http://upload.miau.pl/1/76759.jpg
http://upload.miau.pl/1/76760.jpg
http://upload.miau.pl/1/76761.jpg
Kiedy przyjechałam z Krakowa na wakacje, kicia była w ostatnich dniach ciąży. Następnego dnia brzuch jej znikł, za to przyszła oblana benzyną i ze złamanym pazurkiem w tylnej łapce. Wolę nie myśleć, co mogło stać się z noworodkami i co groziło jej samej.
Weterynarz ocenił ją na 3-5 lat. Wygląda na zdrową. Odrobaczyłam ją, a dziś została wysterylizowana.
Klara jest filigranową koteczką o anielskiej cierpliwości. W życiu nie widziałam kota, który tak spokojnie i ufnie poddawałby się nieprzyjemnym zabiegom. Wystarczyło ją podrapać za uszkiem, żeby się rozmruczała podczas oględzin u weta. Choć przyznam, że znieczulanie niekoniecznie się jej podobało

Sama bardzo nie dopomina się o pieszczoty, ale godzinami mogłaby być głaskana. Mruczy na sam widok człowieka. Na pewno była kiedyś kotkiem domowym. Jest bardzo ufna.
Boję się, że może ją to zgubić. Mieszkamy obok szkoły, do której różne elementy chodzą, a sąsiadów też niezbyt kotom przyjaznych mamy.
Niech się ktoś zakocha ...