Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 20, 2006 21:23

agacior_ek pisze:a może tą klatkę podstawić przed okienko piwniczne.. wtedy przy jakiejkolwiek próbie wyjścia się złapią...
może gadam głupoty, bo nigdy dziczków nie łapałam :oops:

klatka z przodu ma drziczki które trzeba unieść, a wtedy nie można jej przyłożyć do budynku. Tzn można, ale zostaje taka dziura między klatką a budynkiem, że nie tylko kociak, ale i dorosły kot nią zwieje.

Kociaki w końcu zaczną wychodzić, nie mają wyjścia. Być może już nocą wychodzą Chyba tylko wtedy można próbować łapać :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 21, 2006 7:36

Ojej to się narobiło :cry: pewnie powinno wyglądać to tak .Noc jedna prężna i zwarta z kontenerkiem pięknie i apetycznie pachnącym przy okienku i ze dwie w piwnicy ,oczywiście wabiąco pachnąco no i podbierak .Niestety wygląda to na nocną zmiane :cry: Nigdy nie brałam udziału w obławie ale jakoś taką mam wizje. :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 21, 2006 8:01

Jana wiem, jaka to okolica, i domyślam się, że mieszkancy moga zareagowac niefajnie

Ale..
Maluchy bywają bardziej nieufne i płochliwe, niż dorosłe koty, zwlaszcza te dokarmiane i jako tako oswojone z widokiem człowieka... Te wchodzą do klatki nawet gdy człowiek stoi kilka metrow dalej.

Cięzko widze akcję łapka-plus-podbierak.

Niestety, będzie trudno bez kooperacji z wlascicielami piwnicy... I klucza tamże.

Tak czy siak, ludzie mogą się zorientować - jeżeli już sie nie zorientowali, że w piwenicy są koty - a wtedy mogą spróbować rozwiązac problem samodzielnie...

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon sie 21, 2006 8:04

A czy koty mają możliwość przemieszczania się pomiędzy poszczegolnymi piwnicami? Przejscia z piwniczki, w ktorej jest gniazdo do piwnicy ogólnej itp... np przez lukę pomiędzy podłogą a drzwiami?

- przepraszam, jeśli nie doczytałam.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon sie 21, 2006 8:13

Agalenora pisze:Ale..
Maluchy bywają bardziej nieufne i płochliwe, niż dorosłe koty, zwlaszcza te dokarmiane i jako tako oswojone z widokiem człowieka... Te wchodzą do klatki nawet gdy człowiek stoi kilka metrow dalej.


z mojego doświadczenia wręcz przeciwnie
maluchy nie wiedzą co to klatka, nie mają doświadczenia
łapały mi się raz, dwa, trzy. Pół godziny i po sprawie. Matka nie złapała się do tej pory mimo,że z ludźmi jest dosyć oswojona ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 21, 2006 8:20

Mysza pisze:
Agalenora pisze:Ale..
Maluchy bywają bardziej nieufne i płochliwe, niż dorosłe koty, zwlaszcza te dokarmiane i jako tako oswojone z widokiem człowieka... Te wchodzą do klatki nawet gdy człowiek stoi kilka metrow dalej.


z mojego doświadczenia wręcz przeciwnie
maluchy nie wiedzą co to klatka, nie mają doświadczenia
łapały mi się raz, dwa, trzy. Pół godziny i po sprawie. Matka nie złapała się do tej pory mimo,że z ludźmi jest dosyć oswojona ;)


Chodziło mi raczej o to, że człowieka się boją... nie klatki.

Na Rakowcu do klatki pierwsza złapała się kotka. Od razu. A na kociaki mogłam sobie czekać... nawet 50 metrów od okienka, wyczuwały, ze coś jest nie tak... W piwnicy czuły się najpewniej.

Niestety, pomogło dopiero pozostaiwenie zastawionej klatki zamkniętej na klucz w piwnicy
Wyłapały się wzorowo.

Pytałam też o przejscie do piwnicy ogólnej. Może można byłoby klatkę pozostawić tamże, przymocowaną np. do rury kłódką od rowerów. W razie czego - mamy taką.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon sie 21, 2006 8:39

Dziś skontaktuję się z dziewczynami ze wspólnoty, one są w porządku - dały mi kiedyś klucze do piwnicy (drugiej części), pomagały jak mogły, sfinansowały dwie sterylki "swoich" kotek. Może one coś wymyślą.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 21, 2006 21:39

Dziś wypuszczone dwie czarne koteczki po sterylce.

