Rudziaczek jest, Toffik się nazywa, tylko biedaczek coś po szczepieniu sie źle czuje, goraczki dostał.
Dzisiaj przywieziono kociątko, ma góra 2-3 tygodnie, chudziuteńkie, zapchlone, głodne. Ledwo miał siły zeby jeść, pyszczek siny.
Na szczęście przyjęła go kotka mamka Megi, ale bardzo słabiutki jest.