Piękna KOLA - odeszła ;-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 05, 2006 21:27

dodam jeszcze najnowsze focisze :wink: wybaczcie ale fotogaf ze mnie marny :oops:
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob sie 05, 2006 21:49

jej, był taki wątek Jany, o argumentach na tak, dla tych, którzy się wahają, czy być domkiem tymczasowym. Twój post należałoby wkleić tam w całości :)
Super, że kicia ma teraz tak troskliwą opiekę i że taka odmiana w życiu jest możliwa.

A z tego wygłaskania przez Tz wynika chyba, że nie tylko ona się przełamała ;) ?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 05, 2006 22:03

sibia pisze:A z tego wygłaskania przez Tz wynika chyba, że nie tylko ona się przełamała ;) ?

Oczywiście że nie tylko ona - ale ciii :wink:
przeciez mężulek się nie przyzna do tego że głaska kicię, której nie chciał za nic na świecie :wink: jak to facet :twisted:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Nie sie 06, 2006 7:36

kurcze Kola prawie nie pije :(... co prawda je teraz tylko saszetki ( mięsko w sosiku) ale czy to jej wystarczy :?: może powinnam podać jej jednak wode?
poradźcie bo sama nie wiem co robić :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Nie sie 06, 2006 8:44

dzikus, pięknie piszesz o Koli :)
Ja bym sie tą wodą nie przejmowała i nie poiła na siłę.
Kola je mokre, wyniki ma niezłe, nie jest odwodniona.
Może postaw jej dodatkowe miski na zachętę, ewentualnie jakiś wywar mięsny (niesolony oczywiście) - może się skusi.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie sie 06, 2006 12:40

Ja do kożdego jedzonka dodaję wody, wtedy pija choć nie chcą.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sie 06, 2006 19:15

Jak tam babunia? :D Kola
Rozrabia? czy grzeczna z niej starsza dama?
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sie 07, 2006 10:02

anemonn pisze:Jak tam babunia? :D Kola
Rozrabia? czy grzeczna z niej starsza dama?


Kolusia jest bardzo grzeczna :D
Łazienka w stanie nie zmienionym :wink: od piatku... no może ciut więcej zwirku na podłodze :twisted:
Daje się już bez problemu głaskąc choć jak zbyt szybko wyciagam rękę to się jeszcze kuli... ale mysle ze jeszcze kilka dni i jej przejdzie ..oby.
Wczoraj wieczorem przy ostatniej porcji mizianek pannica rozciągneła się na kocyku i dała wygłaskac sobie brzuszek Obrazek co prawda nie za długo ale jednak.. :D
Starszny z niej żarłok, muszę wydzielać jej jedzonko i dzielic na kilka posiłków bo jadłaby naokrągło :wink: je na stojąco tak jakby bała się ze będzie to jej ostatni posiłek :( skorzystałąm z rady jaką dała TyMa i dodaję jej do posiłku troche wody bo z miseczki nie pije wogóle.
Zaczyna ja tez byc coraz bardziej słychać.. nawołuje pod drzwiami z łazienki a mi serducho pęka że musi tam siedzieć :( ... jednak jak do niej ide to po porządnej porcji głasków jej oczy zdają się mówic.." ok, widze ze jestes i nie zostane sama, to mozesz już sobie iśc ... ale nie mysl ze Cie nie zawołam" :lol:
Jedyne problemy jakie sa to podawanie leków... Kola jak widzi ze biorę pudełeczko z lekiem odrazu płasko się kładzie a jak do niej sie zbliżam to ucieka i nie ma za miłej miny... no cóż musiałm poprosic o pomoc męża.. troche pobuczał pod nosem ze zachciało mi sie kotów w domu ... ale zaraz potem dodał ze mam poczekac z podaniem Oridermylu az on przyjdzie z pracy to mi pomoże :twisted: oczywiscie niby tylko dla mojej wygody :lol: tyle najświerzszych nowinek :D
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon sie 07, 2006 12:31

Ciesze się że Kola zmienia sie na lepsze. A lekarstw to żaden szanujący sie kot nie lubi. Ja jak mialam problemy to zawijałam w ręcznik kota tak że wystawała tylko głowa i wtedy robiłam co trzeba. Ale jeszcze troszke wycierpi a potem będzie z niem cudowana dama.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon sie 07, 2006 13:28

Iburg pisze:Trzymam mocno kciuki za Kolę. Bluerat jest wetem. Gdyby była potrzeba to podam namiary lecznicy na PW lub lecznicy w Zabrzu.


Iburg prosiłbym bardzo o te namiary. :)


A teraz z innej beczki .....
Wobraźcie sobie sobie ze zadzwoniłam dzis do weta u mnie w Knurowie zapytac o kilka rzeczy a usłyszałam od niego..... no nawet spokojnie nie moge napisać bo mam ochotę wyrzucić monitor przez okno dla rozładowania się Obrazek
Poczatek był całkiem całkiem, ale gdy dowiedziła się skąd jest kola i ile ma lat zapytał z oburzeniem w głosie po co ja wogóle TAKIEGO kota zabierałam ze schroniska :evil: Obrazek .... potem zakwestionował wszystkie leki jakie Koli do tej pory podałam a nawet to ze Oridermyl dla kotów nie jest dobry tylko dla psów i podając jej go robie błąd bo nic wogóle nie da ....
powiedziłąm trzy słowa Obrazek i rzuciłam słuchawką.. :evil:

Jestem tak naładowana ze zaraz mnie chyba rozsadzi ..bałwan jeden
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon sie 07, 2006 14:13

dzikus pisze:Jestem tak naładowana ze zaraz mnie chyba rozsadzi ..bałwan jeden

Spokojnie...szkoda zdrowia
Ja trafiłam kiedyś na takiego co podczas całej wizyty nawet kota nie dotknął. 8O
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Pon sie 07, 2006 19:06

jej, dzikus...
ja miałam kiedyś kolegę z Twoich okolic, studenta wet, który zwierxył mi się, że jego marzeniem jest etat w rzeźni i badanie mięsa, bo to duża i pewna kasa jest...
Może to on, tylko nie odniósł sukcesu i musi leczyć ;)
trzymaj się i pomyśl, że uratowałaś jej życie. Nikt inny raczej nie dałby jej szansy, a młodszym tak...
Ja tam myślę, że jesteś wspaniała.

No tylko musisz poszukać nowego weta...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto sie 08, 2006 0:44

No i jak tam nasza Kolunia???
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Wto sie 08, 2006 0:52

Ten wątek to kolejny głos "za" jeśli chodzi o adopcję kocich seniorów.
Cieszę się strasznie, bo to przedmiot szczególnej mojej troski.
Mnóstwo głasek dla Koluni od ciotki Anki :D
Babunia też pozdrawia rówieśniczkę :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 08, 2006 6:35

dzikusku zawsze możesz zadzwonić do lekarki prowadzącej Kolcie w lecznicy, w której była, tam na tych wszystkich wynikach masz namiary :D
nie denerwuj się tak tym wetem,
Jak byłam z Iwoną35 u weta z Ikeą, to jak się dowiedział, że to kot ze schroniska to był zniesmaczony i oświadczył, że on właśnie uśpił dziś zdrową kotkę z maluszkiem bo facet mu przyniósł do lecznicy i nie miał co z tymi kotami zrobić :cry:
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 1394 gości