Kubus juz w domku odkrywa go powoli :) fot.str.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 04, 2006 10:19

Nan - trzymam kciuki, żeby się kocikowi udało.

A tak btw - powiedz co u Lunka, proszę :)

Lantan

 
Posty: 88
Od: Sob cze 26, 2004 3:54

Post » Wto lip 04, 2006 10:26

Dziekuje Lantan :)
Lunus lezy sobie wlasnie obok mnie i patrzy z pretensja, zamieszania u nas ostatnio sporo i nerwowki.
Niestety wlasnie ze wzgledu na Lunka- jedynaka nie mamy mozliwosci wziasc Kotka do siebie, gdyby Lunus byl inny i w lepszym stanie to pewnie bylaby najlepsza opcja.
Kotek zaraz pojdzie do weta, moze uda sie pobrac mu krew, na razie widzialam ze ma problemy z zebami pewne. Ale ogolnie nie wyglada na swoje 12 lat, chyba jest w niezlej formie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 04, 2006 12:03

Kotek po wizycie u weta; jest troche chudziutki ale specjalnie nic niepokojacego klinicznie nie zauwazono. Zabkow troche brakuje i nieznaczny kamien ale dzisla przyzwoite, to do zrobienia przy ewentualnej kastracji. Pobralismy krew i w zaleznosci od wynikow bedziemy myslec, jesli nie bedzie przeciwwskazan kot zostanie wykastrowany.

Podczas wizyty widzialam natomiast male, ok.5-6 tygodniowe kociatko ktore ktos przyniosl do uspienia, bo lezalo biedne pod blokiem.
Sliczny tygrysek z rudym, rozczulajacy. ma zaawansowany koci katar i pewna hypotermie, na razie przebywa w lecznicy ale nie bardzo moze na dluzsza mete.
Moze ktos chcialby i mogl rowniez temu kociatku pomoc?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 04, 2006 17:34

I znow podrzucam watek, wiem ze duzo jest kociakow szukajacych domu ale i Kotek chcialby swojej szansy...
Mam wyniki krwi, wszystko w porzadku, nerki i watroba w bardzo dobrej formie, Kotek jest tylko mocno zageszczony, zostanie dopojony i postaramy sie zeby mial kilka misek w tym swoim pomieszczeniu.
Jutro bede rozmawiala o jego kastracji.
Tylko ze... i tak problemem pozostaje jego wiek i siusianie poza kuwete, moze po kastracji bedzie lepiej ale niekoniecznie :(
Na razie dalam ogloszenie na Kociarnie i Allegro ale watki szybko spadaja, generalnie nie wyglada to dobrze.
A przeciez uspienie zdrowego kota ze wzgledow "spolecznych"nie wchodzi w gre, no nie :? :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 10, 2006 20:35

Kotek jest po sesji fotograficznej, zachecam do odwiedzenia watku na Kociarni http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46290
Wciaz wierzymy ze futrzakowi da sie pomoc jeszcze ale co bedzie jak sytuacja stanie na ostrzu noza... :cry:

Moze ktos cos... nawet domek wychodzacy bylby do rozwazenie, kocio bedzie ciachniety, zaszczepimy, odrobaczymy... Ogloszenia pipisane tu, na allegro...co wiecej mozemy...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 10, 2006 20:47

Kciuki :ok: :ok: :ok:
I głaski dla seniora.

Kattys

 
Posty: 7599
Od: Pon lut 07, 2005 16:11
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 12, 2006 20:48

Z Futrem wszystko ok, jest juz bezjajeczny i dobrze mu z tym ;) Oczyszczono mu takze zabki i uszki i mozna rzec ze jest po renowacji, nie wyglada na starego kota :)
Zaczal juz normalnie jesc, dostanie dobrej jakosci mokra karme bo jest zageszczony dosc, w kuwetkach zwirki i neutralizatory, zobaczymy, zobaczymy.
Tylko widokow na domek brak :( nikt sie do nas dotad nie odezwal, zadnego pomyslu i mozliwosci.
Niesmialo zatem podrzucamy watki, musi sie udac znalezc Kotkowi dom, nie uznaje usypiania ze wzgledow spolecznych :? a to go czeka...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob lip 15, 2006 6:07

Na podwieszonym wyczytałm, że on sikał na gazety. Może na wirzch żwirku nadrzyj mu skrawków gazet i koniecznie używaj bezzapachowy.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 15, 2006 6:29

Tak robilismy juz dluzszy czas, ostatnio nauczyl sie juz robic do zwirku :) co jednak nie zmienia faktu ze robi tez gdzie indziej, choc jest w jednym pokoju zamkniety :(
Myslimy ze on by sie nauczyl ale my chyba go nie przyuczymy do konca- potrzebny bylby czlowiek czesciej, poczucie bezpieczenstwa i...nowy 'teren" nie pachnacy i nie wygladajacy caly jak kuweta :oops: Mieszkanie jest bowiem zsikane cale, wszedzie unosi sie 'ten zapach"(jeszcze z czasow gdy byl pelnojajeczny).

