Dowiedziałam się, że są maluchy. Trzy kociaki i, że mieszkają w stodole u sąsiadów.
Całe popołudnie dybałam na pojawienie się sąsiadki. Poprosiłam i pokazała mi maluchy.
Oto one:




Kotkę mamusię zabiorę do nas na sterylizację jak tylko maluszki trochę się usamodzielnią. Szukam domu dla tych małych sierotek, bo na wsi czeka je niekontrolowany rozród i cięzkie życie. Moje teorie na temat kotów zostały zbyte ironicznym uśmieszkiem i komentarzami jakby z innego świata.
Wiem,że trudno o domy, ale może ktoś zechce któregoś z tych słodziaków. Obiecuję zabrać do siebie oswoić, zadbać i nauczyć kuwetkowania.
Będę pokazywać (w miarę możliwości odwiedzenia maluszków- to 75 km), jak rosną i ładnieją.
Oczywiście dowiozę do chętnej rodziny wybranego koteczka, ewentualnie gdyby było daleko poproszę o pomoc transport forumowy( zapewniam udział własny)