2006 18:26

I jak leci?
Jakie kupy Rozumków (w kuwecie ma się rozumieć ... :twisted: )?
U nas ok, ale strasznie długo czekamy na posiew grzybka...przez 2 tygodnie nic się nie wyhodowało... 8O

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, Google [Bot], kasiek1510, raiya, Szymkowa i 67 gości