Tezio wszczął o 2,40 alarm.

NIE MA FEBE
Fakt że ryzykuję..... Nie zamykam balkonu bo na tych niespełna 30 m kw. byśmy się podusili.... Na moje usprawiedliwienie dodam że Fil zachowuje sie tak jakby nie zauważył że zabezbieczenie zdjete a Febe balkonu się boi. Dochodzi do futryny i tylko wącha powietrze.
Dołaczyłam do poszukiwań. Zagądaliśmy WSZĘDZIE, a ja w swoich urojeniach już słyszałam jak "gdzieś" płacze na ulicy....
Tymczasem koteczka siedziała sobi na takiej wiszącej witrynce z klekcją szklanych kotków i patrzyłą na 2 starych waritów jak biegają i nawzajem się oskarzają...
Wprawdzie tylko na wys. ok. 1,5 m ale nasze oczy i uwaga były skupione WYŁĄCZNIE na poziomie podłogi...
Chyba zaczyna sie rujka bo robi się dla nas BARDZO łaskawa...
Wczoraj wieczorem wreszcie dorwałam tel. naszego weta. Opowiedziałam co się dzieje a on powiedział tylko że dzisiaj na nas czeka i chciałby móc mnie pocieszyć....
Ale wydaje mi się ze dziś od rana Franuś jesy troszke bardziej ruchliwy. Obwąchałam go dzisiaj BARDZO dokładnie... NAPEWNO nie ma podwyższonego mocznika....