Quella współczuję z całego serca, moja Kicia odeszła 26.07 - wiem co czujesz. Biedna Malwinka ['] i biedna Ty .....
Malwisiu brykaj szczęśliwie za Tęczowym Mostkiem .....
Słoneczko [ do Słonko_Łódź] Ja wiem, że przewidywałaś takie zakończenie, ale ..... Postaraj się jakoś zrozumieć ( i nie chodzi tutaj o tłumaczenie Quelli - ona i tak przezywa SWOJĄ tragedię) .... Naprawdę nie każdy może rzucić wszystko i natychmiast pędzić na drugi koniec Polski niezważając na nic .... I nie zawsze tylko pieniądze są przeszkodą .... Jedni są zależni od rodziców, inni mają taką a nie inną pracę ..... Czasem życie jest inne niż mogłoby się wydawać ...... Quella nie uśpiła kota i nie pozbyła się "problemu", a co tu dużo mówić - masa ludzi zrobiła by tak przy mniej poważnych dolegliwościach.....A z tego co wiem leczyła Kicię w lecznicy POLECANEJ na Forum, jednej z lepszych w Krakowie .....
boszee.....tez to niedawno przechodzilam....przygarnelam malutka czarna kicie. Wet u ktorego byla na pierwszych badaniach, jeszcze zanim wzielam ja do siebie nie zainteresowal sie bezwladnym ogonkiem . Zabralam malucha do swojego weta i rtg wykazal zlamanie kregoslupa w czesci ledzwiowej. Malenstwo zalatwialo sie bezwiednie i mialo na zmiane permanentne zatwardzenia i biegunke. Dostawala zastrzyki z nivalinu i krople homeopatyczne, masowalam tez brzuszek... niestety to nie pomoglo... nie moglam patrzec jak ta kruszynka cierpi i pozwolilam jej odejsc 2 miesiace temu, ale dalej mam traume...