było:Znalazłam kota,Warszawa - Sadyba!jest: Biszkopt w domu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie maja 28, 2006 16:05

Bo koty coś w sobie mają, czego ludzie "nie rozumią" a za co je kochają i podziwiają...to tak a propos tego, skąd one wiedzą...to fantasycznie, że się dogadali tak szybko, bo, moim zdaniem kotu lepiej jak ma w stadzie kogoś na czterech łapach i nie musi tak wysoko głowy zadzierać do góry, żeby pogadać :wink: A podobno, to był kandydat na samotnika :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie maja 28, 2006 16:56

izaA pisze:Bo koty coś w sobie mają, czego ludzie "nie rozumią" a za co je kochają i podziwiają...to tak a propos tego, skąd one wiedzą...to fantasycznie, że się dogadali tak szybko, bo, moim zdaniem kotu lepiej jak ma w stadzie kogoś na czterech łapach i nie musi tak wysoko głowy zadzierać do góry, żeby pogadać :wink: A podobno, to był kandydat na samotnika :lol:


ja z każdym dniem odkrywam, jak mało rozumiem koci świat. jak bardzo on jest magiczny i zaklęty..
a Biszkopt u mnie był klasycznym przykładem jedynaka.. dobrze, ze to się zmieniło, bo przecież lepiej mieć obok kogoś, komu nie trzeba tłumaczyć, co to znaczy miauuuuuuu... :)
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 29, 2006 9:41

agacior_ek pisze:dobrze, ze to się zmieniło, bo przecież lepiej mieć obok kogoś, komu nie trzeba tłumaczyć, co to znaczy miauuuuuuu... :)
prawda...widzę to po swoich, choć nadal pańcia jest w cenie :D , wczoraj otis huuuuuuuuuuuuuczał na Sonię, w końcu ją kłapnął zębiskami, za to, że się pchała na kolanka, które i dla niego samego za ciasne :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lip 19, 2006 21:44

witam,
dopiero teraz znalazlam ten watek, chociaz krece sie tu od jakiegos czasu. Biszkopt (przez moje dziecko ochrzczony zostal Patkiem :)) trafil do mnie. jest najcudowniejszym facetem puchatym, jakiego znalam. gadula, pieszczoch, a do tego cudnej urody! dogadal sie z cala moja rodzina, i drugim kocurem. zaprzyjaznilismy sie bardzo szybko i juz nic tego nie zmieni! :)

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lip 19, 2006 22:07

a nowe zdjęcia Biszkopto/Patka będą?? 8)

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lip 19, 2006 23:33

będą, będą. tylko muszę je przerzucić z mężowego kompa. w najbliższej przyszłości wrzucę. na waszym miejscu juz zzieleniałabym z zazdrości, że mam tak przystojnego kocura w domu! ;)

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lip 29, 2006 11:37

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lip 29, 2006 13:57

o jej!!!! domek "mojego" Biszkopta na forum.. :lol: ale się cieszę...
u mnie wszyscy (oprócz kotów :wink: ) trochę tęsknimy za tym cudem...
i tak czasem sobie myślę, jak mu się wiedzie.. jak ząbki... jak humorek...
cieszę się, że biszkoptowy domek tu dotarł !!!!! :)
Proszę o dużo wieści, duużo historii...
:D
Biszkopt, pamiętasz mnie jeszcze ? :wink: :D
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 29, 2006 21:56

Patu wymruczal mi ostatnio, ze owszem wspomina i pozdrawia przejsciowy domek, ale teraz nie ma czasu dalej mruczec, bo koniecznie musi wyjrzec przez okno, potem pougniatac mi poduszke, potem jeszcze chwile poganiac sie z Jamerem (drugi kocur). w miedzy czasie potargalo mu sie futerko, ;) okropny zniego elegancik, wiec je starnnie wystylizowal jezyczkiem. pozniej wymiauczal sobie kolejna porcje jedzenia, pozniej zalatwil bardzo wazne sprawy w kuwecie, ach no i oczywiscie nie zapominajmy i obowiazkowym mizianiu brzuszka. mizianiem zajmuje sie ja! :) okropnie jest zajety ten Patek ;)
a jesli chodzi o zeby, to lekarz powiedzial, ze nie jest tak zle i poki co rwac nie trzeba. ale i tak nie unikniemy tego. poczekamy, az zelzeja upaly i wtedy zastanowimy sie nad zabiegiem, bo tez nie ma co za dlugo czekac. wiadomo, ze pruchnicy lekami nie wyeliminujemy. nie ma sensu, aby przeniosla sie na kolejne zeby. przenieslismy sie tylko na karmy oral i Patula swietnie sobie radzi. jest cudo facetem. jest najlagodniejszym stworzeniem, jaki znam, choc ma w sobie troche tchorza... (kiedy zobaczyl kotke - 12 letnia starsza pania - mojej babci... trzasl sie ze strachu ;))
a niekiedy, tylko ciii, nie mowcie nikomu... zakrada sie w nocy na moja poduszke i mruczac zapycha mi usta swoim futrem. mniam ;)

