Bydgoszcz- sierotki- sesja Foto

» Wto lip 25, 2006 16:46

naziro, mój TZ chciał nasze kociaki tak samo jak ja. Ale do akcji forumowych był sceptycznie nastawiony. Nawet jakis czas temu zabronił mi wchodzic na koci bazarek. A wczoraj spytał - Nic nie wylicytowałas ostatnio?
Zdębiałam. Mówie - przeciez zabroniłes mi wchodzić na bazarek. On - ja? Oszalałaś? Przeciez tym kociakom potrzebna jest pomoc, nawet malutka.
A dwa dni temu pod moimi oknami o 1:30 ktoś kiciał namiętnie. Pewneie komuś uciekł kot :evil:

Słyszałam przez sen (TZ był w pray). Gdy mu rano o tym powiedziałam, to spytał o szczegóły. Mówię - tylko przez okno słyszałam. A on zaskoczony - i nie zeszłaś pomóc szukać? Jutro jak przyjdą w nocy to pójdziemy

A teraz przesiaduje ze mną w piwnicy i pomaga łapać mamę naszej Piwniczanki. Tz-ci tak mają - za diabła nie powiedzą od razu, że te maleństwa ich ruszaja za serce. Potem im sie wymsknie tylko :wink:

Za zdrowie kotecków.

» Wto lip 25, 2006 20:16

Igulec ma rację, z nimi to tak zawsze. Czasami aż mnie nerw bierze: bo taki zły na poczatku, a potem zdziwienie, ze posadza się go o nielubienie takich słodkich, kochaniutkich....

I masz rację Naziro - kłopotliwe robią się w wieku ok. 4 - 5 miesięcy. Takie maluchy to tylko spią od butli do butli. :lol:

» Wto lip 25, 2006 20:33

Jesteśmy po wieczornym karmieniu- była u mnie sasiadka i pomogła przemyć maluchom oczka- profilaktycznie, potem razem umyłyśmy je nieco a potem suszyłyśmy suszarką do włosów- dogrzały się więc szybciutko poszły "spać". Po wyjściu mojej sąsiadki do kuchni wchodzi /tż i pyta czy może je zobaczyć- zagląda do kartonu a tam dwanaście oczek zwróconych w jego strone- "a one nie śpią?" pyta, ja mówie,że nie najadły się i odpoczywają, a on na to " i nie beczą?" Był bardzo zdziwiony.Sąsiadka aż piała z zachwytu- bo maluchy zaczynają się samodzielnie myć i nieśmiało brykać...
Co do zdjęć myślę,że będą już jutro- brat mojej sąsiadki ma aparat.
Aha jedna koteczka ma rzadką kupkę (ale nie biegunkową), jak jutro się nie poprawi( i tu uwaga) mój TŻ pójdzie z nią do weta.
Pani wet jest umówiona na po jutrze- robimy przegląd- już teraz wiem,że pchełek nie ma... w ogóle jakieś takie czyste jak na piwniczne (musiały mieć wspaniałą mamę ). Zamówiłam u wetki ten środek dla kotów chorych i rekonwalescentów w postaci proszku- tak na wszelki wypadek (on się na C zaczyna a cała nazwa mi ze łba wypadła).
No i powoli możemy rozglądać się za domkami....

» Wto lip 25, 2006 20:51

Luźne kupki mogą się pojawić przy zmianie pokarmu. Poza tym jest gorąco, nawet moje zdrowe doroślaki mają luźniejszą.

A TZ - no cóż...
Tylko tak dalej. :lol:

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Wto lip 25, 2006 21:13

ale fajnie :lol:

a maluchy rzeczywiscie - problemy z roznoszeniem domu zaczynaja sie w wieku kolo 8 tygodni :twisted:

wczesniej jakos daje sie je utrzymac w ryzach

moje Tenisowki trzy dzisiaj rano zalaly balkon sasiadom z dolu :roll:

» Śro lip 26, 2006 9:40

Z człą pewnością mogę obiecać,że dziś będą zdjęcia maluszków a co za tym idzie zaczynamy przyjmować "rezerwacje" chętnych domków.
Około 12 nakarmi maluchy kota7- bardzo pomaga mi też moja sąsiadka, wczoraj została praktycznie przeszkolona....

» Śro lip 26, 2006 9:50

Beata pisze:moje Tenisowki trzy dzisiaj rano zalaly balkon sasiadom z dolu

Masz się czym przejmować, jak by zalały tym z góry, to by dopiero było coś. :twisted:

Nazira - czekam niecierpliwie na zdjątka.

» Śro lip 26, 2006 19:15

Zdjątka są tyle,że w aparacie- nie mam oprogramowania żeby je zgrać :evil:

Co do maluchów- dostały robocze imiona... tylko po to zaby uniknąć błędów w komunikacji międzyludzkiej:
Tak więc mamy- Kropkę- bo ma kropki na nosku, Mruczka- bo mruczy bez powodu, Niusię- bo przyłapałam ją ostatnio jak doiła pipiskę brata :oops:

,Pirat- miał problemy z oczkiem, Maluś- bo najmniejszy z miotu, no i największa pomyłka- Gazik, który okazał się być dziewczynką- więc narazie jest Gazią.
Najzabawniejszy jest Maluś- najmniejszy a nie chodzi tylko lata, doopka mu sie na boki telepie no i dokonał dziś niemożliwego- wykonał skok swojego życia- z jednej mojej stopy na drugą... to znaczy głowa i przednie łapki trafiły żeby po chwili nakryć się doopką....
Zdjęcia zgram jutro w pracy i wstawię jak tylko znajdę czas...
A tak na koniec- puszka Mixolu poszła w 3 dni

.

» Śro lip 26, 2006 22:06

Szóstka to niezłe obciążenie - to tak odnośnie mleka....

Właściwie dobrze, że Gazik okazał się być Gazią - zawsze mozesz jej zmienić na bardziej dystyngowane: Ghaza.