Panleukopenia. Czy szczepione 2x koty mogą zachorowac?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 10, 2006 23:31 Panleukopenia. Czy szczepione 2x koty mogą zachorowac?

To mój pierwszy post na tym forum.
Pierwszy i najsmutniejszy jaki można sobie wyobrazić.
Dzisiaj po tygodniu walki z chorobą umarł na moich rękach nasz 3 miesięczny kocurek Maniuś którego 31 lipca zabrałam z Rybnickiego schroniska.
Chciałam mu przychylić nieba, podarować domek, naszą miłość, troskę i przyjaźń na zawsze. Niestety był z nami tylko 10 dni.
Zachorował na panleukopenię. Niestety :cry:
Dopóki czuł się dobrze dał się poznać z najpiękniejszych kocich stron. Żywe sreberko, bardzo otwarty i kontaktowy, chętny do zabaw i polowań.

Obrazek
Mimo tego że był u nas tak krótko bardzo go pokochaliśmy. Kiedy zachorował był przy mnie cały czas. Tulony, głaskany, karmiony, pojony - nie spuszczany z oka ani na chwilę. Jak narazie nie umiem sobie poradzić z tym że już go nie ma, a jednocześnie cieszę się :?: 8O :cry: że już nie cierpi i nie płacze.

Dzisiaj poszedł na tęczowy most :cry: mam nadzieję że tam bedą go kochać tak bardzo jak my tutaj.
Ostatnio edytowano Sob sie 12, 2006 22:11 przez AgaW, łącznie edytowano 2 razy

AgaW

 
Posty: 193
Od: Śro sie 09, 2006 2:53
Lokalizacja: okolice Rybnika

Post » Czw sie 10, 2006 23:34

Przykro mi... :( :( :(

[*]
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 10, 2006 23:56

Tak,ja też współczuję.
To przykre gdy nie możemy pomóc. :cry:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt sie 11, 2006 0:38

Zanim dojrzałam do decyzji adoptowania kotka minęło dużo czasu. Bałam się wiązać ze zwierzaczkiem, bo nie wyobrażałam sobie perspektywy rozstania się potem z takim pupilem. Rozstania nagłego czy też po latach - naturalnego... Los chciał że musiałam się żegnać zanim dobrze się nie przywitałam :cry: Jest to coś strasznego - miałam przeczucie z tym żegnaniem, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez kota...
Maniusia nie zastąpi mi żaden zwierzak to oczywiste :( , ale bardzo bym chciała żeby z czasem zamieszkał z nami jakiś nowy futrzasty przyjaciel.
No i tu zaczynają się "schody"
Chciałabym adoptować w miarę młodego (żeby jak najdłużej z nami był), burego lub białoburego kocurka... chociaż nie wiem co mam przeciwko kotkom...? Może ktoś mnie uświadomi w kwestii płci? Kotek będzie niewychodzący - chyba że ze mną - no i sterylizowany na 100%
Kot który do nas trafi - ze względu na ryzyko zarażenia się w naszym domu wirusem pan.... (mimo sposobu zabezpieczenia i najlepszych chęci i odkażania) musiałby być zaszczepiony.
Nie zaryzykuję życia kociaka zakładając że wytłukę całego wirusa jaki krąży po domu. Bo co jeśli nie wytłukł się znikomy procencik?
Jak narazie muszę spędzić sporo casu na odkażaniu , myciu i praniu wszystkiego co się da - z czym Maniuś miał kontakt. To pozwoli mi jak sądzę - skierować myśli na inny niż Maniuś tor i zrobić coś pożytecznego zamiast siedzieć i płakać :cry:
A w międzyczasie będę się rozglądała za kotkiem do adopcji, który będzie zaszczepiony, odrobaczony i zechce zamieszkać z nami.
Jeżeli gdzieś taki kicia szuka domu - to bardzo prosze o kontakt.

AgaW

 
Posty: 193
Od: Śro sie 09, 2006 2:53
Lokalizacja: okolice Rybnika

Post » Pt sie 11, 2006 1:35

przykro mi bardzo, ze Cie to spotkalo, znam to dobrze, w grudniu umarla na bialaczke moja ukochana Ineczka a ja nadal ja oplakuje :(

p. to wstretny wirus, odkaz porzadnie mieszkanie i wszystkie przedmioty zwiazane z kicia :(

mam nadzieje, ze szybcutko znajdziesz przyjaciela, mam nawet pewna propozycje :wink:

kicia z tego watku http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... highlight= pilne szuka domku, przeczytaj jej smutna historie

ale: bedziemy ja dopiero szczepic ...
Ostatnio edytowano Pt sie 11, 2006 9:25 przez jojo, łącznie edytowano 1 raz
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sie 11, 2006 2:16

