Witaj Agn!
Whisky rządzi! Ciekawa jestem czy pamiętsz czy ona fukała w domu na Twojego psa?
U mnie była od razu taka ufna i bezstresowa - ale to może dzięki oswajaniu w Twoim domu...
Jak patrzę na Martini to widzę,że jednak on miał cięższe życie( choć teoretycznie miał dom tj. jego mama miała), jest bardziej zestresowany. Nie mówię tu tylko o psach ale boi się gwałtownych ruchów, rekę obserwuje długo i wnikliwie z jakimi zamiarami się do niego zbliża, podskakuje na każdy glośniejszy dźwięk . (Whisky nawet nie otwiera oczu jak spi to nic ją nie obchodzi

). No i jest taki chudziutki...ale nad wszystkim pracujemy
Pozostało mi jeszcze nie wykorzystane imię Bimber

do tego rudzika nie pasowało ale czeka na chętnego...ale teraz muszę sobie dac na wstrzymanie...
