
Została wyleczona ze świerzbu usznego i zapalenia gardła, przytyła już prawie kilogram.
Jest śliczną młodą kotką, ma piękne połyskliwe futerko, miodowe oczy, smukłe nogi i długi ogon – prawdziwa czarna pantera. W schronisku została wykastrowana. Bardzo lubi się bawić, nie jest wybredna w jedzeniu, nie zrzuca rzeczy z mebli. W nocy lubi przyjść się poprzytulać.
Myślę, że świetnie dogadałaby się z innymi kotami – tak stało się u mnie: Madzia zaczepia do zabawy młodszą rezydentkę, a starszej, która nie chce się spoufalać, schodzi z drogi. Jest bardzo przyjazna, ale nie nachalna.
Nic nie wiem o jej przeszłości, dlaczego znalazła się w schronisku, czy znudziła się jak przestała być małym kociakiem? Wiem, że odpłaci pięknym uczuciem temu, kto da jej miejsce na stałe w swoim domu i sercu.

