Po przeczytaniu wszystkich postów mi ulżyło...
Bo buraski są kochane

Mojej małej buraski nikt nie chciał... Całe rodzeństwo wzięli, ale jej nie chcial nikt... Jest bardzo, ale to bardzo płochliwa - boi się niemal wszystkiego. Dodatkowo była nawpół dzika, mimo że howana w domu, wśród ludzi... Mój tata odsunął szafkę, za którą się schowała, wyciągnął ją i jest u nad już prawie 3 lata. Nadal boi się wielu rzeczy, ale jest kochana

Oby jak najwięcej burasków znalazło kochający dom
