Witam Was,
wlasnie wrocilem od weterynarza i sa nowosci.
Przedewszystkim taka: badanie ultrasonografem wykazalo, ze plyn zniknal calkowicie!!! Tak wiec brzuszek wrocil do normy. To bardzo pozytwywna wiadomosc i pani doktor tez byla tym faktem pozytywnie zaskoczona.
Przebadalismy Maxia na wszystkie mozliwe sposoby (a raczej organy) i jest tak:
jak mozna sie bylo spodziewac powiekszona jest watroba (to wynik kortyzonu, ktory od dzisiaj bedziemy redukowac), lekko zmieniony woreczek zolciowy, trzustka oraz nerki i jak sie okazuje takze powiekszone sa komory (lub przedsionki - nie jestem teraz pewien) serca i to na tyle, ze lakarz twierdzi, ze gdyby za pierwszym badaniem (27.06.) powiekszenie bylo takie jak dzis, to stwierdzilby, ze plyn w brzuszku bardziej jest spowodowany sercem niz FIP-em. Diagnoza serca to : Hypertrophe Kardiomyopathie - moze to komus cos powie?
I tutaj mamy teraz problem, czy laboratoryjne wyniki badan plynu z brzucha stwierdzajace FIP sa wiarygodne? Weterynarz nie wyklucza bledu w pomiarze, a ja zaraz sobie przypomnialem stwierdzenie Dr Addie, ze 80% diagnoz FIP-a z probek jest falszywa i tylko 1/5 prob faktycznie potwierdza virusa.
Tak wiec ogolnie jest pozytywnie, ze Maxio ma sie wyraznie lepiej, ze ma apetyt i ze plyn z brzuszka zniknal, ale sa uzasadnione watpliwosci czy diagnoza to faktycznie FIP a nie serce? Nie wiemy tego na razie i dlatego postanowilismy co nastepuje:
1. Skontaktuje Dr Abbie mailowo i zapytam co ona o tym wszystkim sadzi.
2. Stopniowo zredukujemy dawke kortyzonu (na docelowo 2,5mg dziennie) i zobaczymy co bedzie.
3. Zwiekszymy dawke Fortekor'u (na serce) na 2 x dziennie po pol tabletki (w chwili obecnej otrzymuje pol tabletki raz dziennie)
4. Maxiu otrzyma kolejny antybiotyk zaslonowy - tym razem Ampiciline - aby go nie dorwalo jakies bakteryjne paskudztwo.
5. Kuracje vitaminowa, enzymowa, bez zmian
6. Virbagen oralnie po 50.000 jednostek dziennie + raz na tydzien zastrzyk.
7. Anaboliki steroidowe (czy to tak po polsku?). Zastrzyk raz na 3 tygdnie tak jak na stronie dr Addie - nie wiem jeszcze jakie to konkretnie bedzie lekarstwo..
W kazdym badz razie mamy troche nadziei, ze moze to faktycznie wcale nie jest FIP? Z dwojga zlego, wolabym juz te wade serca (ktora tak czy owak zostala stwierdzona) i ktora sie da leczyc w miare normalnie niz FIP-a, ktory jest tak ciezki w leczeniu.. Przyznaje, ze jestem skolowacialy - zreszta weterynarz tez.. Lekarstw coraz wiecej..

ale do przodu przynajmniej..
serdecznie pozdrawiamy
Kuba i Maxio (ktory przez 1,5 godziny znosil cierpliwie tortury ultrasonograficzne)