Carmen podobno miewa się dobrze i robi się coraz ładniejsza. Nadal jednak reaguje lękowo na obcych, tzn. nie ucieka, ale nieruchomieje i udaje nieżywą... Nowy domek będzie musiał popracować nad jej psychiką, chociaż myślę, że to ustąpi jak już kicia poczuje się u siebie. Adopcja niestety nie doszła do skutku, bo pani, która do mnie dzwoniła, bała się o zdrowie rezydenta (raz mówiła, że boi się o rezydenta, a raz że o zdrowie kici – szczerze mówiąc nie bardzo wiedziałam o co chodzi, tym bardziej że w konkluzji pani stwierdziła, że pojadą z mężem po kota do schroniska

). Kicia prawdopodobnie dzisiaj będzie zaszczepiona.
Niestety ja teraz nie mogę odwiedzać Carmen, bo miałam niedawno u siebie kotkę z panleukopenią. Muszę zaczekać aż Carmen będzie miała odporność po szczepionkach. Mam pytanie, czy ktoś mógłby zrobić jej zdjęcia? Chcę powtórzyć ogłoszenia, a ona w ogóle nie ma dobrych zdjęć.
Czy ktoś mógłby pomóc? Bardzo proszę...