I próba łapania kociaków. Niestety nieudana :(

Kociąt jest chyba jednak pięć, dwa rudzielce i trzy burasy. Mają 2 miesiące (na oko), są absolutnie cudowne, piękne i słodkie. Jeden rudasek ma opuchnięty pyszczek.

Do piwnicy wejść się nie da, chociaż Agalenora kombinowała jak koń pod górkę, żeby tam się wsunąć - na szczęście jej TŻ przekonał ją, żeby tego nie robiła (mnie nie słuchała :twisted: ). Gratów tam jest na metr wysokości, jakieś dechy, połamane meble - nie byłoby nawet jak i gdzie stanąć, można nogi połamać, nadzieć się na coś - po prostu nie ma szans.

Kociaki bez matki bardzo odważne. Interesowało je światło latarki i zaczęły podchodzić. Już prawie wdrapywały się do okienka, więc Agalenora z karmicielką nastawiły klatkę-łapkę. Ja w tym czasie ściągnęłam dziwczynę ze wspólnoty i ustalałyśmy zdobywanie kluczy i namierzanie właściciela piwnicy.

Kociaki zaczęły się ładować do klatki. Właziły do niej, ale nie do końca. Pojawiła się niestety ich matka i chyba zaczęła je przeganiać. W pewnym momencie zobaczyłyśmy w środku rudzielca, a za chwilę rozległ się dźwięk zatraskujących się drzwiczek. Radość nasza nie znała granic, rzuciłyśmy się do kltaki - niestety pustej :( Nie mam pojęcia jak, ale kociak zwiał. Pewnie drzwiczki zatrzasnęły się kiedy wyłaził...

Potem już nie było szans, kotka siedziała przy desce i co któryś z kociaków próbował podchodzić do okienka - pacała łapą i zrzucała go z deski 8O

Jesteśmy umówione na jutro wieczorem. Będziemy łapać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 22, 2006 7:17

Jana będe trzymać kciuki za dzisiejsze powodzenie,ja nadal podtrzymuje swoją propzycje i wierze że sie uda,a mamuśka nie morze zająć się jedzeniem :twisted: tak kocie mamy są bardzo opiekuncze,nasza podwórkowa burasia co tydzien przenosiła w inne miejsce co by nikt nie namierzył a jak były jedzące to przyprowadzała do nas i tak 3 razy do roku aż ją ucapiłam i wyciachałam :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 22, 2006 7:52

Dodam jeszcze, że w przypadku kociaków zapadka klatki nie zawsze może zadziałać. One są po prostu za leciutkie... I baardzo ostrożne, gdy kręcą sie wokół klatki

Może dobrym rozwiązaniem byłoby przymocowanie do zapadki sznurka - I z odleglosci pociągnięcie za sznurek, gdy kociak będzie w środku

A kociaki są śliczne. Buraski jak marzenie. Rudzielce zresztą też. Ten ze spuchniętym pyszczkiem to chłopak.

I odważne są - światło latarki zamiast odstraszać je, fascynowało.

Mają piękne, wielkie, zdrowe oczka
Dlaczego tylko tak ich dużo:((


Mam nadzieję (to tylko przypuszczenia) że ta piwnica przynalezy do jakiegoś wynajmowanego mieszkania... najemca z niej nie korzysta. I będzie skłonny do kooperacji... O, to już dwa dobre życzenia!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto sie 22, 2006 9:23

sznurek przywiązany do drzwiczek to przy maluchach i płochliwych kotach to idealne rozwiązanie. Czasami musi to byc dłuuuugi sznurek.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 9:28

No i jeśli kociaczki są odważne, podchodziły do światełka a nie uciekały, to dobrze wróży oswajaniu :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sie 22, 2006 21:11

Niestety - dziś łapanka się nie udała. :(

Agalenora była sama, ja musiałam pojechać na usg z Młodym. Panie nie bardzo chciały łapać kociaków, że "za małe" :roll: W końcu klatka została nastawiona, ale nie udało się. Jedyna dobra wiadomość - kociaki wyłażą.

W poniedziałek będę je łapać. Musi się udać...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 22, 2006 21:12

dubel :roll:
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2006 21:25 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sie 22, 2006 21:15

Może Agalenora coś nam napisze.
Ostatnio edytowano Wto sie 22, 2006 21:29 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 596 gości