w sobote ok 12 dostałam telefon do kierowniczki katowickiego schroniska, ze przywiezli własnie kocurka rudego i czy nie mogłabym go zabrac bo sie na kociarni zmarnuje.prawdopodobnie został wkacyjnie wyrzucony lub zaczał znaczyc i sie go pozbyto.
niestety byłam poza Slaskiem, pomogła FILI pojechała po kocurka i zawioła go do lecznicy , gdzie został obejrzany i stwierdzono ze ma ok 6-7 miesiecy niekastrowany zestresowany.Pozostał w lecznicy w klatce do dzisiaj zaraz po niego jade i zawioze do domku tymczasowego :
kocurek jest w tej chwili kastrowany
Ostatnio edytowano Czw sie 17, 2006 20:07 przez pini1, łącznie edytowano 2 razy
Ojjj mój chłopak zawsze chciał rudaska... Boże święty...tutaj brat, tutaj Gaga, tutaj rudasek z Katowic Ale skoro nie mogę pomóc kotkom z Tychów to może pomogę rudaskowi z Katowic? Nie zaszkodzi spytać drugiej połówki i pokazac fotki pini jak można uzyskac więcej ifnformacji? Masz może gg?
EDIT:
Jeśli jeszcze nikt się nie zgłosił to ja się zgłaszam Cindy będzie miała towarzysza zabaw Ukochany wyraził zgodę, ugodziła go strzała amora