Kociaki CK -10 cudownych ogonków- wyrośliśmy ;)

[bechet]

Buuu, a miało być tak fajnie
Kciuki nieustające

[ryśka]

Mam nadzieję, że tylko najemy się strachu, ze jutro Rozalka bedzie już chciała jeść, a Bossik w ogóle nie bedzie pamiętał o bólu brzuszka...

[Lili]

Mam nadzieję, że tylko najemy się strachu, ze jutro Rozalka bedzie już chciała jeść, a Bossik w ogóle nie bedzie pamiętał o bólu brzuszka...

z pewnością tak będzie

a jak Twoje zdrowie Ryśka? Lepiej już?

[ryśka]

trochę lepiej

[Lili]

trochę lepiej

trochę? czyli jeszcze nie za dobrze?
Może Ci coś pomóc trzeba? żebyś się teraz chora nie przemęczała (że też nie pomyślalam o tym wcześniej )

[ryśka]

trochę lepiej

trochę? czyli jeszcze nie za dobrze?
Może Ci coś pomóc trzeba? żebyś się teraz chora nie przemęczała (że też nie pomyślalam o tym wcześniej )

Dziękuję, dajemy radę

[Lili]

hehe no ok,ale ja jestemdo dyspozycji, więc w razie czego - krzycz

no i ZDROWIEJ - pokaż kotką jak trzeba, to tez chorować nie będą...

[ariel]

Rozalko, Bossiku, wszyscy trzymamy kciuki

[janykiel]

W ramach pocieszanko-uśmiechanko-psychowzmacnianki, zapraszam na ogląd Wieśka pilotka ;) Pozwoliłem sobie dorzucić drugi obrazek...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47693&start=15

Teraz muszę wyjść, ale jak wrócę, to zaprezentuję Ancymonisia w roli...

[bechet]

Jak się czuje Rozalka?

[ryśka]

Trochę lepiej. Jeszcze sama nie je, ale nie wymiotowała dziś.
Zrobiła za to robakową biegunkę - to dobrze, bo to znaczy, że udalo jej się wydalić część tego świństwa... o 14 wizyta w lecznicy...

[Myszka.xww]

biedulstwo
To chyba niezle, ze troche sie tyl odetkal, co?

[bechet]

No to lekkie uff i trzymam za dalszą poprawę zdrówka panienki

[agnyska81]

Ojojoj, biedna WIEŚkotka! Trzymam za nią i zresztą nie tylko za nią... (za biedną chora opiekunkę też )
A o Bossiku czemu ani słowa?

[janykiel]

Przepraszam, przez te padnięcia forum, nie było informacji na bieżąco.

Ryśka dopiero wróciła od weta. Da info później, a ja jak wrócę - wrzucę obeicane fotki...

W każdym razie mamy w domu i w kocięcarni szpital.
Maluchy markotne wszystkie poza Kenzo. Podejrzewamy jakiś pasud infekcyjny.

Rozalka bardzo nie teges, siura (ufff) i robi śmierdzące kupki porobakowe straszne. Trzeba walczyć o utrzymanie w niej każdego centymetra płynu i jedzenia.
Ala zaczęła znowu luźno kupkać. W nocy biegunkę zrobił Tynio (udało się zebrać i poszła do badania). Obserwujemy resztę. Wczoraj normalne kupki miał Ancymon i Kirk.

W kocięcarni biegunkowo.

A Ryśka ma obustronne zapalenie płuc.

Jestem przerażony. 100% szpitala w domu.
Wszyscy chorujemy jak jeden mąż. I koty i ludzie.

Z wielką niecierpliwością czekam na wyniki badania kupki Tynia. Mam nadzieję, ze to nie jakieś pierwotniacze paskudztwo...