Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 08, 2006 4:04

Z tego co ja wiem, Stronghold działa na wszystko oprócz tasiemca. Na pchły i świerzba też.
A Profender na świerzba nie działa. Na pchły nie wiem też jak. A na tasiemca działa?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lip 10, 2006 15:15

Byliśmy z Dużymi na "ranczu" :D Było fajnie, chociaż gorąco trochę :(
Georg to cfffaniak bo już tam wcześniej bywał i wszystko wie, a mnie nie uprzedził... ale od początku: przyjechaliśmy w sobotę popołudniu, podróż nie była długa, ale za to bardzo męcząca - gorąco i ciasno w transporterkach, więc zrobiliśmy Dużym koncert na trzy głosy: Georg śpiewał basem, ja tenorem, a mały Bilard jakimś dyszkantem chyba 8O mimo, że on ma jeszcze jajka, a my już nie... nie rozumiem...
Wnieśli nas do domu, pokazali gdzie kuwetka, dali wody i kolację i w ogóle przestali się MNĄ zajmować. Georg od razu poleciał wąchać jakieś auta na podwórku, małego zapięli w szeleczki i trzymali na sznurku, a ja zostałem w pokoju. Zdecydowałem się wyjść dopiero po kilku godzinach, ale nie odchodziłem wcale od Dużych, co siedzieli na schodach przed domem. Powąchałem troszkę i Duzi stwierdzili, że trzeba iść spać i zabrali nas do pokoju, zostawiając jeszcze do dyspozycji korytarz, gdzie stała kuwetka. Na tym korytarzu były schody i taka dziura w suficie, co to ją Duży zakrył wielką deską. Deska była wieeeelka, ale lekka i nie dokładnie przylegała. Jak Duzi poszli spać, to się prześlizgnąłęm przez szparę, uniosłem trochę deskę i .... znalazłem się w raju 8O To był strych! Prawdziwy, z klamotami 'po babci", dużo różnych rzeczy i nietoperki :D Oglądałem to sobie spokojnie, ale w końcu stwierdziłem, że trzeba wracać. No i się okzało, że nie mogę podnieść deski, ani prześlizgnać się przez szparę 8O w tamtą stronę dało się bez problemu, ale z powrotem 8O :crying: Georg dobrze o tym wiedział, bo to samo zrobił rok temu, przyznał mi się później, ale mnie śmierdziel na czas nie ostrzegł :twisted: no i wtedy zobaczyłem, że jedna z szybek w oknie na strychu jest wyjęta, za oknem latały nietoperze i świecił księżyc, słychać było chodzące myszy... no i skoczyłem....
Jak Duzi wstali, słońce już mocno świeciło. Słyszałem, jak mnie wołają, szukają, jak Duża płacze i wrzeszczy na Dużego, że miał to okno zabić dechami, że strych to już dawno mówiła, żeby podpalić, że powinna nas bardziej pilnować. W końcu otworzyły się drzwi i Duża wyleciała jak z procy, prosto pod to okno, co przez nie wyskoczyłem. Myślała, że co? trupa mojego tam znajdzie? a co to ja? z trzech metrów skoczyc nie potrafię? No to wylazłem spod auta i idę do niej, a ta jak zaczęła beczeć :roll: macała mnie i macała, oglądała każdą nogę po kolei, i wszystkie zęby, co mi jeszcze zostały :oops: i tak do samego wieczora i jeszcze dziś rano: leży kot spokojnie na chłodnej podłodze a ta przyłazi, brzuszek ściska i ciągle pyta jak sie czuję, czy mnie coś nie boli... :roll:
no i jak tu z nimi wytrzymać, z tymi Dużymi, co?
Mamy zdjęcia, może jutro Duża wstawi, bo dziś coś nie w sosie jest...

Klemens OdważnyZaToBezSerca
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 10, 2006 15:34

:D
U nas kocice (a konkretnie Mruf) na działce teściów też odwaliły takie numery, i to dwa razy - raz się Mruf ze smyczki zerwała spod drzewka (no bo kto to widział, kocinie przestrzeń organiczać - spacerować z kocią godzinami, a nie pod drzewkiem wiązać, no to poskaczemy, poszarpiemy się - no i karabińczyk dziadostwo puścił), a raz to była klasyka, ale już nie przy mnie, Tanita mi opowiadała (ja już w mieście, ona jeszcze siedzi na Mazurkach) - smyk między nogami i na podwórze! :). Dobrze, że dzielny pies Gringo ucieszył się, że kotek przybiegł się z nim pobawić (zamiast jak zwykle warczeć i łapą tłuc), więc z tej radości zagonił Mruf pod ścianę domu, gdzie dopadła ją teściowa... Serce mi stało dęba, jak słuchałam tej opowieści. Moje miastowe kociny, nigdy wsi nie widziały, a tu takie historie...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lip 10, 2006 15:34

Klemens, gratuluję przygód :), ale swojej Dużej to napędziłeś stracha, całkiem jak ja swojej.

