Struś, Wanilka i reszta rodziny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 25, 2006 21:06 Struś, Wanilka i reszta rodziny

Już są !

Obrazek Obrazek

Jesteśmy dokoceni podwójnie!
Dziekuję Mary 2004 i Jej Mężowi.
Nie wiem jak moi ludzcy goście, ale kotki chyba zadowolone.
Goście pojechali, nowi domownicy na razie w łazience. Ja - strzęp człowieka. Pan Kierownik R zachowuje kamienny spokój, ale sądząc po ilości fotek chyba sie cieszy, po swojemu niewiele mówiąc a wiele robiąc
(drapak ze starej gałęzi).

Napisze wiecej, ale musze ochłonąć.

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Wto lip 25, 2006 21:16

Gratulacje i czekamy na dalszy ciąg informacji :lol:
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Wto lip 25, 2006 21:19

gratulacje :D :D :D
czekamy na zdjęcia i opowieści 8)
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 25, 2006 21:44

Sytuacja wygląda tak:

Obrazek

Poza ludzkimi elementami rodziny komplet.
Jak dotąd nie ma najmniejszych problemów.
Sunia tańczy, Gucio olewa totalnie, Struś zaczepia wszystko co może i drze pysk, Wanilka jak na damę przystało obserwuje i milczy. Swoje wie.

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Wto lip 25, 2006 22:26

Maryna :ok:

Pozwolę sobie podkleić link do aukcji na pozostałe opolskie kociaczki /mam nadzieję, że nie pogniewasz się?/

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1798715#1798715 - torba z Garfieldem :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 26, 2006 1:02

Maryno Kochana :)
nareszcie :)

dzis nastrój mam niebardzo, wiec nie bede sie rozpisywać..
Juz Was dodaje do ulubionych i z niecierpliwością będe czekała na nowe i nowe relacje

matka chrzestna ;)

p.s.
a wanilki gadatliwe są, wiec to pewnie tylko chwilowa cisza ;)
Maryno czy tylko tak widać na zdjęciu, czy prawe oczko Wanilki łzawi troszeńke?

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 26, 2006 7:50

Juz pierwsza noc na nami. Byłam przekonana, że nie usnę z "tych nerw". Padłam i w lóżku przeczytałam jedynie instrukcje obsługi kota dostarczona przez Mary. Normalna przedsenna lektura ani mi była w głowie.
Wczoraj dzwoniłam do córki do Poznania, szczęśliwej posiadaczki dwóch kotek. Wymogła na mnie przyrzeczenie, że nie zostawię moich skarbów na noc w łazience. Przeniosłam kocie umeblowanie do pokoju komputerowego.
Wamilka i Struś były wyraźnie zadowolone. Najpierw penetracja pokoju, potem mizianki. Siedziałam na podłodze bardziej przejęta niż kotki do 1 w nocy i obserwowałam. Wyraźnie widać różnice charakterów.
Wanilka jest spokojna, ciekawa wszystkiego ale bez szaleństwa.
Struś - żywe srebro. Bawi go i interesuje absolutnie wzystko, własnego ogona nie wyłączając. Miska z jedzonkiem w centrum zainteresowania obojga. Pojadają i ruszaja na zwiedzanie terenu. W końcu trzeba poznać nowy domek ...
Sunia nie reaguje. Gucio przyszedł wieczorem, wszamał co dostał do jedzenia, spał w swoim koszyku, dzis rano wybył. Tak jak przewidywałam, małe olewa.
Kicie dostały śniadanko (mielony gotowany kurczak z odrobina surowej wołowiny). Suche ich nie interesuje. Juz wiedzą, że koty w tym domu jadaja na stole w jadalni.
Zaaplikowałam im scanomune strzykawką o mało nie schodząc przy tym
na zawał. Robiłam to pierwszy raz w życiu.
Troche sie martwie, bo nabytki nie znaja sie jeszcze zbyt dobrze. Nie pochodza z jednego domu i właściwie są dla siebie obce, więc na razie współnych zabaw nie ma. Wrogości sobie nie okazuja, ale robią coś takiego śmiesznego przy bezpośrednim spotkaniu: odsłaniaja ząbki, wydając dźwięk przypominający dziecięcy gulgot - uuuaaaa - i rozchodza sie w różne strony. Przy misce panuje zgoda.
W tytule wątku jest również reszta rodziny. Sunie i Gucia juz znacie.
Przedstawiam Zimę - kociczkę mojej córki przywieziona ze Szczecina do Poznania w zeszła sobotę. Została wypatrzona na stronie adopcyjnej Miau.
Jest towarzyszką starszej biało burej Kici, ale jak słyszę, tam stosunki nie układaja sie tak bajkowo jak u nas.
Obrazek

A to Kicia: Obrazek

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Śro lip 26, 2006 7:57

Maryna pisze:Wczoraj dzwoniłam do córki do Poznania, szczęśliwej posiadaczki dwóch kotek.
Wymogła na mnie przyrzeczenie, że nie zostawię moich skarbów na noc w łazience.


Madre i dobrze wychowane dziecko! :D


Maryna pisze: Juz wiedzą, że koty w tym domu jadaja na stole w jadalni.


