Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 22, 2006 8:11

A tak czkalismy... Dongi nie chciala fajerwerków, tylko Ciebie Sylwka, joko położnej, :D
Niech maluszki sie zdrowo chowają :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 22, 2006 8:16

No to się doczekaliśmy...
Fanfary, wielkie brawa i gorące życzenia :D
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob lip 22, 2006 8:23

Ufff...
:D
:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 22, 2006 8:25

Bardzo się cieszę i z tego, że wszystko poszło pomyślnie i z tego, że tylko dwa 8) Niech będą Ci wielką radością, za to, że je przyjęłaś na świat...o szampanie już nic nie piszę :oops: :wink: Deklaruję aktywną pomoc w szukaniu domków - na przykład podbijanie wątku na kociarni...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lip 22, 2006 8:32

Tak sobie myślę, jaka Dongi jest szczęśliwa... nie rodziła samotnie i nikt jej maluszków nie odebrał zaraz po urodzeniu... i się wzruszyłam. 8)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 22, 2006 8:35

Kicia urodziła niemal dokładnie (co do godziny) trzy tygodnie od przyjazdu do Krakowa. Bałam się, bo dłużo czasu minęło od odejścia wód płodowych do pojawienia się kociaka. Już miałam dzwonić do lecznicy. Już w czasie silnych skurczy kicia wcinała chrupki, zrobiła siku i kupę a ja się głupia martwiłam, że się poród zatrzymał. Niby wiejska kicia a nie odstępowała człowieka na krok. Wyraźnie potrzebowała towarzystwa. Biedactwo. Pomagaliśmy jak się dało. Szylkretkę kicia uwolniła sama ale z czarnulkiem już jej pomogłam rozerwać pęcherz i przerwać pępowinę. Wytarłam też oba maluchy. Kicia nie protestowała choć maluchy piszczały. Była bardzo zmęczona. Nie spodziewałam się, że kocinki będą takie duże. To pewnie dlatego, że są tylko dwa. Naprawdę spore kociaki i bardzo silne (wygląda na to, że nieszczęsne zastrzyki nie zrobiły nic złego). Oba rodziły się tylnymi łapkami co chyba nie jest najkorzystniejsze. W poniedziałek pojedziemy na kontrolę z mamą i maluchami. Czarnulek jest mało rozgarnięty :wink: (coś mi się zdaje, że to czarne to chłopak :lol: ), bo namęczyłam się trochę zanim złapał cycusia. Szylkretka załapała bardzo szybko. Ale fajne, że już po wszystkim i wszystko zakończyło się szczęśliwie, bo myślałam, że jeszcze trochę i osiwieję. Do tego ciąża okazała się mało liczna (te 4 co mi się wydawały że będą to pewnie dlatego, że takie wielkie okazy sie urodziły).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 8:39

:birthday: :torte:
Żegnaj Kocio
Żegnaj Puniu
ŻEGNAJ PIMPELUSIU

bbd2

 
Posty: 1720
Od: Śro lut 01, 2006 14:31
Lokalizacja: kraków/dopiero od kilkunastu lat:)

Post » Sob lip 22, 2006 8:42

Zapomniałam napisać, że w dzień kicia zupełnie wariowała. Instynkt macierzyński to jednak wielka sprawa. Łapała wielkiego Mirka za kark i chciała go ciągnać do gniazda. No ale ten łobuz nie nadaje się już na kocie dziecko, więc był izolowany. Każde jego miauknięcie powodowało, że kicia bardzo go nawoływała a nie wolno stresować przyszłej mamy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 8:44

wszystkiego najlepszego dla kociej mamy i dzieciaków :)

i dla położnej wielkie brawa :D

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 8:46

Sylwka, gratuluję zimnej krwi 8)
Cieszę się, że wszystko (odpukać) dobrze.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 9:00

Ciesze sie, ze poszlo gladko.
Policzylas lozyska?
Masz mozliwosc umowienia wizyty domowe? Tak na wszelki wypadek, zeby sprawdzic czy wszystko ok.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob lip 22, 2006 9:05

Łożyska były dwa i kicia się nimi zajęła (jest dokumentacja fotograficzna ale trochę drastyczna). Umyła się po wszystkim dokładnie. Dotychczas nie zdarzyło się nic niepokojacego ale jeśli tylko coś zauważymy to oczywiście wezwiemy lekarza.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 9:11

Dongi, dongi…
dźwięk dzwoneczków słychać krótki -
urodziły się sobótki, trikolorka i czarniutki.

:oops: przepraszam, że sie cieszę...
Ostatnio edytowano Sob lip 22, 2006 9:35 przez Fraszka, łącznie edytowano 1 raz
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 22, 2006 9:11

Bomba :D .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 22, 2006 9:13

Gratulacje :dance: :dance2: i za zdrówko maluszków :piwa: i za mamuśke :piwa: i tobie dobrego wszystkiego :aniolek:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości