Testu na p. jednak nie było.
Bajtek wogóle nie ma biegunki, kupalki jak należy lądują tam gdzie powinny.
Za to ma świerzba skórnego
Cała głowa i kark w strupach, zadrapania na uszkach i na nosku.
Moje biedactwo.
Już dostaje leki-ivomec.
Waży 800 g
Kajtuś w gorszej formie.
Waży tylko 650 g
Jak do mnie przyjechał ważył 590.
Ta przeklęta biegunka.
Od wczoraj dostaje zastrzyki i przynajmniej zdąża do kuwety, tylko jedna kupa była na tapczanie, ale w konsystencji znośnej.
Siostra mnie zabije za tapczan, mały w ciągu dwóch dni zostawił na nim wiele śmierdzących, ciapatych pamiątek
Najgorsze że Kajtuś znowu je malutko i niechętnie.
Wróciliśmy do convalesces.
Miał być intestinal ale Kajtek całkiem odmówił współpracy.
Moje spostrzeżenia na temat biegunek u kotów u mnie w domu wykazały że mimo, iż na początku pobytu u mnie qoopali się w dobrej formie to po kilku dniach zaczyna się biegunka.
Teraz tak ma szylkretka Ufi.
Zero mleka, ryż z kurczakiem i suche RC tak u mnie koty jadają.
Co może być nie tak?
Gdzie tkwi przyczyna że wszytskie koty dopada u mnie biegunka?
Coś robię nie tak, ewidentnie, tylko ja nie wiem co
