Na balkon!!!
Wyszłam godzine temu wyrzucić śmieci, patrzę a tu lezy na balkonie maleństwo, na samym środku nagrzanej płytyi nawet nie próbuje uciekać.
Chopczyk, ok. 6 tygodni, zdrowy, tylko z pchełkami i świerzbem mozno zasuszonym...
Zakwaterowałam go w klatce w piwnicy, dałam jesc, do uszu oridermyl i obdzwaniam znajomych z pytaniem o dom tymczasowy.
Oczywiście nikt nie moze...
Mozę ktoś sie zakocha juz teraz w malutkim Kukułku.
Jest sliczny, ma olbrzymie oczęta i piękne czarne okularki a na grzbiecie dwie smieszne kropki.
Jest przerazony i mocno zestresowany co nie przeszkadzało mu usnąc natychmiast po zakończeniu konsumpcji.
Wyglada tak:




Czy ktos zechciałby adoptowac wirtualnie Kukułka?