:lol:

:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 26, 2006 8:25

fajnie się czyta to co piszesz :D

pisz, pisz i niech TŻ robi mnóstwo fotek :D

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 26, 2006 8:42

Miło z rana poczytać sobie takie dobre wieści 8) Maluszki na pewno wkrótce się zaakceptują i będą razem eksplorować dom :D Cieszę się, że Szelma zaakceptowała kociaki, bo przez moment wyglądało to dość burzliwie :wink: Ludzkim gościom bardzo się podobało, ogród - marzenie, dom opleciony dzikim winem, lody bakaliowe echhh...... rozmarzyłam się :wink:
Miło mi zobaczyć Gucia, który wczoraj nie zaszczycił nas swoją obecnością :lol: Trzymam kciuki, żeby maluśkie pozostały zdrowe, widzę że scanomune już zaaplikowane, więc wszystko powinno być ok. Mizianki dla psio - kociego towarzystwa :D
Książeczkę księżniczki już wysyłam :oops:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 26, 2006 8:59

Częściej proszę o takie historie...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 26, 2006 9:32

cudnie :)

gratuluję zakocenia
Obrazek

baśa

 
Posty: 642
Od: Pt paź 28, 2005 8:24
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 26, 2006 12:18

Mam chwilke spokoju, bo małe posnęły. Sunia też. Gucio łajza poza domem, widziałam go przez okno na ulubionym miejscu pod brzózką.
Nie moge sie powstrzymać od podzielenia sie z Wam nowymi spostrzeżeniami.
Nie przypuszczałam,że stara baba (ja) będzie przesuwała sie na kolanach po podłodze jak raczkujace niemowle i czule przemawiała do kotów.
Mam niestety jedynie dwie rece, a potrzeba mi co najmniej trzech, żeby miziać jednocześnie psa i dwa kociaki.
Pies jest mądry. Jak dostanie swoja porcję czułości - nie ma do mnie pretensji.
Strus i Wanilka zwiedziły górę domu. Mam kłopot z jednoczesnym obserwowaniem obu kociąt - one chadzaja różnymi drogami.Chwilami przypominają małe torpedy. Ja za nimi - duża torpeda.
Miotam sie z pokoju do pokoju nie zamykając drzwi, przecież musza poznać wszystkie pomieszczenia. Sypialnia Pana Kierownika R jest zamknieta jednak - niech lepiej nie naucza sie spania na jego lóżku. Na moim - prosze bardzo.
Mary uprzedzała mnie, że Wanilka może wykorzystywać pościel w sposób nieco inny od powszechnego, więc zostawiłam jedynie prześcieradło frotte naciagniete na materac, resztę betów wynosząc.
Podoba im sie. Tyle miejsca do hasania!
Bawia sie już razem, ale dziwnie - macają sie. Wąchaja sobie pyszczuchy.
Piłeczki plastikowe są niedobre, dzwoniące niedobre, kulki z papieru i folii doskonałe.

Strus wywalił kupala do kuwety stojacej w jadalni. Moja radość była zupełnie nieadekwatna do wydarzenia. Prawie sie poryczałam ze szczęścia.
Nie tak dawno czytałam wątek o obcych i za Waszymi radami bardzo dokładnie zbadałam zawartość. Niezapomniane przeżycie!
Obcych nie stwierdziłam za to miałam zupełnie dla mnie nowe doznania węchowe.

Wanilka z kuwety owszem, korzysta, ale jak dotąd jedynie siusia.

Firanki w holu mocno interesują Strusia. Potrafi juz wejść do połowy ich wysokości. Nic to, jak mawiał Wołodyjowski - i tak sa stare i bedzie okazja je wymienić.

Tyle sie dzieje, że nawet nie wiem co jest bardziej interesujące. Dla mnie oczywiście, bo pewnie Wy przechodziliście to wiele razy.
Miło jest pogadać sobie - choćby w ten sposób. Wybaczcie więc, że będe zamęczać.

Zdjęcie z wczorajszego wieczora - nowe beda po powrocie R z pracy.

Aaa ...jeszcze ciekawostka - Wanilka śpi w guciowym koszyku.
Ciekawe co na to Gustaw jak wróci.

Strus sie drapie. Moge go potraktować frontline? Nie widziałam pchełek - ale może profilaktycznie? A może go wykapać? Skarpetki na nóziach ma szarawe i ogólnie nie jest najczyściejszy.... Pazurki obcięłam.

Obrazek

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Śro lip 26, 2006 12:24

heheheh zamęczaj nas, proszę zamęczaj :twisted:

możesz małego profilaktycznie spryskać frontlainem, ale drapanie wcale nie oznacza pcheł - najlepiej obejrzyj futerko :)
moje tez sie czasem drapią - to chyba normalne, nas czasem tez swędzi skóra ;)
a kapanie napewno mu nie zaszkodzi :D

cudownie sie czyta te opowieści, jest w nich tyle nie kłamanej radości :D

pisz Kochana :D

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 26, 2006 12:37

Maryna pisze:Strus wywalił kupala do kuwety stojacej w jadalni. Moja radość była zupełnie nieadekwatna do wydarzenia. Prawie sie poryczałam ze szczęścia.
Nie tak dawno czytałam wątek o obcych i za Waszymi radami bardzo dokładnie zbadałam zawartość. Niezapomniane przeżycie!

:lol: Takie dwa małe zwierzaki, a tyle wrażeń dostarczają. :lol:

Fajnie, że kotuszki dwa mają domek. :ok: I że taki domek, z taką zawartością. :D I tolerancyjnego rezydenta na deser - to już całkiem ekstra. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości