dziś padaka.
koty się boją.
a upał taki, że jeść, jak już poszłam, też nie chciały.
Mały był teraz, koło 21. Polcia skręciła podbierak, ale nie było okoliczności.
i mnie jakoś dziś bojowy duch walki opuścił. może to przez pogryzione palce - prawa słabo mi się zgina, no i upał straszny.