» Śro lip 26, 2006 21:36
Rodzina za plotem juz go raz miala mieszkal u nich w komorce- bylo to lepsze niz rzeznia. Kiedys chcialam go wyrwac z zamknietej komorki bo uwazalam ze to dla niego tragedia, udalo sie, nioe chca go...nie przewidzialam ze bylo to jego szczescei, nie myslalam, ze dzikosc i takie zycie moze byc ratunkiem- a jednak, tam bylby mu znacznie lepiej, teraz dopiero czeka go najgorsze. 2 miesieczny maluszek zostanie wzucony na teren rzezni i pozostawiony tam samiusienki. Bez rodzenstwa, mamy i bez zadngo czlowieka ktory pokazalby mu gdzie ma isc spac, jesc itp. nie moge sobie tego nawet wyobrazic!!! Nigdy nie pomyslalm ze takie cudo nie znajdzie domku, ze nikt go nie bedzie z niewiadomych wzgledow chcial...takie cudo...on tam poprostu umrze. Nie wiem czy lepiej nie zabrac go sasiadce i nie zaniesc do schroniska- choc tam pewnie go nie przyjma, nie przyjmuja juz kotow. Uśpić?? tak czy inaczej umrze, tylko tak bez bulu i cierpienia...