Nie mozemy dac gwarancji i to powazny problem ale naprawde wierzymy ze on sie nauczy, jest duza szansa, rowniez zdaniem lekarza. I feliwaya moznaby sprobiwac...

Kto pomoze Kotkowi?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lip 16, 2006 13:06

Do gory...prosze...
Kotek wykastrowany, zdrowy, sympatyczny.
Jesli ma zyc potrzebuje domu.
Moze choc kawalek ogrodka ktos ma, rozmawialam z kilkoma osobami i jest spora szansa ze on sie przystosuje i bedzie szczesliwy a jego Opiekun wraz z nim.
Prosze
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 17, 2006 20:45

Juz mi nawet niezrecznie pisac, nie mam tej "lekkosci klawiatury" ;) zeby brzmialo to i zabawnie, i sympatycznie, i chwytalo za serca.
Sytuacja jest bardzo ciezka, tak tego kota jak i nasza, niewiele mozemy dla niego same zrobic a z ogloszen, aukcji, postow- nit sie dotad nie odezwal.

Az sie balam pisac o schronisku ale...no wiadomo, taki pomysl tez sie pojawia. Kot nie zostalby wowczas uspiony, zylby. Tylko czy to byloby dobre dla niego czy dla nas, ze mialybysmy mniejsze wyrzuty sumienia?
Chcialybysmy sie chociaz wywiedziec jak z takimi miejscami jest...mam zle skojarzenia z niby-panstwowymi schroniskami, klatki itede, czy 12-latka nie uspiono by tam z byle powodu? Czy nie umieralby z rozpaczy w imie mojego "czystszego sumienia", bo nie dalam go uspic ale nic dac mu nie moglam?

A jakies bardziej prywatne azyle? Gdzie zwierzaki luzem biegaja, czasem jest jakies podworko, kawalek ogrodka? Wiem ze takie miesca maja problemy finansowe glownie, ze ciezko im sie utrzymac, ze dodatkowe futro to wielkie obciazenie.
Ale moze jakby go "wirtualnie zaadoptowac", o wyprawce, szczepieniach itp. nie wspominajac? I jednoczesnie wciaz szukac domu?

Wiem ze duzo osob ma doswiadczenie w takich sprawach, bardzo liczymy na jakas rade i zrozumienie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lip 17, 2006 22:00

To ciężki okres na znajdowanie domu, szczególnie dla dorosłych kotów, czy jest szansa, żeby jeszcze trochę u Was pomieszkał? Jeszcze trochę ludzie zaczną wracać z wakacji, może wtedy kogoś urzeknie jego historia... na pw wysyłam adresy stron na których można jeszcze zamieścić ogloszenie o nim...

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 17, 2006 22:15

Biedny kotuś. Szkoda go. trzymam mocno za domek.

Bądź cierpliwa. Ja szukałam domku dla 13 letniej kotki 4 miesiące. Teraz kotka odżyła, czuje się kochana i przeżywą drugą młodość. :)

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 18, 2006 7:25

Kotek nie mieszka u nas; jest w swoim domku, tyle ze jego przestrzen zyciowa zostala ograniczona do jednego pokoju i my przejelysmy nad nim opieke. Nie jestesmy tam jednak caly czas a nasza sytuacja dodatkowo sie pokomplikowala wiec nie wiem jak bedzie z wpadaniem tam 2 razy dziennie kazdego dnia.
My go do siebie nie wezmiemy, domku tymczasowego nie mamy...
Ja przeciez wiem ze nie jest latwo znalezc dom dla kota, zwlaszcza takiego :cry: Choc sliczny i sympatyczny nie ma idealnego charakteru i swoje latka juz ma.
Jednak w sytuacji gdy on dostal czas abysmy mu domek znalazly i nigdy nie wiemy kiedy sie ten czas skonczy... To nie bylaby dobra sytuacja gdyby zostal uspiony juz bez informowania nas o tym :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 18, 2006 7:38

Nan, schronisko to nie jest wyjście dla tego kota. Bo on tam ma minimalne szanse. Wzięty z otoczenia, które zna i w którym czuje się bezpiecznie może wpaść w depresję, w stres, w chorobę, a na pewno nie pomoże mu to w problemach z podsikiwaniem. I kto go wtedy ze schroniska weźmie?
Ja wiem, że jesteście postawieni pod ścianą i współczuję Wam tej sytuacji. Nie wiem, co bym zrobiła na Waszym miejscu.
Temu kotu trzeba czasu i cierpliwego człowieka, a o te dwie rzeczy zdaje się jest ogromnie trudno :(
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 73 gości