Jasiek i Cwaniak, którzy chyba zmienią imiona na Rysiek i Mefisto, są już od wczorajszego wieczora ze mną w swoim nowym domku i wygląda na to, że już na dobre się zadomowili

Tuż po przyjeździe trochę nieśmiało rozglądali się po okolicy i ostrożnie zwiedzali kąty. Jednak z każdą chwilą coraz bardziej się rozkręcali, aż odkryli futerkową mysz na wędce, która okazała się hitem wśród zabawek. Zaczął się istny szał kocich ciał

Maluchy odważnie szalały po całym pokoju, zaczęły wchodzić do każdej dziury. Szybko odkryły też miski z wodą i karmą oraz krytą kuwetę, która bardzo im się podoba, bo potrafią załatwiać się w niej jednocześnie, przy okazji grzebiąc w żwirku ile wlezie. Na dobranoc były więc 2 piękne kupki, a siuśków to nie zliczę. Zjadły trochę puszki Hill'sa i prawie cała michę chrupków Biomilla. Szalały do 2.30 w nocy, ja już zasypiałam na stojąco, a chłopaki wciąż chciały ganiać za myszą! Położyliśmy się o 3ciej, oczywiście wszyscy w jednym łóżeczku

O 5.30 maluchy obudziły mnie i chciały się bawić. Fikały koziołki i goniły za swoimi ogonami po całym pokoju

Wkrótce zaczęły domagać się śniadania i wsunęły w mgnieniu oka prawie cała saszetkę Convalescensa, wyżerały sobie nawzajem ze spodków. Po czym nastąpiły piękne poranne kupki

i znów poszliśmy spać. Z powodu upału i mojej migreny (jakiś koszmar!) sporą część dnia spędziliśmy w trójkę w łóżku, to bawiąc się, to przysypiając... Martwi mnie trochę, że maluchy prawie nie tknęły obiadu w postaci puszki Hill'sa, tym bardziej, że w tym obiedzie znajduje się ich lekarstwo czyli Scanomune (bo o tej 6 rano zapomniałam...). Wsuwają tylko chrupki. Chyba muszę zaraz zabrać się za gotowanie, bo wygląda na to, że tego Hill'sa już nie zjedzą... W tej chwili znów śpią, bo się właśnie wyszalały

a ja w końcu mam chwilę spokoju, żeby coś napisać

Migrena też mi w końcu przeszła, hurra! Podsumowując - maluchy czują się dobrze, chyba zaakceptowały swój nowy domek

Strasznie się cieszę, że wziełam ich obu, bo tak się cudnie bawią razem

a ja teraz w końcu chyba sama coś zjem, bo przez tę migrenę wcześniej mi nie szło... Chłopaki błogo chrapią... Na razie, pozdrawiamy Wszystkich, zwłaszcza Grażynę, Tuleńkę i Karmela!!!!!!!!!!!!!! Do miłego

PS: z Cwaniaka istny diablik wychodzi, to spojrzenie! po prostu mały Mefisto
