Sprawa wyglada tak:
kot do ogrodu będzie wychodził na pewno (ale ogrodzenie bedzie zabezpieczone

) bo ma polować. Odkąd nie ma kotki, znowu ma myszy. Kicia je skutecznie wybijała. To nie ma być pet na kanapę do mruczenia, tylko kot gospodarski. Chce kicie, bo nie będzie sterylizował ani kastrował (to starszy człowiek, tu się z nim nie zgadzam ale on powiedział, że zdania nie zmieni bo uważa, że to okaleczanie), a koty strasznie znaczą teren- co było by uciążliwe. Kicię regularnie- co 3 m-ce woził na zastrzyki (przeciw ciążowe czy jakoś tak), odrobaczał, szczepił, itd. Karmił dobrą karmą i poświęcał jej sporo czasu. Była szczęśliwa: miała dom, jedzenie, głaskanie i polowanie (co koty chyba lubią najbardziej

). Mówię szczerze jak jest. Jeżeli ktoś poszukuje domu dla małej kotki burej, to proszę napisać

Kicia będzie szczęśliwa i raczej już nie zwieje (będą zxabezpieczenia). Jak tu nie znajdę to oczywiście popytam w schroniskach i na wsiach

Ale tu chyba najwięcej dobrych ludzi, szukających schronienia kotkom, więc tu jestem najpierw
