Strasznie się serce kroi, bo widać, że Nituś głodny, ale jedzenie sprawia jej dyskomfort, albo wręcz ból

. Do każdego nowego smaku/rodzaju leci pędem z płaczem, jakby w nadziei, że tym razem nie będzie bolec, ale po paru kęsach odchodzi
Tak się garnie do człowieka

. Nie chce z nami spać, ale siedzi na kolanach, mruczy...
A Mruf Wredota ponoć nerwowa strasznie i wystraszona u Sibii, tylko branie prysznica przez S. się jej podobało (ona uwielbia przy tym asystować, a u S. siedzi w łazience - bo rezydenci się boją...)
Kciuki, plizzz, niech ona dotrzyma do jutra...