Mnie urzekła na odległość, i tak sobie cały czas myślę, jaki to musi być kochany, cierpliwy słodki łakoć

szkoda, że nie wybrałyście się do jakiegoś weta do Warszawy

, mamy paru dobrych

, ... no i byłaby szansa, żeby moje kiełbie we łbie po raz któryś zwyciężyły nad rozumem

: wiecie, jak to jest (nieee, absolutnie nie mogę już wziąć ŻADNEGO KOTA! - dopóki delikwent nie spojrzy w oczy i nie zamruczy;))
z całego serca bym chciała dać dom temu słodkiemu połamańcowi... ale ona jest taka wspaniała, że pewnie trafi jej się lepsza oferta, domek nie tak przekocony i nie tak biedny

, ja już wysiadam z moją stałą szóstką, a przyszły kot nr 7, od miesiąca przebywający w szpitalu, jest stary i chory, szykują się duże wydatki i co gorsza dużo latania, na które chyba z .... wezmę czas:(((
Czekusia!!! Ty musisz trafić do naprawdę wyjątkowego Domu i Ludzi, takich, co to na Ciebie zasługują;))) nie wątpię, że Ciocia Agnes (ciocia czy mamusia;)? ja dla tymczasowych jestem zawsze ciocia;)) dołoży wszelkich starań
trzymaj się śliczna
