
Nie bede sie rozpisywac o byłej opiekunce, bo szkoda mi czasu, a słów brak.
Nie powinna nawet kota ogladac, a co dopiero dostać.
Mam nauczke, ale to już przeszłość.
Przed Maniusiem i Buraniem przyszłośc.
Obaj w koszyku tuż po przyjeździe:


To piekne i dorodne koty

Szczupłe o egzotycznych pysiach.
Biały ze znaczeniami to Maniuś.
Bury to Buranio, klonik Balbinki - jest u Czitki, a oboje niczym odbicie na dłuższych łapach babci Andzi

Buranio był zaszczepiony 17.06 Quadricat-Panol, Rage, HC i na wścieklizne jednocześnie - to tak można?
Natomiast Maniusia je szczepiłam Felovaxem IV. Doszczepiony na wścieklizne.
On nadal ma chore uszko, ja leczyłam, ale na moim leczeniu sie skończyło.
Dopiero 24.06 wpisał wet cos do ksiazeczki. Maniek ma dostawać jakieś krople, ale Monika nie była w stanie powiedziec które, bo zebrała ich garść i z kotami podała.
Jutro wezme z ucha wydzieline i dam do zbadania, bo on może być głuchy

Na tę chwilę sa w łazience, bo Fred wariowałby.
Siedzą skuleni, Maniek za muszlą jak poprzednio a Buranio w koszyku.
Jak zaczną jeśc to dołaczą do stadka.
Narazie podałam im 20 ml strzykawką wody, piły bo spargnione, jechały w upał.
Z nimi przyjechała kryta kuweta i koszyczek - transporterek.
No i od poczatku: szukam najlepszych lub najlepsiejszego domku.