Jeżeli nie chcesz przeżywać drugi raz tragedii, to lepiej zaadoptuj kota starszego, zaszczepionego przynajmniej dwa razy...
Albo odczekaj pół roku kwarantanny..
Wtedy nie narazisz żadnego na panleukopenię.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 11, 2006 5:48

Aga na prawdę mi przykro, to straszne że człowiek nie ma najmniejszego wpływu na pewne rzeczy :cry:
Życzę powodzenia w dokacaniu, trzymaj się!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt sie 11, 2006 6:45

Aga, witaj! Cieszę się, że bakcyl miau się rozszerza na CC, chociaż tak mi smutno, że trafiłaś tu z tak smutnego powodu.
Rozejrzyj się na podforum "Kociarnia", na pewno coś znajdziesz dla siebie.


Ps. Na CC jestem Kawa :wink:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pt sie 11, 2006 7:00

Witaj na forum. Przykro mi z powodu koteczka. Paleukopenia jest bardzo podstępna i oporna. Posłuchaj rady Koty7 możesz wziąć tylko kota, który przechorował pan lub był szczepiony, jeśli młody to 2 razy. Nie kontaktuj się z ludźmi, którzy mają małe kotki, a posłanko najlepiej spal.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 11, 2006 7:13

Podobne były moje początki na forum, weszłam tutaj dzień przed śmiercią Rozalki...
Bardzo mi przykro z powodu kotka, trzymaj się Obrazek
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 11, 2006 7:19

Witaj Aga!
Przykro mi bardzo, że poznajemy się w tak smutnych okolicznościach.
Zrobiłaś, co byłaś w stanie.
Dałaś kiciusiowi szansę zabierając go ze schroniska.
Los chciał inaczej.
Przynajmniej nie odchodził samotnie.
Z pewnością czuł, że jest kochany.
Teraz już nie cierpi.
Biega po łące za TM z innymi naszymi pociechami /tak myślę/.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sie 11, 2006 8:38

AgaW, przykro mi z powodu kota :(

porzadna dezynfekcja jest bardzo wazna
na gorze w Kocim ABC jest kilka watkow na temat p., tam jest wszystko dokladnie opisane, wiec tylko w skrocie:

wirus p. jest bardzo odporny zarowno na normalne srodki odkazajace jak i na temperature - samo pranie nic nie da !!!

srodki, ktorymi mozesz odkazic wiekszosc rzeczy w mieszkaniu to np Domestos - przy czym odpowiednio rozcienczony srodek powinien lezec na odkazanej powierzchni chyba okolo 10 minut przed zmyciem, zeby byl skuteczny
jest tez srodek stosowany w szpitalach chyba, Aldevir, ktory tez wirusa niszczy

powinnas poszukac u siebie w miescie odpowiedniej lampy odkazajacej (w watkach jest dokladna informacja, jaka to lampa) i tym rowniez odkazic mieszkanie i te rzeczy, ktorych Domestosem nie mozesz potraktowac (kanapy, ubrania, itd.)
jesli nie uda Ci sie znalezc lampy, powinnas odbyc przynajmniej roczna kwarantanne przed wzieciem kolejnego kota, tylko odkazanie Domestos+lampa jest skuteczne

rzeczy kotka najlepiej spal. albo bardzo dobrze zabezpieczone wyrzuc - ale tak, zeby nikt inny z nich nie mogl korzystac ani nie mogl do nich miec dostepu jakis kot wolnozyjacy
dotyczy to misek, legowisk, kocykow, drapaka, zabawek, itd.
rowniez transportera, o ile nie byl on plastikowy (plastik mozna odkazic domestosem)

jesli chcesz wziac kolejnego kota, to miesiac po odkazeniu mozesz wziac kota starszego, dwukrotnie szczepionego, przynajmniej rocznego

jesli chcialabys mlodszego kociaka, to proponuje odczekac pol roku i dopiero wtedy wziac, oczywiscie rowniez dwukrotnie zaszczepionego

panleukopenia to straszna choroba glownie ze wzgledu na to, ze wirus jest tak odporny i tak latwo go przeniesc

prosze, nie ryzykuj zycia kolejnego kociaka...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 11, 2006 8:48

Aga, bardzo mi przykro, ze tak sie stało. Moja "przygoda" z kotami zaczęła się bardzo podobnie. Zabrany ze schronicka w BB kociak zył tylko tydzien :(
Szczęsciem w nieszczęściu było to, że nie była to ta straszna P.
Mimo rozpaczy po Bonifacku po paru tygodniach zamieszkała ze mna Pola.

