Noc minęła spokojnie.O ósmej rano godzinne szukanie Browarka jak może zginąć kot z zamkniętego zabezpieczonego pokoju

okazuje się że 50 dkg kot może się zmieścic w złozonym leżaku

Filip przespał noc na książkach w regale.Miski puste kurczaczek z marchewką smakował.Browarek tez chyba zjadł.Brzuszek na to wskazywał.Kupy zdecydowanie lepsze choć jeszcze nie idealne.Warczenie i syczenie przy braniu na ręce bez zmian.Zdaje się że będzie zmiana imienia u Browarka.Wszyscy zaglądaja do pokoju i pytaja "a gdzie maluszek" "jak tam maluszek" nie wiem czy nie zostanie Maluszek.Staramy się brać na ręce jak najczęściej.Mówimy do nich.Ale aż żal patrzeć na te przestraszone spanikowane oczy.Postawiłam dużą kuwete może kupala zacznie do niej trafiać.Rokowania u Browarka zaczynają wyglądać pomyślnie.Dzis u wet MRUCZAŁ.Ale to chyba ze strachu.Pokazałam z daleka Korkowi Filipa.Filip Korka nie zobaczył bo posągi są z reguły statyczne i się nie poruszaja a Korek na dodatek chyba także przez chwilę nie oddychał więc małe spanikowane ślepka Filipa nie dostrzegły wujka

Smyk doszedł do wniosku że jego mieszkanie składa sie tylko z dwóch pomieszczeń.Trzeci pokój nie istnieje po prostu go nie ma.Więć nie ma co do niego zaglądać

Zdjęcia będą ale nie prędko.