nie było zadnego problemu z przyjęciem malucha przez MCO, co też dla mnie było zaskoczeniem bowiem w kontakcie z innym kotem dorosłym strasznie na niego warczał i syczał. A tu od razu obwąchiwanie i gonienie za maluchem. A że tenże nie pozwoli sobie na inwigilację więc zaczął zaczepiać MCO najpierw łapą a później już zaczął skakać na MCO. Teraz mogę obserwować zapasy w stylu klasycznym z wskakiwaniem na grzbiet i gonitwę między pokojami z malymi prerwami na oddech
przepraszam ale mam straszne kłopoty z remontem mieszkania i nie mam ani siły ani czasu na opisy.Mogę tylko krótko że koty mają się świetnie, nie odpuszczają siebie na krok a mały nie ma żadnych kompleksów względem wielkiego MCO!