Wirus P długo potrafi przezyc. Beata napisała co nalezy zrobic by zminimalizowac ryzyko. A nasteny kot.... starszy i dwukrotnie zaszczepiony.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt sie 11, 2006 11:57 kot

witaj ja mam taka lampe , ktora mozesz odkazic mieszkanie moge Ci pozyczyc
jesli chodzi o koty do adopcji polecam watek kotow z katowickiego schroniska, sa tam wieksze koty w wieku ok od 6 miesiecy do kilku lat, miłe kuwetkowe zaszczepione w wiekszosci i bardzo poszukujace domku.
jeste tez kilka kotow juz wyciagnietych ze schroniska i czekajace w domkach tymczasowych
pocztaj nasze watki moje pini1 i iwona_35

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pt sie 11, 2006 14:13

Dziękuję wam wszystkim za odzew - jesteście kochane dziewczyny :1luvu:

Kota - tak się domyślałam że to Ty bo obiła mi się o oczy gdzieś dyskusja na temat ników na forach ;) Jeszcze raz dziękuję Ci za wsparcie :!:
:oops:

O panleukopenii wiem dość sporo (sama czytałam i kota7 podrzuciła mi odpowiedni wątek) i doceniam że przestrzegacie mnie przed konsekwencjami jakie niesie za sobą ta choroba. Jest naprawdę straszna!!!
Nie narażę na zarażenie żadnego kociaka - tego możecie być pewne. Ja się nawet od psów trzymam z daleka teraz.

Wiem że muszę odkazić wszystko - jednak Maniuś póki był zdrowy wlazł w najmniejszy zakamarek domu - strasznie ciekawska kicia z niego była. Bawił się cudownie i nie bał niczego. Nie wiem czy już wtedy nie zarażał. A nawet jeśli nie to nie ma większgo znaczenia bo później jak był chory sam sobie szukał miejsca a ja tylko mu posłanka przenosiłam tam gdzie chciał. Posłanek palić nie będę bo musiałabym spalić połowę ręczników jakie mam - nastawię je na gotowanie i chlorowanie.
Zresztą - cokolwiek bym nie robiła - zdaję sobie sprawę z tego że nie jestem w stanie wybić wirusa w 100%. 99,9 też mnie nie zadowoli.

Szukam do adopcji kotka 2 krotnie szczepionego, lub takiego który przeszedł panleukopenię i przeżył. Wiek najlepiej około 3-6 miesięcy - do roku. Umaszczenie szarobure cętkowane, pręgowane - obojętnie - lub też biało bure.
Ważne są dla nas te szczegóły umaszczenia, bo to jakiego kotka chcemy ustalaliśmy wspólnie z 2 córami. I niechby był taki wymarzony...

Pini1 bardzo dziękuję Ci za propozycję pożyczenia lampy. Zastanawiam się tylko czy jest sens bo - jakiś tam cień gdzieś się zrobi napewno - tak jak mówię - na 100 % nie damy rady utłuc "dziada". Odkażę jak mogę i co mogę we własnym zakresie a szczepienia powinny chyba zadziałac jak nalezy przy kontakcie w jakimś miejscu w domu z mikrobem - co?
Wasze wątki przejrzę napewno. Zresztą - ja nic innego nie robię tylko myślę, szukam, kombinuję....

:kotek: :catmilk: :cat3: MARZĘ O KICI !!! :cat3: :catmilk: :kotek:
Im bardziej tęsknię za Maniusiem tym bardziej chcę mieć jakiegoś kicia który choć trochę zamruczy smutek.

Jeśli się jakiś znajdzie musi mieć książeczkę zdrowia i wbite w niej szczepienia, bo ja muszę mieć czarno na białym i 100% pewności że kicia jest zaszczepiony i bezpieczny. I że odrobaczony był bo (tfuuu) w razie czego - nie daj Boże muszę wiedzieć na czym stoimy. W leczeniu Maniusia bardzo długo podejrzewane było silne zarobaczenie.

Cieszę si że znalazłam tu miejsce z tak wielką liczbą kocich przyjaciół :D
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Ostatnio edytowano Wto sie 15, 2006 14:01 przez AgaW, łącznie edytowano 1 raz

AgaW

 
Posty: 193
Od: Śro sie 09, 2006 2:53
Lokalizacja: okolice Rybnika

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 70 gości