Małi-Małi
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lip 10, 2006 15:40

8O toście mieli przygody, ale dobrze się skonczyło to najważniejsze :-D
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lip 10, 2006 15:50

wolność przede wszystkim kolego, a duzi, no cóż zawsze panikują

pozdrawiam
Denis zdobywca łąk
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 10, 2006 18:06

Ty się Klemens ładnie do Dużej przytul i jąprzeproś, to zdjęcia wstawi 8) a swojądrogą to tweoi duzi mają chyba mocny sen, bo nie wierzę, że ich spod tego okienka na strychu nie wołałeś 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 11, 2006 7:23

izaA pisze: a swojądrogą to tweoi duzi mają chyba mocny sen, bo nie wierzę, że ich spod tego okienka na strychu nie wołałeś 8)


pod okienkiem strychowym to mógł wołać do uśmiechniętej śmierci :roll: bo ono jest na szczycie domu, a cała reszta okien "mieszkalnych" po bokach chałupy, więc od strony, na którą wychodzi okienko, my mamy ścianę nośną, z cegieł i kamieni polnych, dodatkowo osłoniętą od wewnątrz wielkim pokomunistycznym segmentem meblowym o grubości metra 8)

Klemensik chyba całkiem zdrów, normalnie je i pije, siusia i kupka, bawi sie z Bilardzikiem - wszystko w normie. Byłam wczoraj u Doktor Ewy zapytać, co ona o tym myśli, i czy mam śmierdziela przywieźć na wizytę, ale powiedziała, że nie ma takiej potrzeby :D pod okienkiem była trawa, niekoszona od jakichś dwóch tygodni, więc niezły amortyzator :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 11, 2006 10:03

Przecież od właśnie takich skoków wzięło się powiedzenie, że kot na cztery łapy spada...na beton niekoniecznie, ale na wiejską trawkę...Klemens wie, co dobre :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 11, 2006 10:34

UWAGA! Będzie fotka dla odpornych :lol:

może trudno w to uwierzyć, ale zapewniam, że to NIE JEST GREMLIN !!!
Tak wyglądał Georg po powrocie do domu, jak na podwórku złapała go burza :ryk:

Obrazek

a tak bawił się na ranczu Klemensik :D już po skoku z okna. Tło stanowi Syrenka 105, duma TŻ-ta, który "zbiera" samochody :oops:

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw gru 14, 2006 9:43 przez Georg-inia, łącznie edytowano 1 raz
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 11, 2006 10:42

To ja mam dla twojego TŻ-ta nie lada gratkę, Mercedes 114 rocznik 1975, sąsiedzi szukają konesera 8) Może on albo ktoś znajomy?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 11, 2006 11:30

izaA pisze:To ja mam dla twojego TŻ-ta nie lada gratkę, Mercedes 114 rocznik 1975, sąsiedzi szukają konesera 8) Może on albo ktoś znajomy?


zależy za ile :D i trochę "młode" :wink: to auto :D mój Garbus jest 1961 :D ale popytam :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 11, 2006 11:38

Masz PW

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 11, 2006 11:46

ech, chłopaki, ale Wy to macie fajne życie - wakacje, wieś, trawka...
a ja :(

i w ogóle to co Wy wiecie o chorobach :evil:
robaczka się boicie ? :wink:
a łyse jest piękne :D

moja pani to ciągle jakieś smutne historie na forum czyta to jej powiedziałem, żeby zajrzała do Serwisa i Biznesa albo Klemensa i Georga albo innych fajnych chłopaków i mi poczytała co robią a nie ciągle o tych chorobach i chorobach
od razu mi się humor poprawił jak mi te Wasze fajne zdjęcia pokazała
Franek
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 11, 2006 15:20

tu był post, skierowany do Franusia. Niestety, Franusiowi się nie udało :( przegrał z FIPem :( dlatego też zmieniamy jego treść.
Śpij spokojnie, Franuś
[']
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana, puszatek i 41 gości