Zenek niestety znosi to tragicznie. Nie toleruje innych kotów i już. Jakieś rozwiązanie się znajdzie (będzie w innym mieszkanku).
Kenzo zupełnie nie umiał ssać cycka. Był głodny i biegł po pomoc do mnie a nie do Dongi. Podstawianie do cyca kończyło się krzykiem. Wysmarowałam cycka RC reconvalescence. Kicio właściwie początkowo tylko zlizywał i zaraz puszczał cyca. Namęczyliśmy się strasznie (ja i Kenzo) ale w końcu zaskoczył o co chodzi. Musiałam go przytrzymywać przy mamie. Puszczał i łapał ale w końcu się udało i się przyssał. Biedaczek przez trzy tygodnie znał tylko strzykawkę.
Normalnie mi ulżyło. Tu najedzone śpią (niezły przekładaniec):
A tu wszystkie cztery przy stole (niestety inne cycusie są mało atrakcyjne i trzeba je jakoś układać jeśli wszystkie na raz chcą jeść):
Sytuacja opanowana i wygląda na to, że jest nieźle. Kocia mama będzie mieć kupę roboty ale nie wygląda na niezadowoloną.