będę namawiać znajomą mojej mamy żeby wzięła Kici-Kici ...
w sumie to nie ma na co liczyć, bo dopiero wszyscy ją będziemy przekonywać do wzięcia kota w ogóle...
pani jest na rencie, mieszka w bloku, 2 piętro, bez balkonu
pewnie nie bedzie jej stać na jakąś super drogą karmę np.... tak samo jak na sterylizację kotki.
owa pani nie miała wcześniej żadnego zwierzaka.
pomyślałam więc że może by wzięła dorosłego kota po kastracji...
obliczyłam że najtaniej, ale nienajgorzej można utrzymać kota za 30-40 zł miesięcznie. (np. karma Acana -> u mnie wychodzi na Sarę 20 coś zł miesięcznie + piasek)
jakby wzięła kociaka - musiała by jeszcze załatwić szczepienia, kastrację... dodatkowo kociak więcej zniszczy...
więc zaszczepiony, wykastrowany kot byłby idealny...
oczywiście najpierw wytłumaczę że whiskas to świństwo, że wypadało by zabezpieczyć okna, lub otwierać je tylko i wyłącznie pod kontrolą... i co tam jeszcze potrzeba.
nie wiadomo jeszcze czy pani w ogóle będzie chciała kota, ale postaram się namówić, ma nas odwiedzić i zobaczyć nasze koty
zawsze lepiej chyba w miarę dobry domek, choć nie idealny, niż ulica i niebezpieczeństwo spotkania złych ludzi czy samochodów...
więc?
jak myślicie? dobry pomysł?
Kociareczka, zgodzisz się w razie czego oddać Kici-Kici do takiego domku?
(oczywiście bym miała oko na to co się dzieje z kotką)