Odwiedziłysmy dzis weta, bo mi sie Zulka zatkała, wiec obydwie byly przebadane.
Czekoladka jest w dobrej formie

wazy 2,60 kg. Nie ma już takiego zapachu z pyszczka, który by swiadczył o utlenaniu kości
Po brodą zrobiła się przetoka, z ktorej wyciekła ropa, ubytek sie prawidlowo ziarninuje

. Tylko jeszcze trzeba poczekac na zrośnięcie kości i wyciągniecie gwożdzia (czy jakiegos drutu). Ma wspaniały apetyt, ale jest wybredna

no ja sie staram
Jak jest glodna to mnie popędza takim cichutkim, niesmiałym miauknieciem, już wie gdzie jest kuchnia i jak cos tam robie to mnie z uwaga obserwuje. Stosunki z Zulką maja poprawne, Zulka cierpiąca, to siły nie ma na nic.
Zulcia moja bidulka dzis po kroplówce nawadniającej, środkach p-bólowych i rozkurczających, na rtg wyszła troche powiekszona wątroba.
Koopke zrobiła, ale tylko 5 malenkich bobków, a na zdjeciu bylo tego troche, podaje jej kontrast, jutro jak ją nie przetka to ciąg dalszy leczenia. Na razie nic nie je.