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie lip 30, 2006 11:28

Pateczek i u mnie 90% czasu spędzał na parapecie, patrząc w okno.. wypatrywał domku... i wypatrzył sobie.. najlepsiejszy na swiecie :wink: :lol:
te ząbki uszkodzone są próchnicą, a nie po uderzeniu? To dobrze...
zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... prosimy... Jamera też chetnie poznamy!!! :lol:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 31, 2006 14:39

pan weterynarz ogladajac zeby Patula powiedzial: "Co kochany, nie bralo sie w przedszkolu udzialu w akcji wieworka!?" ;). nic nie mowil o uderzeniu. z reszta Patu jest tak ufny, ze chyba w zyciu mu sie zadna krzywda z rak czlowieka nie stala. Wyrwiemy ze dwie, trzy sztuki. tylko pewnie gdzies na jesieni, a przynajmniej jak bedzie ciut chlodniej ( z reszta sprawa nie jest palaca). kamien ma stosunkowo niewielki. ale jak juz bedzie uspiony (Patek, nie kamien ;)) to moze i hurtem machniemy tez kamien. po co go dwa razy meczyc. Kocisko zajada rowniez karmy suche, nie ma problemu z gryzieniem. A apetyt ma, ze ho ho... :)
z Jamerem sa w dobrej komitywie. chetnie sie bawia i wysiaduja na balkonie (zabezpieczonym!) :) wczoraj Jamer wylizywal Patulkowi bardzo starannie futerko, a pewnie gdyby mogl, to by go i wachlowal 8)
a to jeszcze (na prosbe) zdjecie Jamera.
http://majawroniszewska.fotosik.pl/albumy/36307.html
potem jeszcze dorzuce pare Patowych
agacior_ek, czy wet, u ktorego bylas potrafil dokladniej ocenic wiek Pata? ja sie dokladnie na tym nie znam, ale nasz lekarz mowi, ze kot ma cos miedzy 5 a 6 lat. czy tego nie da sie dokladniej ocenic?

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lip 31, 2006 15:11

pani wet, która mi przy Patku pomagała powiedziała, że kocio ma ok. 5 lat.. wiec opinie się pokrywają :D
ostatnio nawet myślałam, żeby założyć tu wątek o określaniu wieku kotów, bo zupełnie się na tym nie znam, ale może jacyś spece wiedzą :)
a Jamer jest boooooski.. te oczy!! :1luvu: Maja, masz dwóch wyjątkowej urody mężczyzn w domu!!!!
Patek źle znosi narkoze! niech lekarz to weźmie pod uwagę! poprzednio nie usnął zupełnie przy podaniu normalnej dawki dla jego wagi i dlatego wyrwanie zębów nie było możliwe..
a próbowaliście myć mu ząbki?? :twisted: :wink: :D
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 31, 2006 15:17

ach i jeszcze jedno, nie czytalam calego watku, ale jego fragmenty i widzialam, ze zastanawialyscie sie, czy kot jest rasowy... ja grzebiac w necie natknelam sie dwukrotnie na zdjecia... "mojego Patula". napisane bylo, ze to swiety birmanski. jedyne czym sie roznil, to dlugoscia wlosow na ogonie i tamte mialy kryze wokol szyi. ponoc w latach '90 zostala stworzona nowa odmiana (inne sa o wiele ciemniejsze), bodajrze ze szwecji, z jasnymi, lekko rudawymi znaczeniami. nie wiem, czy to prawda. jesli gadam glupoty, niech mnie ktos poprawi. i zaznaczam: to kompletnie nie ma dla mnie znaczenia, bo Patul, to po prostu Patul, bez wzgledu na to jaka krew plynie w jego zylach!!!

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sie 02, 2006 11:51

Patul ewidentnie byl kotem wychodzacym, bo czasem zdarza mu sie robic mi awantury pod drzwiami. stoi i miauczy. nie pomaga zabawianie, atrakcje, mizianie brzuszka... kot robi mi awantury. kiedy go puszczam na klatke leniwie rozglada sie wokol i kladzie sie ostentacyjnie w progu! :twisted: wtedy go juz to nie interesuje. jamer w takich sytuacjach wychodzi i kladzie sie komus pod drzwiami i kompletnie mnie olewa... grrr ;)
poza tym doszlam do wniosku, ze Patula albo mial tabun sluzby, albo osmiornice za wlasciciela. mizianie go we wszyskie miejsca, w ktore lubi, wymaga nie lata roboty i mniej wiecej dwoch pary rak. kiedy go "kiepsko" miziam, to mnie kopie i idzie sobie gdzie indziej... pokazuje mi wtedy, jak bardzo mnie olewa! :lol:
ach jak ja kocham moje koty i nigdy sie nie nudze... no jakos nie daja mi sie nudzic! :P

majawroniszewska

 
Posty: 39
Od: Wto lip 04, 2006 13:45
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sie 02, 2006 17:18

maja, Patula to farciarz :) nie dosc, ze ma fajny dom to jeszcze drugiego kota do towarzystwa. Obydwa sa piekne.
Co do zabkow to poradzi sobie bez nich doskanle, moja Hrupka gdzies zgubila 6 lub 7 zebow (tak jakos wyszlo w ciagu 5 lat :roll: ), w tym jednego kla. I jest najbardziej zgryzliwym kotem w domu :lol: , nie ma problemow z sucha karma, a urody wciaz jej nie brakuje.

Co do bycia osmiornica, to koty po prostu wyczuwaja nasze nieodkryte mozliwosci i laskawie pozwalaja nam na rozwiniecie ich w pelni ;). Nawet jezeli pierwszy opiekun nie glaskal to Ty masz zadatki by wyglaskac kota zadowalajaco 8)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 30 gości