Szukam malutkiej kotki

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 21, 2006 16:48

Sprawa wyglada tak:
kot do ogrodu będzie wychodził na pewno (ale ogrodzenie bedzie zabezpieczone :D ) bo ma polować. Odkąd nie ma kotki, znowu ma myszy. Kicia je skutecznie wybijała. To nie ma być pet na kanapę do mruczenia, tylko kot gospodarski. Chce kicie, bo nie będzie sterylizował ani kastrował (to starszy człowiek, tu się z nim nie zgadzam ale on powiedział, że zdania nie zmieni bo uważa, że to okaleczanie), a koty strasznie znaczą teren- co było by uciążliwe. Kicię regularnie- co 3 m-ce woził na zastrzyki (przeciw ciążowe czy jakoś tak), odrobaczał, szczepił, itd. Karmił dobrą karmą i poświęcał jej sporo czasu. Była szczęśliwa: miała dom, jedzenie, głaskanie i polowanie (co koty chyba lubią najbardziej 8) ). Mówię szczerze jak jest. Jeżeli ktoś poszukuje domu dla małej kotki burej, to proszę napisać :) Kicia będzie szczęśliwa i raczej już nie zwieje (będą zxabezpieczenia). Jak tu nie znajdę to oczywiście popytam w schroniskach i na wsiach :roll: Ale tu chyba najwięcej dobrych ludzi, szukających schronienia kotkom, więc tu jestem najpierw :)

Cybulka

 
Posty: 15
Od: Pt lip 21, 2006 11:22

Post » Pt lip 21, 2006 17:10

czy kicia koniecznie musi byc mala?? tzn moja sasiadka ma kotke bura bardzo kochana ktora zyje caly czas na dworze a wiec domek tego typu byl by dla niej dobry...sasiadka chce ja oddac bo rozmnozyly sie jej koty. kotka tak czy inaczej miala zostac wydana na wies a wiec...

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 21, 2006 17:10

kotka jest mlodziuka ma niecaly rok

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 21, 2006 17:11

co do medoty antykoncepcji - moze przekonaj pana, że sterylizacja po 1 wyjdzie taniej niz zastrzyki, po2 zastrzyki nie sa najbezpieczniejsze - a sterylka zalatwi sprawe, nie narazajac kotki na choroby. Bardziej doswiadczeni niech sie wypowiedza ;-)
a skad szukasz kota?
bo bede jechac na wies, moze bedzie tam jakis idealny dla Ciebie kociak, a one sa do polowan przyzwyczajone...

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 21, 2006 17:17

No mamy troszkę daleko- Warszawa... Zaraz wpiszę w profil. Ja mam zupełnie inne zdanie nt sterylizacji- niedługo wysterylizuję sukę (bo nie jest rasowa i nie będę mnożyc nierasowców), kot już wykastrowany i wiem, że tak lepiej no ale cóż... Pan się nie da przekonać, uważa, że to okaleczanie i nie ma dyskusji. Muszę to uszanować, jego zdanie, jego kot. Ja chcę tylko pomóc kici znaleźć domek, a tędy chyba najlepsza droga. W ogóle to namówiłam go na 2 kicie, jako że kot to zwierze stadne itp a go nie ma w domu min. 8 h dziennie. Nie musiałam go długo namawiać. Gdzieś czytałam, że kot nie powinien być sam (nawet po moim widzę- jak psy wyjadą to ma depresję i nic nie robi przez kilka dni tylko wyje). Tak więc już dam domek dwóm potrzebującym kotkom ale muszą być małe (kolejne staroświeckie podejście, że będzie bardziej przywiązana :? ).

Cybulka

 
Posty: 15
Od: Pt lip 21, 2006 11:22

Post » Nie lip 23, 2006 13:53

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 23, 2006 14:04

No to raczej pan z forum kotki nie do kastrowania nie dostanie. Bo albo bedzie sie rozmnazala albo bedzie skazana na ciezkie choroby :(
Jako wychodzaca pewnie nie zostanie zdiagnozana odpowiednio wczesnie i nie wiadomo czy przezyje :(
Moze by sie dal namowic na mloda ale juz po zabiegu?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88209
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 23, 2006 14:04

Cybulko, spróbuj jedna pana przekonać - okaleczaniem jest podawanie zastrzyków hormonalnych. To bomba hormonalna, tak jakby kobieta zjadła całe opakowanie pigułek na raz. Po hormonach kotki chorują bardzo groźnie, na ropomacicze i guzy sutków. Żeby uratować życie kotki, która ma ropomacicze, przeprowadza się operację podobną do kastracji, ale dużo trudniejszą, bo kotka jest w złym stanie, a macica bardzo powiększona (nie każda kotka przeżywa ropomacicze). Rak sutka jest w 80 - 90% złośliwy i kończy się przerzutami do płuc, czyli śmiercią zwierzęcia.

Kastrując kotkę zabezpiecza się ją przed tymi chorobami. Nie okalecza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 23, 2006 18:41

A od jakiego wieku kotka może zacząć skutecznie polować?

Może udało by się panu "wytłumaczyc", że potrzebuje nie kociątko, ale kotkę? Młodą, ale dorosłą. Żeby od razu zaczeła "na siebie pracować", czyli łapać myszy.

I znajdż mu roczną, świeżo po sterylizacji.

fifkafifka

 
Posty: 49
Od: Czw lip 06, 2006 19:34

Post » Nie lip 23, 2006 19:56

W Lublinie jest panienka, która w połowie lipca skończyła 2 miesiące http://upload.miau.pl/1/76193.jpg a na wsi koło Puław, na działce mojego szwagra kotka sąsiada zrobiła taki prezent http://upload.miau.pl/1/76194.jpg Oczywiście sąsiad za nic nie chce przyjąć kociąt więc szwagier musi im znaleźć domki. Kotki mają ok. 3 miesiące.
Obrazek

tzw

 
Posty: 81
Od: Sob lut 11, 2006 15:06
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lip 24, 2006 15:33

Juz chyba znalazł sobie kotkę- a właściwie 2 kotki. Pierwsze pytanie, jak zadzwonił do właścicielki bylo: "Czy nie sa okaleczone?? Bo okaleczonych nie wezmę". Załamka. Zabrzmiało, jakby był rozmnazaczem jakimś. Babki oczywiscie nie obchodzi jego podejście. Kotki odbiera w pt. Osłabiają mnie tacy uparci ludzie :cry: Naturysta jeden.
Ja nie jestem kociara- moją pasją są psy i nimi się zajmuję. Ale nie moge pojąć mentalności ludzi, którzy uważają kastrację itp za okaleczanie. Okaleczane są te zwierzęta w schronisku i na ulicy, które potrzebują miłości. Schroniska pękają w szwach, przez ten brak "okaleczania". :evil: Nie poddam się tak łatwo!!!

Cybulka

 
Posty: 15
Od: Pt lip 21, 2006 11:22

Post » Pon lip 24, 2006 16:26

Nie poddawaj się. Podaj mu argumenty z mojego wcześniejszego postu.

Ja piszę z autopsji - straciłam ukochaną pierwszą kotkę przez raka sutka - dostawała hormony, potem ją wykastrowałam, ale jednak moje błędy odbiły się na jej zdrowiu i przez moją głupotę / nieświadomość Mysza umarła zbyt wcześnie....

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości