Koteczka okociła się cztery tygodnie temu między oknem piwnicznym (zamkniętym zresztą) a kratą zabezpiczającą to okno.Cały czas pilnuje aby maluszek nie opuszczał tego schronienia, ale on jest ciekawy świata i pcha się na zewnątrz. A tam niestety same niebezpieczeństwa. Od biegających luzem psów do niechętnych kotom ludzi.
Jak najszybciej potrzebne jest schronienie dla zwierzaczków (domek tymczasowy), a może na stałe? Koteczką i jej małym opiekują sie dwie panie (każda z nich ma po kilka kotów w domu). Karmią, sprzątają, aby nikt się nie czepiał, a i tak ciągle w jedzeniu są niedopałki, ciągle ktoś niszczy zabezpieczenia( aby kotki nie były widoczne). Nie znalazł się nikt, kto chciałby udzielić im tymczasowego schronienia.
Koteczka jest bardzo ładna , koloru popioły, a mały jest pasiasty. Jak to podwórkowa kotka ma grzybicę, ale opiekunki ją smarują, bo inne leczenie narazie nie wchodzi w grę, bo karmi małego. Pokryję koszty dalszego leczenia, pomogę w kwestii jedzonka, żwirku itp. Pomóżcie!!!